Akcja dzieje się we współczesnych czasach w południowej Kalifornii. W filmie zobaczymy m.in. Lupitę Nyong'o w roli Adelaide Wilson, kobiety, która wraca w swe rodzinne strony do domku na plaży, w którym spędziła dzieciństwo. Przyjeżdża tu z mężem oraz dziećmi, aby odnaleźć letnie wytchnienie. Ścigana przez niewyjaśnione i nierozwiązane traumy z przeszłości oraz dziwaczne zbiegi okoliczności, Adelaide czuje, że paranoja, w której się znalazła, narasta z niepohamowaną siłą.
- Aktorzy: Lupita Nyong'o, Winston Duke, Elisabeth Moss, Tim Heidecker, Shahadi Wright Joseph i 15 więcej
- Reżyser: Jordan Peele
- Scenarzysta: Jordan Peele
- Premiera kinowa: 22 marca 2019
- Premiera DVD: 19 sierpnia 2019
- Premiera światowa: 8 marca 2019
- Ostatnia aktywność: 2 listopada
- Dodany: 26 grudnia 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Szalony, zaskakujący oraz inteligentnie dowcipny film!
-
Jordan Peele staje się wirtuozem gatunku, a przy tym najbardziej wyraźnym krytykiem kultury i społeczeństwa amerykańskiego. To my opowiada o skrywanych lękach i traumach.
-
Bałem się, że po genialnym Uciekaj reżyser osiądzie na laurach i zaserwuje nam podobną historię. Będzie odcinał kupony, wykorzystując schemat, który tak dobrze się przyjął. Jednak nie, on dalej się rozwija.
-
Intrygująca, wciągająca rzecz, która nie tylko potrafi porządnie nas wystraszyć, co przede wszystkim - skłonić do myślenia.
-
Amatorów bezmyślnego rozlewu krwi w typie "Piły" ten film raczej nie usatysfakcjonuje. Kto jednak lubi kino rozrywkowe z ambicjami, które wpuszcza dużo świeżego powietrza w ograne schematy, powinien bezzwłocznie wybrać się do kina.
-
Ten film niczego nie obiecuje i daje kawał przemyślanego, dobrze skonstruowanego kina grozy, które potrafi zaskoczyć fabularnymi rozwiązaniami. To obraz skąpany w humorze, ironii oraz popkulturze, przez co jest tak prawdziwy oraz wielowymiarowy. Tego filmu się nie ogląda, tylko wchłania, a seans, poza dreszczykiem emocji, jest w stanie zapewnić też sporo śmiechu.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Tak posrany film, że nie chcę wiedzieć, co jeszcze Jordan Peele kryje w swojej główce, ale także tak fantastycznie przemyślany, zagrany i napisany horror, że chcę wiedzieć, co jeszcze Jordan Peele kryje w swojej główce. Połączenie fenomenalnie wygranego napięcia z częstym i gęstym humorem, który wynika zarówno z samej sytuacji, jak i z charakterów postaci (scena obydwóch "home invasion" - majstersztyk!!!). Groteska w stanie czystym, perfekcyjny horror i genialna zabawa formą i gatunkiem.
-
922 marca 2019
- 19
- #4
- Skomentuj
-
-
Oj Peele,co Ty z Nami robisz,jak swego czasu Hitchock-myślimy,że dostaniemy typowy horror z dobrze sprawdzoną historią a tutaj co scena to niespodzianka.Odwołań do kinematografii horroru jest tu na pęczki,odniesień do popkultury jeszcze więcej.Szalenie inteligenty scenariusz-inni stwierdzą,że to istny chaos,a jego tutaj praktycznie brak,wszystko wyważone i zabójczo przemyślane-smaczków/odwołań co nie miara.Była to dla mnie wspaniała uczta,szalona,ironiczna,pełna swojego pokręconego wdzięku.BRAWO
-
923 marca 2019
- 16
- #8
- Skomentuj
-
-
Reżyser #GetOut, Jordan Peele, przy tworzeniu #Us nie osiadł na laurach (jak np. M. Night Shyamalan) i dostarczył ponownie widzom bardzo dobrą pozycję. Całość trzyma w napięciu, ma naprawdę interesujące główne postacie (na których ci zależy), film zrealizowano świetnie oraz posiada posiada sprawnie poprowadzoną i ciekawą fabułę. Co prawda zakończenie raczej może popsuć nieco odbiór całości, ale to nie zmienia faktu, że to kolejna udana pozycja od Peele'a, na którą warto się wybrać do kina.
-
Jeśli oczekujecie czegoś w stylu „Uciekaj” to nie macie racji. „To my” to film, który czerpie ze slasherów, aż za bardzo, a klimat w jakim się obraca jest lekko mniej tajemniczy niż „Uciekaj”, ale bardziej horrorowy. Zakończenie niezwykle skłania do myślenia, a Lupita Nyong’o to faktycznie tegoroczna Toni Colette. Jordan Peele robi to. ZNOWU.
-
Jordan Peele to naprawdę łebski gość - umiejętnie bawi się konwencją, sprawnie żongluję gatunkami, potrafi zbudować atmosferę niepokoju, a w tym wszystkim znajduje jeszcze miejsce na groteskę czy komentarz społeczny dotyczący amerykańskiego społeczeństwa. "Us" to zdecydowanie pokręcony film, choć kompletnie niezaskakujące zakończenie - pozostawiające kilka nieścisłości - sporo mu z tego uroku zabiera.
-