
- 98% pozytywnych
- 117 krytyków
- 95% pozytywnych
- 353 użytkowników
Strudzony życiem komik popada w obłęd i staje się psychopatycznym mordercą.
- Aktorzy: Joaquin Phoenix, Robert De Niro, Zazie Beetz, Frances Conroy, Brett Cullen i 15 więcej
- Reżyser: Todd Phillips
- Scenariusz: Todd Phillips, Scott Silver
- Premiera kinowa: 4 października 2019
- Premiera światowa: 31 sierpnia 2019
- Ostatnia aktywność: 24 lutego
- Dodany: 23 września 2018
-
Ja chyba na taki filmem czekałem.Na film o antybohaterze,który nie jest oprawiony w komiksowy anturaż.Nie sili się nawet żeby być blockbusterowym dziełem,a raczej skupia się na dramacie wewnętrznych człowieka zniszczonego przez społeczeństwo,rodzinę,niespełnionego fizycznie i psychicznie.Tu gra wszystko,od kadrów zaczerpanych z kina lat 80 po genialną muzykę,świetny montaż.Film jest dość rozległy,nie ma w Nim wielkich wybuchów,ale ta duszna atmosfera.I Joaquin Phoenix-Joker zmienia historie kina
-
Film komiksowy, który nie próbuje być wielkim blockbusterem z wybuchową potyczką na sam koniec, lecz jest porządnie skonstruowanym dramatem skupiający się na człowieku zniszczonego przez społeczeństwo z dobrze napisanym scenariuszem oraz ze świetną kreacją Joaquina Phoenixa.
-
Phillips zaskoczył, a Phoenix walnął popisówkę! Mocny dramat z pięknymi zdjęciami( każdy kadr na tapetę!) oraz muzyką, która była dopasowana tak dobrze jak taneczny krok Joaquinna w tym filmie. Na koniec przesłanie, które myślę, że podzieli widzów. Kibicowałem temu żeby nie było żadnych easter eggów do wiadomo czego.. eghem, ale nie można mieć wszystkiego.
-
Fenomenalny Phoenix wygrywa starcie z Phillipsem. Doskwiera mi tu syndrom "kilku zdań za daleko" i stosu oczywistości, ale dla muzyki i kreacji warto obejrzeć.
-
Do perfekcji brakuje mu tylko lepiej wyważonego finału, poza tym jest to, jak najbardziej Taksówkarz naszych czasów i najsmutniejszy film tego roku. Wybitna rola Phoenixa.
-
Nie wiem, czy kiedykolwiek widziałem lepszy film. Ciarki przechodzą mnie do teraz i czuję, że prędko nie przestaną.
-
Film Todda Philipsa okazał się być dokładnie tym, co obiecywały zapowiedzi. To mroczna i bolesna wiwisekcja umysłu szaleńca oraz społeczeństwa, które pomogło go stworzyć.... Kino totalne, czerpiące pełną garścią z kinematografii lat 70-tych ("You talkin to me?"), ze świetnymi zdjęciami, muzyką i brawurową kreacją Joaquina Phoenixa, który już wcześniej nie musiał nikogo przekonywać o swym aktorskim geniuszu. Oby usłyszał w przyszłym roku- "and the Oscar goes to......"
-
Kino jednego aktora, wielka rola Phoenixa. Docenić trzeba pracę reżysera, który świetnie pokierował postać, czerpał z historii kina i nie omieszkał zostawić własnego komentarza. Todd Phillips stworzył wielkie kino, udekorowane pięknymi kadrami i fantastyczną muzyką. Wykorzystać tekst źródłowy w taki sposób, żeby puścić oczko do fanów, odzwierciedlić współczesne realia i stworzyć prawdziwy rys postaci dramatycznej, czuje szaleństwo w tym sezonie nagród. P.S: scena tańca na schodach - cudo.
-
Z pewnością można go nazwać nową jakością w kinie superhero. Po mimo tego, że Phillipsowi co jakiś czas się noga powinie, i czasem dostarczanej łopatologii, tak Phoenix przyćmiewa tutaj cały (trochę blady) drugi plan, i daje jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) kreacji w swojej karierze. Wszystko co spotyka bohatera jest bardzo namacalne, a to wszystko razem z towarzyszącą temu muzyką czyni ten film jedną z najlepszych produkcji tego roku.
