
- 12% pozytywnych
- 43 krytyków
- 18% pozytywnych
- 80 użytkowników
Historia chłopaka z podlaskiej wsi, który realizuje swoje wielkie marzenie, by śpiewać i bawić tłumy. Dzięki uporowi, ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeniom osiągnął niebywały sukces.
- Aktorzy: Krzysztof Czeczot, Magdalena Berus, Jakub Zając, Klara Bielawka, Karol Dziuba i 15 więcej
- Reżyser: Jan Hryniak
- Scenariusz: Marta Hryniak
- Premiera kinowa: 14 lutego 2020
- Premiera światowa: 10 lutego 2020
- Ostatnia aktywność: 24 stycznia
- Dodany: 3 stycznia 2020
-
4.3Negatywnie oceniony przez krytyków
-
12%pozytywnych
-
43krytyków
-
43recenzje
-
33oceny
-
4pozytywne
-
29negatywnych
-
-
3.6Bardzo negatywnie oceniony przez użytkowników
-
18%pozytywnych
-
80użytkowników
-
24recenzje
-
77ocen
-
14pozytywnych
-
63negatywne
-
-
Recenzje krytyków
-
W przypadku "Zenka" mamy zatem do czynienia z dwoma filmami w jednym. Skromna, momentami nawet urokliwie humorystyczna opowieść o pnącym się na szczyt everymanie przeplata się z nachalną, choć nieudolną gloryfikacją jego muzyki, stylu życia, osobowości.
-
Łatwo żartować w recenzjach, pisząc, że "nie wiem, jak do tego doszło", ale ja wiem - poszło zamówienie na biografię muzyczną, za którą wzięli się ludzie naprawdę chcący to zrobić, w tym grać, a nawet śpiewać. To wystarczyło. Kciuk w górę.
-
Niestety, lata 90. zostają w filmie Hryniaka załatwione jedną wspomnieniową wypowiedzią do kamery. Zamiast wejścia w oryginalny kulturowy fenomen otrzymujemy dość miałki film biograficzny, wyglądający jak próba politycznego i komercyjnego zdyskontowania popularności znajdującego się na wznoszącej fali muzyka. Jakkolwiek by się nam muzyka zespołu Akcent nie podobała, Zenek zasługuje na więcej.
-
Przyzwoity biopic z momentami bardzo słabymi, ale i tymi dużo lepszymi. Szkoda tylko, że autorzy chyba wstydzili się disco polo, bo całkowicie zignorowali temat jego fenomenu i przegapili szansę na naprawdę interesującą opowieść.
-
Ja z filmu wyniosłem niewiele. Poza tym, że dla mnie Czeczot podobnie jak wcześniej Schuchardt jako materiał na gwiazdę, która świeciła lub świeci tryumfy się nie nadaje. Co najwyżej jako pan domu. Po drugie to, że wielką gwiazdą można zostać objeżdżając wszystkie wsie w okolicy. Sprawny wózek, i do boju. Jak na prawie dwugodzinny film to jednak bardzo niewiele.
-
Trawestując słowa jednej z piosenek Martyniuka, "Zenek" to jest film niezły tylko przez chwile, chwile. Wtedy, gdy odmalowuje realia epoki, gdy gna bohaterów przez błota wiejskich straganów, każe im jeździć powozami i odwiedzać obóz cygański. Ale też wtedy, gdy Zenek gra i śpiewa, a ludzie się bawią - w tych momentach widać przynajmniej jakiś sens tej opowieści.
-
Recenzje użytkowników
-
Do połowy nawet dobry. Lekki humor i świetnie odwzorowane lata 80. Jakub Zając dobrze wypadł w roli młodego pasjonującego się muzyką Zenka. To się fajnie oglądało. Później jest kiepsko. Jakby stracili pomysł co zrobić dalej z tym filmem. Wymyślili porwanie, które nie miało miejsca. Wszystko jest takie ani śmieszne, ani poważne, ani ciekawe, jakby zrobione na szybko. Najgorzej wypadł Krzysztof Czeczot. Widzieliście kiedyś żeby Zenek uśmiechał się jak amerykańska gwiazda pokazując wszystkie zęby?
