
- 93% pozytywnych
- 50 krytyków
- 95% pozytywnych
- 143 użytkowników
Historia życia Eltona Johna ukazująca artystę od jego najmłodszych lat w Królewskiej Akademii Muzycznej po długoletnią współpracę z autorem tekstów, Berniem Taupinem.
- Aktorzy: Taron Egerton, Jamie Bell, Richard Madden, Bryce Dallas Howard, Gemma Jones i 15 więcej
- Reżyser: Dexter Fletcher
- Scenariusz: Lee Hall
- Premiera kinowa: 7 czerwca 2019
- Premiera światowa: 16 maja 2019
- Ostatnia aktywność: 23 kwietnia
- Dodany: 29 listopada 2018
-
Kolejny rok-kolejna biografia znanego muzyka.O ile zeszłoroczne Bohemian mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyło,o tyle tegoroczna produkcja,jak dla mnie to dobra rozrywka dla zwłaszcza fanów twórczości Eltona.Jego image,pewnego rodzaju przerysowanie jak i kiczowatość niezwykle drażniły.Owszem jest to też motor napędowy całego filmu-ta różnobarwność życia i emocji Eltona.Muzyka robi swoje (musicalowo-burleskowe wręcz wstawki) podsycają wydźwięk filmu. A Egerton to idealny Elton.Porządna rozrywka.
-
Na fali zeszłorocznego Bohemian Rhapsody dostajemy kolejną muzyczną biografię, jednak diametralnie inną od tej o muzykach Queen. Dexter Fletcher postanowił skupić się raczej nie na faktycznej biografii, a na problemach z jakimi borykał się Elton oraz na wplecieniu piosenek Eltona w film. Efekt jest zadziwiający; dostajemy przefantazyjny musical, drug movie i biopic w jednym. Mimo chaotyczności i braków w finale, trudno będzie zrobić oryginalniejszą biografię niż tegoroczny Rocketman
-
Szalona podróż z Eltonem przez kolorowe lata 70. Jest odważnie, kreatywnie, a śpiewający Taron Egerton to miód na moje uszy. Rami Malek ze swoim lip sync'em może mu czyścić buty #Malekoddajoscara
-
-
-
W pełni autorska biografia, która pokazuje jak robi się filmy z tego gatunku. Świetna realizacja oraz Taron, który nie jest po prostu Eltonem Johnem ponieważ tworzy wyśmienitą postać oraz kreację. Bohemian Rhapsody może się chować przy tym.
-
To idealny przykład tego, jak powinno się robić filmowe biografie. Bardzo dobrze napisana i zagrana postać Eltona Johna, świetnie zrealizowana całość oraz konsekwentnie oraz całkiem zgrabnie poprowadzona fabuła, która nie jest po prostu streszczeniem biografii muzyka z Wikipedii.
-
-
-
-
Film jest dobry, lecz nie posiada cech, które by wznosiły go na piedestał. Jednak w przeciwieństwie do innych biografii posiada główny wątek, który rozwija się na kilka stron. I skoro Rami Malek wygrał Oscara za ponad dwugodzinny odcinek Lip Sync Battle, to Taron Egerton powinien mieć pewną nominację.
-
Bardzo mi usiadł ten film, ciekawy, przeleciał jak 5 minut, a występy 3 razy lepsze niż w bohemian rhapsody, lekko naciągane 9
-
Fajna zabawa, ale niestety nie na tyle fajna, żebym zapamiętał na zawsze. Egerton natomiast kapitalny. Fletcher wygrywa musicalowymi momentami i scenami, które w kapitalny audiowizualny sposób uwidaczniają charakter Eltona, a jego piosenki bronią się przecież same. Trochę kurtuazji, ale w znośniej dawce.