-
To jest piękne uczucie, gdy niesamowicie oczekiwany przez ciebie film jest jeszcze lepszy niż myślałeś. Genialna, zapadająca w pamięć rola Phoenixa.
-
Dawno nie widziałem filmu zakrawającego o arcydzieło. Największa zasługa dla dzieła to gra aktorska Joaquina Phoenixa, który po mistrzowsku portretuje postępującą psychozę Arthura i jego finalną przemianę w Księcia Zbrodni. Zdjęcia i muzyka również nie odstępują na krok jakości gry aktora i tworzą w pełni porywającą i zarazem przerażającą historię, która pochłania od pierwszych minut seansu i pozwala się całkowicie zanurzyć w świecie, w którym ani przez chwilę nie brakuje nam Batmana.
-
Najlepszy film 2019 roku. Historię znają wszyscy, ale tak dobrze zagranego Jokera jeszcze nie widzieliśmy. Film bardzo dobrze zrobiony, muzyka świetna!
-
Od dawna czekałem na ten film i gdy wyszedłem z seansu to nie tego się spodziewałem( choć nie liczyłem na kolejnego Mrocznego rycerze),Joker to film mroczny,psychologiczny ,który każdą sceną wbija nas w fotel i powoduje że długo o nim nie możemy zapomnieć.Aktorstwo jest genialne ,zwłaszcza Joaquin Phoenix,jego gra to najlepsze aktorstwo jakie widziałem w tym roku,liczę na Oscara dla niego bo powinno być pewne,reszta obsady tylko mu partnerują.Supermuzyka i klimat to kolejne perełki tego filmu.
-
Okazało się, że po raz pierwszy od dawien dawna Hollywood dotrzymało słowa, a my otrzymaliśmy jeden z najwybitniejszych filmów w historii. Więcej tutaj:https://pisanepopijaku.pl/ten-o-zloczyncy-jak-ty-i-ja-czyli-joker-recenzja/
-
-
Udany portret złamanego psychicznie człowieka, odrzuconego na margines społeczny. Inspiracje "Taksówkarzem" czy "Królem komedii" Scorsese widoczne są tutaj jak na dłoni. Nieprzyjemna i wręcz odpychająca wizja świata, wspaniała oprawa audiowizualna, intrygująca postać Arthura - najpewniej Phoenix tanecznym krokiem zmierza po Oscara. Gorzej natomiast, gdy Phillips celuje w komentarz społeczny - czyni to nieporadnie, tłumacząc sens filmu. I naprawdę, nie mogło obyć się bez TEJ sceny ?
-
Jeden z kompletniejszych filmów w tym roku. Pięknie zdobiony dramat psychologiczny o genialnych zabiegach i przewspaniale wykreowanej postaci przez Phoenixa. Technicznie również bajka. To, że każda scena czemuś służy, a nie jest na zapełnienie luk daje tylko lepszą immersję
-
Na temat społeczeństwa nie mówi niczego nowego, ale pięknie pokazuje, w jaki sposób społeczeństwo, tłamsząc dysfunkcyjną jednostkę, tworzy potwora. Teatr jednego aktora, a Łakin odwala życiówkę.
-
-
Joker to nie tylko teatr jednego aktora ale również rewelacyjny film. Role Phoenixa oczywiście fenomenalna i chyba mamy tutaj pewnego Oskara (szkoda Leo) . Mocne 9/10
-
Nie jest to film tak dobry jakim go malują, acz rola Phoenixa i wiwisekcja wpływu współczesnego społeczeństwa na stworzenie morderczego potwora - robią wrażenie.
-
Połączenie "Króla Komedii" z "Taksówkarzem" doprawione nutką bieżącego komentarza społecznego dało mocne i porażające studium obłędu oraz prawdopodobnie najlepszy film komiksowy w historii! Phoenix daje popis kosmicznego aktorstwa. Jego Joker może śmiało konkurować z tym, jakiego wykreował nieodżałowanej pamięci Heath Ledger. Wybaczcie jednak, ale nie będę ich bezpośrednio porównywał, bo to kompletnie różne wizje.
-
-
Doceniam ambicje i wkład Pheonixa, narracja zasługuje co najwyżej na uśmiech politowania. Kalkulacja przekazu, bez faktycznej zadumy i empatii.
-
Gasimy dzień, podpalamy noc. Najlepszy film z uniwersum komiksowego. Najlepszy Joker w historii.
