
Płomienny romans między dogasającą gwiazdą muzyki country a nieznaną piosenkarką zmienia ich życie na zawsze.
- Aktorzy: Lady Gaga, Bradley Cooper, Sam Elliott, Andrew Dice Clay, Rafi Gavron i 15 więcej
- Reżyser: Bradley Cooper
- Scenarzyści: Will Fetters, Bradley Cooper, Eric Roth
- Premiera kinowa: 30 listopada 2018
- Premiera światowa: 31 sierpnia 2018
- Ostatnia aktywność: 19 marca
- Dodany: 13 października 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Film ogląda się z przyjemnością przede wszystkim dzięki parze odtwórców głównych ról. Nawet jeśli fabuła wydaje się momentami naiwna i zbyt pośpiesznie opowiedziana, ekranowa chemia między Cooperem a Gagą wynagradza wiele.
-
Po upłynięciu pierwszych trzydziestu minut produkcji każdy element przestaje nas zaskakiwać i zostajemy tylko sam na sam z wybitną Gagą. Niestety, nawet taka rola nie może obronić całej produkcji, a w finalnym rozrachunku ta okazuje się co najmniej mierna.
-
Recenzje popularnych użytkowników
-
W drugiej połowie mocno się wije bez celu i nie wie, kiedy ma się skończyć, ale za to, że pierwsza połowa mnie bez opamiętania oczarowała ("SHALLOOOOOOOW"!), a całość kończy się naprawdę mocnym i odważnym akcentem, należą się brawa - no bo, damn, jak na debiut reżyserski mamy dzieło prawie że znakomite. Keep going, Bradley.
-
Klasyczny melodramat opowiedziany po raz czwarty przez debiutującego w roli reżysera Bradleya Coopera. I chociaż uderza on we wszystkie kliszowe tony, w każdej sekundzie widać ogrom pracy twórców. Muzycznie - perła goni perłę! Lady Gaga odpala w tylu miejscach, że tytułowe narodziny gwiazdy mamy gdzieś w połowie seansu. Cooper stworzył za to najlepszą dramatyczną rolę w swoim CV (Oscar?) Doświadczenie koncertu, piękny wiciskacz łez... kieliszek wina i mamy udany jesienny wieczór.
-
Duet Cooper-Gaga wypada świetnie, piosenki i zdjęcia również, ale przepraszam... co w historii jest takiego, że większość widzów się w niej po prostu zakochała? To po prostu przeciętna historia, która co prawda próbuje poruszyć wiele tematów, ale ostatecznie masę z nich wywala gdzieś w drugiej połowie do kosza (m.in. motyw z utratą słuchu). Mimo wszystko - udany debiut reżyserski Coopera.
-
65 grudnia 2018
- 4
-
-
Rewelacyjny Bradley Cooper - trzyma film reżysersko i aktorsko. Nadspodziewanie dobra Lady Gaga. Muzycznie jest zachwycająco, fabularnie trochę gorzej, ale zapewne celowy pomysł z mylącym tytułem - bardzo ciekawy.
-
62 grudnia 2018
- 1
-
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Jeżeli chodzi o Gagę, Coopera oraz całą otoczkę związaną z muzyką i soundtrackiem- REWELACJA, lecz biorąc pod uwagę całość historii to jest to dobrze znany schemat,który po prostu się sprawdza. Cooper jako rzemieślnik/reżyser wykonał swoje zadanie dobrze, ale niestety nie wprowadził nic co by wyróżniało film/historię na tyle, żeby kłaść jej hołd. Łatwo można się domyślić co stanie się dalej, druga część filmu to już typowy amerykański przeładowany melodramat z dość wymuszoną ckliwością.
-
74 grudnia 2018
- 10
-
-
W drugiej połowie mocno się wije bez celu i nie wie, kiedy ma się skończyć, ale za to, że pierwsza połowa mnie bez opamiętania oczarowała ("SHALLOOOOOOOW"!), a całość kończy się naprawdę mocnym i odważnym akcentem, należą się brawa - no bo, damn, jak na debiut reżyserski mamy dzieło prawie że znakomite. Keep going, Bradley.
