-
Baśniowe love story podkoloryzowane szpiegowskim kryminałem i okraszone często groteskowym humorem pozwala na dwie godziny zanurzyć się w magicznej miksturze starannie przygotowanej przez twórcę "Labiryntu Fauna".
-
Znakomite aktorstwo i plastyczna wyobraźnia Del Toro pozwalają na ten wyświechtany schemat przymknąć oko. Nie podzielam pompatycznych zachwytów nad jego filmem. Można jednak nią się cieszyć. Chłonąć ją i smakować.
-
7.518 lutego 2018
-
-
Pod względem artystycznym i wizualnym to jest to chyba jedno z najlepszych dzieł tego reżysera. Zachwyca swoją baśniowością.
-
Miłość pokonująca wszelkie bariery, bezwarunkowa i wzbogacająca, ujęta w baśniowej otoczce. O ile motyw ten jest wiecznie żywy dla ludzi sztuki, to wymagającego widza może na pierwszy rzut oka odstręczać. Warto jednak przyjrzeć się, w jaki sposób Guillermo Del Toro konstruuje własną wersję bajki magicznej dla dorosłych o stworzeniu, traktowanym jak wybryk natury i obrazę stwórcy.
-
W Kształcie wody jest wspaniała gra aktorska, świetnie poprowadzona akcja i doskonała muzyka, a jednak czegoś brakuje i niestety tym czymś jest fabuła - otrzymujemy całkowicie przewidywalną historię opartą na znanych schematach.
-
7.518 lutego 2018
-
-
W praktyce nowy film Guillermo del Toro funkcjonuje bardziej jako ruchomy obrazek. Wygląda i brzmi rewelacyjnie, ale na próżno szukać tu jakichkolwiek emocji.
-
"Kształt wody" pozostał jedynie kształtem produkcji, którą mógł się stać. Zabrakło pomysłów na rozbudowanie scenariusza, a gra aktorska wiodących artystów zdaje się nie do końca odzwierciedlać charaktery postaci.
-
6.518 lutego 2018
-
-
Wymaga dosyć specyficznej wrażliwości i podatności na baśniową konwencję, która nie każdemu podchodzi. Jeśli jednak lubi się takie kino, to jest to pozycja obowiązkowa.
-
Reżyserowi udało się opowiedzieć historie angażująca emocjonalnie i mocno rezonującą w widzach. To słabsi, wykluczeni i niepozorni biorą sprawy w swoje ręce oraz okazują resztki człowieczeństwa tam, gdzie władanie przejęła autodestrukcyjna siła mocarstw.
-
To bez wątpienia film dobry, o wiele bardziej udany od Crimson peak. Del Toro udowadnia, że nadal potrafi kręcić filmy urzekające swą baśniowością przenoszące widza w świat fantastyki i tajemniczości, w który uwiedziony widz może wkroczyć jak Elisa Esposito w wodną krainę.
-
O ile w ogóle uda mi się zapamiętać ten film na dłużej, to niestety głównie ze względu na to, że zawarto tu całą listę ważnych tematów społecznych, upchniętych w infantylną baśniową formę ze szczyptą niezbyt gustownie przemyconej erotyki.
-
Okaże się prawdopodobnie największym sukcesem artystycznym w karierze Meksykanina. Nominacje do Oscara za scenografię, zdjęcia czy charakteryzację wydają się formalnością podobnie jak laury dla obsady.
-
Piękny zarówno na tle fabularnym, jak i technicznym. Bije od niego wrażliwość Guillermo del Toro w opowiadaniu historii i tworzeniu światów. Film w którym każdy fan baśni i klasyki kina powinien się zanurzyć.
-
Nie był to najlepszy z nominowanych do Oscara filmów, ale to wciąż dająca wiele przyjemności, wysokiej jakości produkcja.
-
7.526 kwietnia 2018
-
-
Mrok znany z poprzednich filmów Guillermo del Toro jest wypierany przez nadzieję. Nie jest to wada, lecz kolejny etap w twórczości reżysera, który tak zasmakował w baśniowych opowieściach.
-
Nie potrafię do końca wyjaśnić, czego zabrakło mi w "Kształcie wody", ponieważ to produkcja dobrze zrealizowana, prosta w wymowie, o uczuciach, o przekraczaniu granic, o moralności, a jednak... nie poruszyło we mnie żadnej struny głębokich emocji.
-
Przekombinowany, wypełniony ideologią i nużący film, udający baśń dla dorosłych.
-
5.519 lipca 2018
-
-
Reżyserowi nie udało się zniwelować śmieszności nietypowych, miłosnych zalotów, co odbiera melodramatowi wagę i sprowadza dzieło do ekscentrycznego, acz pięknie zdobionego cacka.
-
6.725 lutego 2018
-
-
Szyta grubymi nićmi opowieść, jest adoracją człowieczeństwa w jego najczystszej postaci, mimo tego, że ciężko to na pierwszy rzut oka dostrzec.
