Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
? 10.0 0.0 4
Oczekuje na przynajmniej 3 oceny krytyków
?
Oczekuje na przynajmniej 3 oceny użytkowników

Gdy jej brat zostaje znaleziony martwy, kobieta z Manchesteru porzuca swoje spokojne życie i rusza na Ibizę, aby odkryć prawdę o jego losie.

  • Recenzje krytyków

    • Konstrukcyjnie odcinki niczym nie różnią się od tego, co oglądaliśmy przez 4 sezony "Domu z papieru". Álex Pina wciąż wpada w ten sam schemat tworzenia historii, uważając chyba, że to, co raz się sprawdziło, będzie cały czas przynosić sukces. Prawie każdy epizod rozpoczyna scena finałowa, następnie przez około godzinę oglądamy, jak do danego wydarzenia doszło, przeplatając teraźniejszość z retrospekcjami. Brzmi znajomo? No właśnie.

      Więcej
    • Oglądając White Lines trzeba wyłączyć umysł dokładnie tak samo, jak oglądając Dom z papieru. Odpuścić sobie i się nie czepiać, bo czepiać się jest tu czego. Lepiej przyjąć, że to po prostu reklamówka pięknej wyspy przebrana w szaty soap-kryminału.

      Więcej
    • Sprawnie poprowadzona intryga i konwencja łącząca odrobinę czarnego humoru, szaleństwa, akcji i dramatu, sprawiają, że ogląda się White Lines z zainteresowaniem do samego końca. Całość opatrzona jest sporą dawką przemocy i kontrastującymi z nią wątkami rodem z hiszpańskiej telenoweli, w której dominują wątki pożądania i zazdrości. W rezultacie powstała dość specyficzna mieszanka, która być może nie wszystkim przypadnie do gustu, ale warto dać jej szansę.

      Więcej
    • Z wyjątkiem paru irytujących postaci, to White Lines obejrzałem z przyjemnością do samego końca. Początek był ciężki, nawet bardzo i nie dało się tego oglądać, jednak potem, kiedy słaba główna bohaterka odeszła trochę na bok, to nagle stało się dużo lepiej i ciekawiej. Zabrakło tempa i dobrej muzyki z Domu Papieru, przez co tempo było znacznie mniejsze, ale jednak dało się to obejrzeć.

      Więcej