
- 25% pozytywnych
- 17 krytyków
- 14% pozytywnych
- 23 użytkowników
Niedaleka przyszłość. Niemy Leo pracuje jako barman w tętniącym życiem Berlinie. Gdy znika jego dziewczyna, wyrusza w głąb miasta na jej poszukiwanie.
- Aktorzy: Alexander Skarsgård, Paul Rudd, Justin Theroux, Gilbert Owuor, Noel Clarke i 15 więcej
- Reżyser: Duncan Jones
- Scenariusz: Duncan Jones, Michael Robert Johnson, Damon Peoples
- Premiera światowa: 23 lutego 2018
- Dodany: 24 lutego 2018
-
4.6Negatywnie oceniony przez krytyków
-
25%pozytywnych
-
17krytyków
-
17recenzji
-
16ocen
-
4pozytywne
-
12negatywnych
-
-
4.1Negatywnie oceniony przez użytkowników
-
14%pozytywnych
-
23użytkowników
-
11recenzji
-
22oceny
-
3pozytywne
-
19negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
"Bez słowa" niewątpliwie zasadzało się na ciekawym koncepcie, niemniej jednak uległ on takiemu rozmyciu, że z potencjalnie zajmującej historii o niemowie w futurystycznym świecie, pozostało jedynie kilka scen godnych zapamiętania. Reszta jest milczeniem.
-
Kino bez polotu, wizji, a co najgorsze - pozbawione życia i energii.
-
W Bez słowa już od pierwszych chwil czujemy się zaskakująco wygodnie. Chociaż Jonesowska optyka od początku koncentruje się na właściwej cyberpunkowi dziwności świata przedstawionego, to jednak dziwności kontrolowanej - ma się wrażenie, jakoby filmowa akcja rozgrywała się w pół kroku pomiędzy współczesną percepcją świata, a tą wyniesioną chociażby z animowanej Akiry.
-
Duncan Jones postawił na kontrasty, magnetyzm i brawurę Paula Rudda i scenariusz. Ten ostatni element, chociaż wypada w rezultacie bardzo fajnie w kwestii ponurego dramatu rodzinnego i sytuacji, w których postaci są niejednoznaczne i niedookreślone w kwestiach swoich wyborów, to całość zawiera zbyt dużo wybrakowanych elementów, białych kartek, których nie powinien starać się wypełnić widz, a twórcy.
-
Nie zmieni stosunku widzów wobec Netflixa, który próbuje zdobyć uwagę kinomanów. Niby ambitne SF, ale wizualnie bardzo puste w środku, co strasznie boli.
-
Widzowie z ekscytacją wyczekiwali nowego filmu Jonesa, a on zafundował im bezdennie puste doświadczenie: ponad dwugodzinną podróż po cyberpunkowym świecie przyszłości, zbudowanym ze scenograficznych odpadów po "Łowcy androidów".
-
Za piękną wizualną fasadą nie stoi żadna interesująca treść, która w jakikolwiek sposób uzasadniałaby potrzebę stworzenia kolejnego wizualnego klona "Łowcy androidów".
-
Mieszanka pomysłów, z których niewiele wynika. Duncan Jones to bez wątpienia twórca szalenie ambitny i utalentowany, ale w dalszym ciągu nie znalazł swojego filmowego języka i rytmu.
-
Zamiast kosmicznej poezji przyziemna cierpkość byłaby chyba lepszym rozwiązaniem. Sam scenariusz - intryga, bohaterowie, filozoficzny koncept, metafory - zachwyca.
-
Totalnie pusty i pozbawiony krzty człowieczeństwa.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Dziwny ten prequel Ant-Mana i jednocześnie mega zmarnowany potencjał. Aktorsko całkiem nieźle (Skarsgård jest świetny), ale Jones nie popisuje się, bo nie ma za bardzo czym.
-
Troszeczkę pusty w środku, ale nie będę narzekał,bo przyjemnie się go oglądało. Jest to głównie zasługa świetnie zagranych postaci. Przekombinowane zakończenie.
-
Jak na cyberpunk to gówniana produkcja, jak na średni kryminał to już ok.
-
-
Nic tu nie wyszło, począwszy od nudnej, melodramatycznej fabuły z nietrafionymi wątkami pobocznymi, po światotwórstwo i irytujące postacie.
-
-
-
-
Nadal czekam na to, że Duncan Jones zrobi film na miarę Moon. To na pewno jest ten film. Kilka ciekawych pomysłów. Świetna muzyka. Klimat noir.
-
Nic tu się kupy nie trzyma. Niesmaczny, wulgarny i na dodatek nudny. Nie polecam. Plusy? Chyba tylko muzyka.
-