
- Robin Hood
- Przygodowy
- USA
- 116 min
- 6% pozytywnych
- 20 krytyków
- 19% pozytywnych
- 48 użytkowników
Robin z Loxley wraca z wyprawy krzyżowej i zastaje majątek splądrowany, a ukochaną Marion zamężną. Żądny zemsty postanawia stanąć w obronie uciśnionych mieszkańców Nottingham.
- Aktorzy: Taron Egerton, Jamie Foxx, Ben Mendelsohn, Eve Hewson, Jamie Dornan i 15 więcej
- Reżyser: Otto Bathurst
- Scenariusz: David James Kelly, Ben Chandler
- Premiera kinowa: 29 listopada 2018
- Premiera światowa: 21 listopada 2018
- Dodany: 4 czerwca 2018
-
3.3Bardzo negatywnie oceniony przez krytyków
-
6%pozytywnych
-
20krytyków
-
20recenzji
-
16ocen
-
1pozytywna
-
15negatywnych
-
-
3.7Bardzo negatywnie oceniony przez użytkowników
-
19%pozytywnych
-
48użytkowników
-
17recenzji
-
47ocen
-
9pozytywnych
-
38negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Na lata pogrzebie szansę na ponowną ekranizację angielskiej legendy. Może to i dobrze, bo historia Robina z Loxley była przekładana na język filmu tak wiele razy, że kolejny nie jest konieczny, zwłaszcza gdy biorą się za nią osoby bez artystycznego zmysłu z nastawieniem na bezmyślną rąbaninę.
-
Uwspółcześniona do granic parodii kolejna wersja przygód Robin Hooda. Kupiłem tę konwencję i byłem pod wrażeniem scen walki.
-
Przekombinowana próba stworzenia czegoś, co miało być fajne, a za często wchodzi na rejony jakiejś dziwnej autoparodii.
-
"Robin Hooda: Początek" można by ująć bardzo dosadnie. Nie przebierając w słowach. Szkoda jednak na to "dzieło" strzępić sobie języka.
-
Jest więc takim lewicowym popkorniakiem, który zanudzi nawet najtwardszych lewaków. Nie tylko dlatego, że kreuje świat tak płaski i sztuczny, że zwyczajnie nie chce się o niego walczyć. Chodzi także o fabułę sprowadzoną do serii frazesów.
-
Ten rabuś nie skradnie waszych serc. Jedynie pieniądze za bilety.
-
Najgorszy film roku. Zostawcie już tę historię w spokoju.
-
Prawdziwy filmowy potworek. Film tak bardzo starający się być cool, że wychodzi daleko poza granicę śmieszności.
-
Sceny wydają się żywcem wyjęte z innych filmów.
-
Recenzje użytkowników
-
-
Film od pierwszych minut nie wie, czym jest, czym chce być, w jakim okresie czasowym dzieje się akcja... to po prostu chaos nad chaosem, który goni inny chaos. Brakuje jeszcze tutaj tylko Avengersów lub Justice League do tego miszmaszu.
-
Problemem jest brak umiejętności opowiadania historii obrazem, co jest podstawą sztuki filmowej. Początkowo opowieść snuta jest z offu, a gdy akcja nabiera tempa wydarzenia tłumaczone są poprzez dialogi. Dochodzi do kuriozalnych scen, gdy bohaterowie w opałach mają czas żeby wytłumaczyć widzowi akcję. O dialogach lepiej nie wspominać. Ich konstrukcja to poziom podrzędnego serialu telewizyjnego. Porażką jest dobór obsady. Marion w pełnym makijażu jakby wyszła wprost od wizażystki to już przesada.
-
Postać faceta w rajtuzach nigdy mnie nie fascynowała,po tym filmie nadal to zostanie utrzymane na tym samym zobojętniałym poziomie.Od durnych dialogów,które silą się aby posiadać w sobie patos,po niezbyt udane gagi.Owszem film ma tępo i jest dość poprawnie nakręcone,ale to nie wystarczy.Wiadomo miała to być kolejna rewizjonistyczna wizja bohatera ale dla mnie twórcy polegli-pełen dziur, kiepskich rozwiązań i dziwnych pomysłów.Aktorsko irytuje.Ten film to gwóźdź do trumny-potworek adaptacyjny.
-
Aj tam, nie był taki zły. Trochę się epoki nie zgadzają i najgorszy Jamie Dornan ever.
-
Legenda Robina jako bezsensowna, uwspółcześniona nawalanka nastawiona na widowisko, ale nie broni się nawet wizualnie. Czarny Mały John to najmniejszy problem (dla mnie nawet żaden, bo skupiam się na głupotach scenariusza). Co za pierdolnik.
-
Finałowa bitwa to takie kuriozum, że aż mnie rozbolały zęby od zgrzytania na każdą niedorzeczność. Wystarczyło wrzucić na YT pierwsze 20 min. Byłby z tego hajs.
-
Strasznie dziwny filmowy twór-taki ekranowy śmietnik, do którego wrzucono dosłownie wszystko, co się dało:drętwe dialogi, drewniane aktorstwo, beznadziejny scenariusz, kostiumy niczym z najnowszej kolekcji popularnych sieciówek.....ojojoj, jakie to było złe.....
-
nieoglądalne. nie pamiętam kiedy ostatnio zdarzyło mi się "wyłączać" w trakcie seansu. niby gapiłem się w ekran, ale zupełnie nie śledziłem tego co się dzieje.
-
Tarcze policyjne, kasyno, futurystyczne stroje, karabiny z bełtami i wszędzie wybuchający metan w mieście przypominającym kopalnie Morii.... Cóż więcej dodać, brzmi durnie i niestety tak nam to podano. Pomysł może i by się dało jakoś sprzedać, ale tu banał goni banał, bzdury scenariuszowe i efekty rodem z końca lat 90. 2/01 to i tak hojnie. Lepiej wrócić do filmu z Costnerem.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Postać faceta w rajtuzach nigdy mnie nie fascynowała,po tym filmie nadal to zostanie utrzymane na tym samym zobojętniałym poziomie.Od durnych dialogów,które silą się aby posiadać w sobie patos,po niezbyt udane gagi.Owszem film ma tępo i jest dość poprawnie nakręcone,ale to nie wystarczy.Wiadomo miała to być kolejna rewizjonistyczna wizja bohatera ale dla mnie twórcy polegli-pełen dziur, kiepskich rozwiązań i dziwnych pomysłów.Aktorsko irytuje.Ten film to gwóźdź do trumny-potworek adaptacyjny.
-
Film od pierwszych minut nie wie, czym jest, czym chce być, w jakim okresie czasowym dzieje się akcja... to po prostu chaos nad chaosem, który goni inny chaos. Brakuje jeszcze tutaj tylko Avengersów lub Justice League do tego miszmaszu.
-
Tarcze policyjne, kasyno, futurystyczne stroje, karabiny z bełtami i wszędzie wybuchający metan w mieście przypominającym kopalnie Morii.... Cóż więcej dodać, brzmi durnie i niestety tak nam to podano. Pomysł może i by się dało jakoś sprzedać, ale tu banał goni banał, bzdury scenariuszowe i efekty rodem z końca lat 90. 2/01 to i tak hojnie. Lepiej wrócić do filmu z Costnerem.