-
7.320 lutego 2018
-
-
Mimo wszystko wydaje mi się zbyt spłycony w niektórych aspektach. I gdyby faktycznie był w stu procentach nastawiony na formę, być może byłby to dla mnie zupełnie inny seans. A tak to ewidentnie czuję wzburzone fale, wywołane przez tą fabularną łódkę, na której pokład nie zdołałem się zaciągnąć.
-
Guillermo del Toro jawi się tutaj jako bardzo wrażliwy artysta, z chirurgiczną precyzją żonglując motywami społecznymi, artystycznymi, moralnymi oraz naukowymi, a wszystko to opakowuje w historię o miłości niemej kobiety i humanoidalnego stwora.
-
Dużo ozdób, mało treści, a jeśli już, to naszpikowane ideologią i antytrumpowskimi wtrętami, które, choć liberalnemu środowisku Hollywood mogą się podobać, nieco spłaszczają ogólny wydźwięk filmu.
-
Poza oryginalnym tytułem, jest w moim odczuciu filmem wtórnym, choć nie można mu odmówić warsztatowej biegłości.
-
Od tej pory zupełnie inaczej będę rozumiał słowa piosenki "Jolka, Jolka pamiętasz", o tym jak żyli w wielkiej wannie, a i muzyka Alexandre Desplata od pierwszych sielankowo-erotycznych scen chwyta za serce. I gdyby nie one - właściwie to mógłby być film bez ograniczeń wieku.
-
Historia Elizy wydaje się nam opowiedziana niczym bajka na dobranoc, choć w rzeczywistości jest raczej pokazana, niczym magiczna sztuczka. A taka "mowa bez słów" to właśnie coś jak - nie przymierzając - ów tytułowy kształt wody. Niby kształt, ale bez kształtu: płynny, elastyczny, tolerancyjny.
-
Nie wiem jakim cudem sprawił to Del Toro, ale "Kształt wody" porusza, jest pełen wrażliwości oraz dopieszczony wizualnie. To wizja romantyka, który może i jest naiwny, ale szczery w swoim przekazie.
-
Podobnie jak ubiegłoroczny "La La Land", "Kształt wody" ilustruje zarówno pasję do oglądania filmów, jak i zamiłowanie do tworzenia kina. Choć patchwork del Toro uszyty jest z wielu materiałów o różnych wzorach oraz kolorach, a momentami coś się w nim pruje, to wizualnie wciąż bardzo dobry film.
-
Dobry film, pełen emocji i miłości, ale niestety przeceniany i nie godny aż 13 nominacji do Oscarów. Co prawda, historia angażuje, a strona wizualna na czele z muzyką Desplata jest istnym majstersztykiem, ale wiele wątków nie dostało wystarczającej ilości czasu, a w samym zakończeniu brakuje prawdy i bólu jak w "Labiryncie Fauna".
-
6.320 grudnia 2018
-
-
Przepełniony eskapizmem hołd dla Złotej Ery Hollywood i filmów o potworach, w którym bohaterka ucieka z pozbawionego tolerancji świata aby przeżyć swój baśniowy romans, a Potwór z Czarnej Laguny w końcu otrzymuje swoją ukochaną. Szkoda tylko, że ta historia nie potrafi zaangażować, a całość wydaje się być jak zjedzona przez morskiego stwora wydmuszka od jajka - z zewnątrz apetyczna, ale w środku - niestety rozczarowująco pusta.
-
Niby podobny do "Labiryntu fauna", a jednak wyróżnia się dużo cieplejszym spojrzeniem i bardziej optymistycznym zakończeniem.
-
Pod względem artystycznym "Kształ wody" jest więc triumfem del Toro. To udana produkcja, w której jednak zabrakło mi "czegoś więcej".
-
Stylowa, porywająca współczesna baśń, która nikogo nie pozostawi obojętnym.
-
Łączy tanie chwyty z filmów klasy B z poważnym romansem, jest również próbą powiedzenia czegoś poważnego o funkcjonowaniu poza akceptacją społeczną.
-
Brakuje tego "czegoś" co powoduje, że wcześniejsze dzieła Meksykanina wciągały i przyciągały. Czy to kwestia samej historii i podania wszystkiego jak na tacu? Tego nie wiem, ale w związku z tym, poza poza stroną wizualną i muzyczną, nie wróżę filmowi oskarowych wyróżnień.
-
Jeśli więc zastanawiacie się, czy w naszym zabieganym świecie jest jeszcze miejsce na baśń, taką ze wzruszającą, ciepłą, romantyczną historią, to owszem. Myślę, że tak. I "Kształt wody" jest tego najlepszym przykładem.
-
Choć nie jestem wielce zachwycony tym obrazem, tak jestem w stanie w pełni docenić jego kunszt aktorski, techniczny oraz scenariuszowy.
-
Kolejny triumf Guillermo del Toro, idealnie wyważony ambicjami kina artystycznego i komercyjnym sznytem.
-
8.58 lutego 2018
-