-
Psześwietna filmowa Biografia Eltona Johnna która skupia się na najważniejszych rzeczach w życiu Eltona , aktor grający go nie grał tej postaci tylko nią po prostu był a i sam film nie boi się pokazywać ostrych scen czy momentów w jego życiu. I przez to jest cholernie prawdziwy! A sceny koncertów.......szczęka na podłodze. 9,5/10
-
Fletcher rozwija problematykę tożsamości z dziecięcą fantazją. Budując konwencje musicalu może pozwolić sobie na dużo i korzysta z tego bardzo dobrze, do czasu. Im dalej w las, tym bardziej nie odnajduje umiaru (niczym kiedyś sam Elton w "kosmosie") w tym co robi. Przez co, można odnieść wrażenie, iż film zapętlił się w swoim schemacie, a co ważniejsze, zaczyna męczyć i nudzić. Pod koniec (znów jak Elton) staje na nogi i wychodzi z tego wszystkiego obronną ręką. Duże serducho dla Tarona.
-
Film Dextera Fletchera to pełnoprawne dzieło, które bierze postać Eltona Johna na warsztat, obierając sobie za konwencję musical. Postać artysty zostaje pokazana z całym dobrodziejstwem inwentarza - zaczynamy od sceny wejścia Eltona na odwyk i jesteśmy świadkami introspekcji z prawdziwego zdarzenia. Dowiadujemy się o trudnym dzieciństwie, wielkim talencie, marzeniach, braku akceptacji, ale przede wszystkim - o braku miłości, którą później John próbuje sobie rekompensować.
-
Naładowany szaleńczą energią biopic, nie będący laurką i nie omijający mroczniejszych wątków z życia wokalisty, znakomicie wykorzystujący elementy musicalowe, który nie zapomina, że istotą jest tutaj człowiek - zarówno walczący z własnymi demonami, jaki i spełniający swoje marzenia.
-
Od pierwszych minut żywiołowy reżyser walczy z typową biografią. Na szczęście wychodzi obronną ręką i film to świetny wgląd w życie człowieka samotnego.
-
ależ to jest świeże, poruszające i energiczne! czasami brak mu subtelności, ale to nie problem! Taron zjada Maleka na śniadanie i pokazuje prawdziwe aktorstwo!
-
Co takiego mogę napisać? Nie da się ukryć, że Rocketman wziął mnie z zaskoczenia. Byłem zainteresowany tym filmem przez wzgląd na Eltona Johna (jednego z moich ulubionych piosenkarzy swoją drogą). I coś wam powiem. TEN FILM MNIE ZACHWYCIŁ. Kreacja Tarona Egertona jest bardzo, bardzo dobra. Film jest oczywiście opowieścią przede wszystkim o miłości, oraz o tym, że warto zostawić swoje złe doświadczenie za sobą. Rocketman jest moim ulubionym filmem 2019 roku. Polecam. Łukasz "Ketsevil" Karpiński
-
Musicalowo o Eltonie Herculesie Johnie. Na pewno zagrane z wiekszą ikrą i bardziej szczerze od Bohemian Rhapsody.
-
Ciekawa, pełna energii biografia bez kompromisów. W tę historię po prostu się wierzy i chce się obejrzeć ją ponownie.
-
kampowa, queerowa, świetna muzycznie petarda ze sporym ładunkiem emocjonalnym, która skradła me serce od pierwszych minut. Egerton!!!
-
Szalony, bezkompromisowy, pomysłowy i z ciekawym scenariuszem - wszystko to, czego zabrakło Bohemian Rhapsody. Jedynie pod koniec trochę traci power. Zaś Egerton roznosi ekran.
-
-
W energicznym stylu opowiada o tym, jakie piętno na człowieku odciska brak miłości, choć podąża przy tym schematem typowej muzycznej biografii. Cudowny Egerton.