-
Klasyczny melodramat opowiedziany po raz czwarty przez debiutującego w roli reżysera Bradleya Coopera. I chociaż uderza on we wszystkie kliszowe tony, w każdej sekundzie widać ogrom pracy twórców. Muzycznie - perła goni perłę! Lady Gaga odpala w tylu miejscach, że tytułowe narodziny gwiazdy mamy gdzieś w połowie seansu. Cooper stworzył za to najlepszą dramatyczną rolę w swoim CV (Oscar?) Doświadczenie koncertu, piękny wiciskacz łez... kieliszek wina i mamy udany jesienny wieczór.
-
No ładne te piosenki i zdjęcia, a Coopera i Gagi ciężko nie uwielbiać, ale ta historia jest tak przeciętna, że jedyne co czuję po seansie to rozczarowanie.
-
617 grudnia 2018
- 4
-
-
Duet Cooper-Gaga wypada świetnie, piosenki i zdjęcia również, ale przepraszam... co w historii jest takiego, że większość widzów się w niej po prostu zakochała? To po prostu przeciętna historia, która co prawda próbuje poruszyć wiele tematów, ale ostatecznie masę z nich wywala gdzieś w drugiej połowie do kosza (m.in. motyw z utratą słuchu). Mimo wszystko - udany debiut reżyserski Coopera.
-
65 grudnia 2018
- 4
-
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Świetnie płynąca historia z bardzo dobrym aktorstwem.
-
7.514 lipca 2019
-
-
Film, który emocjonalnie oddziałał na mnie chyba najmocniej z wszystkich filmów, jakie obejrzałem w ubiegłym roku. Kiedy zaraz po projekcji ktoś zapytał się o moje wrażenia, odpowiedziałem: nerve wrecking, heart breaking, tear jerking, bo rzeczywiście ładunek uczuciowy w tym filmie był ogromny i to on moim zdaniem zadecydował o powodzeniu "Narodzin gwiazdy" wśród widzów.
-
Narodziny gwiazdy są świetną rozrywką, przy której można zarówno potupać nóżką, jak i uronić łzę wzruszenia.
-
Narodziny gwiazdy to film, który wzrusza, choć nie angażuje, wpada w ucho, ale nie zapada w pamięć. Dobry występ aktorski, świetna ścieżka muzyczna oraz solidny warsztat powinien składać się na naprawdę wysoko ocenianą produkcję.
-
-
Nowe recenzje użytkowników
-
Debiutujący Cooper przedstawia nam wiarygodny obraz komercyjnego świata muzyki, podążania za marzeniami oraz walki z demonami przeszłości i własnymi słabościami, gdzie wspaniałe piosenki stają się nierozłącznym elementem historii dwójki równie wiarygodnych postaci. Film wybija z początkowego zaangażowania, ciągnie się jakby na siłę, chce poruszyć wiele tematow ostatecznie zrzucając ciężar na wyłącznie jeden akcent, powodując tym samym, iż pozostałe wątki zaczynają tracić na znaczeniu.
-
Cooper sięga po historię stara jak świat, klasyczne "Narodziny gwiazdy"rzuca w nową rzeczywistość nadając jej współczesnego
przystepnego dla mas kształtu.
Cooper aktorsko nie rozczarowuje,po raz kolejny udowadniając ze jest w stanie wypaść
przekonująco zarówno w repertuarze komediowym jak i dramaturgicznym.
Zaskakująco udany występ Gagi która tutaj zrzuca z siebie maskę ekscenteycznego kontrowersyjnego wizerunku i sprawia ze w swym naturalizmie po prostu nie można od niej oderwać oczu -
Film ruszył jak mało który i jest dla mnie idealny, zakładam, że te wszystkie luki fabularne przyśpieszone tempo i skakanie po wydarzeniach oddalonych od siebie o lata świetlne, zostaną/zostały skrytykowane, ale strasznie urzekał mnie rola Bradleya Coopera i Lady Gagi, są perfekcyjni. Oprawa muzyczna jak przystało na Musical całkowicie nie odstaje od historii, a nawet perfekcyjnie ją dopełnia, szczególnie gdy są przeskoki ze sceny, na wersję accapela, gdy sami śpiewają, w filmowych domach.
-