-
Nie sprawdza się ani jako biografia tytułowej osoby, ani jako samodzielny film. Dodajmy do tego mocno czerstwe dialogi ("Twoje włosy pachną jak zielone jabłuszko. I wata cukrowa"), kiepskich aktorów (w zasadzie jedynymi pozytywami pod tym względem są Jakub Zając i Piotr Cyrwus w gościnnej roli), taniość pod wieloma względami oraz fatalny montaż.
-
Zenek pomimo nawet całkiem ładnej realizacji,sili się aby być serious bio dramą.Nie wiem w sumie czy warto się rozpisywać na temat tej produkcji,powiem tyle-podczas oglądania czułem zażenowanie,rozczarowanie i pewnego rodzaju poirytowanie faktem,że artysta który wciąż żyję i tworzy zgodził się na film.Ciekaw jestem,które aspekty były podkoloryzowane do granic możliwości bo pewne sytuacje aż przypominały świetne prawdziwe historię prosto z Hollywood - tylko niestety Podlasiowood to nie to samo.
-
zaskakujaco dobry, jak na tematykę: wizualizacja lat 80-tych dopracowana w najdrobniejszym szczególe, świetna rola Jakuba Zająca, muzycznie do przełknięcia nawet dla przeciwników discopolo
-
-
-
Zważywszy że Bohemian Rhapsody mi nie podszedł to tutaj nie miałem żadnych oczekiwań. No i cóż dostałem niezwykle charyzmatycznych aktorów, fatalny scenariusz i raz śmieszne a raz żenujące żarty. Z naciskiem na żenujące
-
Kilka rzeczy mi się podobało. Jako lekka rozrywka się sprawdził. Tak jak muzyka disco polo.
-
Nie wiem jak wypada jako biografia, ale do pewnego momentu to urocza i solidna historia młodego piosenkarza. Czeczotowy Zenek niestety już nijaki.
-
Całkiem niegroźne. Tęsknota za wiejskim lifestylem i erą kasprzaków. Jest wóda, są sztachety, jest zabawa. Nic wielkiego, ale zaskoczenie pozytywne.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Zważywszy że Bohemian Rhapsody mi nie podszedł to tutaj nie miałem żadnych oczekiwań. No i cóż dostałem niezwykle charyzmatycznych aktorów, fatalny scenariusz i raz śmieszne a raz żenujące żarty. Z naciskiem na żenujące
-
Zenek pomimo nawet całkiem ładnej realizacji,sili się aby być serious bio dramą.Nie wiem w sumie czy warto się rozpisywać na temat tej produkcji,powiem tyle-podczas oglądania czułem zażenowanie,rozczarowanie i pewnego rodzaju poirytowanie faktem,że artysta który wciąż żyję i tworzy zgodził się na film.Ciekaw jestem,które aspekty były podkoloryzowane do granic możliwości bo pewne sytuacje aż przypominały świetne prawdziwe historię prosto z Hollywood - tylko niestety Podlasiowood to nie to samo.
-
W "Zenku" najbardziej pachnie Podlasiem - ot, antibohemian rhapsody o narodzinach niewinnej, obdarzonej anielskim głosem istoty, na którą spada (dosłownie) ciepłe boże błogosławieństwo. Ale czego chce Zenek? Co nim wstrząsa, co motywuje? Jedyną odpowiedzią jest szczery uśmiech prostego chłopaka, którego przez życie gładko prowadzi los, bez większych dramatów i życia na krawędzi. Same dobre chwile (i świetny Zając). Co ciekawe, brak tu disco polo w warstwie muzycznej, kulturowej, socjologicznej.
-
-
Nie sprawdza się ani jako biografia tytułowej osoby, ani jako samodzielny film. Dodajmy do tego mocno czerstwe dialogi ("Twoje włosy pachną jak zielone jabłuszko. I wata cukrowa"), kiepskich aktorów (w zasadzie jedynymi pozytywami pod tym względem są Jakub Zając i Piotr Cyrwus w gościnnej roli), taniość pod wieloma względami oraz fatalny montaż.