-
-
Bardzo typowa biografia, której bohater ma za sobą trudną i kontrowersyjną historię, ale... dzięki aktorskiemu podpisowi i braku żenującego lipsyncu pozwala zrozumieć emocje Eltona na różnych etapach jego kariery. Brakuje mu odrobiny więcej wnikliwości, skomplikowania i bezstronności. Oferuje za to wizualną i emocjonalną przejażdżkę i sporo dobrej rozrywki. Myślę, że zdecydowanie lepiej by się sprawdził jako serial, w którym można by postawić na większe niuanse.
-
(5,5) Nie za bardzo mi podeszła ta musicalowa forma a muzyka Eltona to też nie jest to czego słucham na co dzień. Obejrzeć się dało, w pamięci nie zostanie.
-
muzycznie i realizacyjnie momentami zapiera dech w piersiach, ale fabularnie zawodzi - jak się chce opowiedzieć o wszystkim to się nie opowiada o niczym. Recenzja: https://www.wodaiogien.com/single-post/2019/06/10/Rocketman-–-Elton-John-ocena-510
-
-
Fletcher rozwija problematykę tożsamości z dziecięcą fantazją. Budując konwencje musicalu może pozwolić sobie na dużo i korzysta z tego bardzo dobrze, do czasu. Im dalej w las, tym bardziej nie odnajduje umiaru (niczym kiedyś sam Elton w "kosmosie") w tym co robi. Przez co, można odnieść wrażenie, iż film zapętlił się w swoim schemacie, a co ważniejsze, zaczyna męczyć i nudzić. Pod koniec (znów jak Elton) staje na nogi i wychodzi z tego wszystkiego obronną ręką. Duże serducho dla Tarona.
-
Elton John to nie moja bajka. Niemniej film to porządnie zrobiony musical ze znakomitymi kreacjami. Udane rozrywkowe kino.
-
Typowa biografia muzyczna, która czasem traci tempo, ale jak porwie, to tak, że samemu chce się lecieć w ten kosmos. Egerton to bestia.
-
-
-
Zaskakująco bardzo smutny jest to film. No i w przeciwieństwie do BR nie ma tu żadnego ugrzeczniania postaci, o której opowiada. Ta scena z autografem eh... :(
-
Sam biopic wyszedł standardowo i schematycznie, przez co nudnawo, ale cała reszta, czyli muzyka i wstawki musicalowe są świetne. Rewelacyjna rola Egertona.
-
rewelacja wow, nie oczekiwałem niczego wielkiego, a pozytywnie się zaskoczyłem. tak powinny wyglądaćf filmy o muzykach.
-
Fletcher nie bał się pokazania w tym filmie tego co Singer w Bohemian Rhapsody unikał, choć i tak dosyć ważne aspekty nie pokazał. Sam Egerton wypadł tu widowiskowo jak sam Elton we własnym życiu. Produkcja gubi się czasami w trzymaniu tempa, muzyka no musiała i wyszła tutaj bardzo dobrze. Historia trzyma nas w garści i wypuści was w takim momencie że z całym sercem możecie zaśpiewać sobie "I'm Still Standing".
-
Chociaż nie należę do fanów twórczości Eltona ani propagandowego eksponowania w kinie ideologii ,film wywarł jednak na mnie wrażenie w wersji stylistyczno- wizualnej.Swietny,pomysłowy i kreatywny sposób na ucieczkę od schematycznych biografii ,przez niekonwencjonalne połączenie musicalu z elementami fantazji,z brawurowym wykorzystaniem choreografii i aranżacji muzycznych.Moze tak nie porywa jak " Bohemian" ,jednak Egerton daje tu lepszy aktorski koncert niż Małek.
-
Fanem muzyki Eltona nie jestem. Jednak zajebiście się oglądało dzięki Taron Egerton, niesamowita rola.
-
mogę z czystym sumieniem zmniejszać Bohemian Rhapsody i śpiewać sobie Saturday night’s alright
-
Kiedy Bohemian Rhapsody było populistyczną kalkulacją, tak Rocketman to oryginalna formalnie przygoda z ogromnym serduchem.