-
Reżyser „Jokera” doskonale wiedział jak podejść do tematu. Pokazuje, że to sami tworzymy szaleńców i dzięki nam oni żyją. Joaquin Phoenix przerażający, rola życia.
-
Efektowny film, który posiada zalety, jak i wady. Kreacja Phoenix'a jest bardzo dobra. Cały film stoi głównym bohaterem. Można zobaczyć jak ogarnia go szaleństwo, przez to co mu się przytrafia. Niestety w pewnych miejscach, film wydaje się pretensjonalny, pompatyczny. Pewne elementy są BARDZO podkreślone, a sam finał nie zachwyca. Jest pewna scena pod koniec filmu, której według mnie mogło by nie być. Jednak warto ten film zobaczyć i wyrobić sobie opinie. Łukasz "Ketsevil" Karpiński
-
Główna postać nadrabia niedoskonałości filmu tak bardzo, że patrzy się niesamowicie przychylnie na całokształt.
-
-
-
Kreacja Phoenixa jest przegenialna i to szczególnie dla niej warto iść na seans.Pokazanie niezrozumienia i nie akceptacji Arthura w świecie jest odpowiednio budowane, a jego myśli psychopatyczne powoli ukazują mu kim naprawdę jest. Sprytnie została tutaj rozegrana rola jego charakterystycznego "śmiechu" co jest na plus. Pomijając grę aktora, fabuła nie jest jedną z wybitniejszych ale dobrze popycha szaleństwo Jokera do przodu.Film pokazuje że kino superbohaterskie idzie w jedną z lepszych dróg.
-
Wspaniały film w którym jest mnóstwo bólu niejednowymiarowy obraz grający na nosie tym którzy reżysera, DC, oraz sama postać Jokera zostawiaja TYLKO w świecie komiksu i superbohaterskości
-
-
Niezbyt odkrywcze origin story, ale sporo zyskuje dzięki klimatowi oraz genialnemu Phoenixowi. Może nie jest rewolucją, ale sporo osób będzie pamiętać długo o tym filmie.
-
Świetna gra aktorska Joaquina Phoenixa, nieco inne, ciekawe spojrzenie na universum Gotham, bardzo dobry film
-
-
Powtarza "Taksówkarza" aż za bardzo. Na szczęście jest też odpowiednio niejednoznaczny i perfekcyjnie zagrany. Dużo tu "małych dużych scen", lubię je.
-
Mroczny, poruszający i ważny dramat na miarę naszych czasów o odrzuceniu i ignorancji, z brawurową rolą głównego bohatera. Ciężki, zmuszający do myślenia -choć przystępny dla osób nieznających produkcji uniwersum DC- dowód na to, że kino komiksowe można robić inaczej.
-
Doskonałe studium zaburzenia psychicznego i poruszający dramat jednostki spowodowany brakiem empatii w społeczeństwie. Niepoczytalny a życiowy. Wielki Phoenix.
-
-
-
-
-
Niezłe wariactwo świetnie zagrane przez niezawodnego Phoenixa. Nie podzielam zdania, że fabuła usprawiedliwia zło, czy relatywizuje. To ostrzeżenie.
-
Realizacja ociera się o ideał (scenografia, aktorstwo, muzyka). W treści parę rzeczy mocno mi nie zagrało, może po kolejnym seansie będzie lepiej.
-
-
Kino. Redefinicja uniwersum Batmana, mam nadzieję że pociągnął ten motyw bo ma olbrzymi potencjał. Świetny Pheonix. Za dużo łopatologii.
-
Wspaniałe kino rozrywkowe, ukazujące anarchię i szaleństwo oraz siłę jednostki. Choć Phillips w pewnych momentach nie domaga, Phoenix wynagradza to z nawiązką.
-
-
Bez superbohaterskiego schematu "Joker" kreuje się na kino psychologiczne. Świetna rola Phoenixa i emocjonalnie (czy do przesady?) budowana akcja przykuwają widza do ekranu. Zobaczyć na nim może dość udaną próbę komentarza społecznego, którego nie oczekujemy zazwyczaj od kina rozrywkowego. "Joker" nie tylko gromadzi w sali ludzi o różnych motywacjach zobaczenia go na wielkim ekranie, ale też skutecznie wywołuje dyskusje. Weneckiego zwycięzcę na pewno warto zobaczyć, ale czy w drugiej odsłonie?