Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez krytyków
Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez użytkowników

Na zlecenie Henry'ego Forda II amerykański projektant Carroll Shelby i brytyjski kierowca Ken Miles podejmują wyzwanie pokonania samochodów ekipy Ferrari w 24-godzinnym wyścigu Le Mans.

  • To wielka uczta fanów motoryzacji.Od strony technicznej film ten jest genialny-dźwięk,montaż dźwięku,efekty specjalne oraz montażowe są niezwykle trafne,wysublimowane i nadające charakteru opowieści.Aktorsko nie ma się czego czepiać-wiadomo nie od dziś,że Bale przechodzi sam siebie w kreowaniu postaci i tak też jest tym razem.Mam parę "ale" co do samego scenariusza,momentami gdzieś akcja siada.To dobrze skrojone kino,ale bez większych zachwytów.Od strony technicznej tak-reszta jest po prostu OK.

  • Mangold zrobił wzruszający film o tematyce na której się absolutnie nie znam i sprawił, że po wyjściu z kina chciałem wsiąść w samochód i się ścigać. Nikt nie mówi takim brytyjskim akcentem jak Bale i nikt nie żuje gumy tak jak Damon!

  • Kiedy skupia się na wyścigach to jest świetnie. Reszta już mniej, bo to po prostu porządnie zrealizowany film oparty na faktach. Przyjemny, ale nie odkrywczy.

  • Co za film, co za montaż. To nie tylko film o samochodach ale doskonale opowiedziana historia.

  • Jakościowe kino sportowe, gdzie sceny wyścigów i gra samego Bale'a wbijają fotel. Najlepsze przychodzi pod koniec, bo fotele biurowe nie imponują tak jak wyścigowe. Mimo schematów, w które film wpada i średnio prowadzonych wątków rodzinnych – próżno szukać mu ostatnio konkurencji wśród wyścigówek, bo to nie jest kolejna odsłona "Szybkich i wściekłych". Film nie tylko dla fanów motoryzacji, choć tym ostatnim najbardziej przypadnie do gustu – zwłaszcza z takimi zdjęciami i dynamiką.

  • Bardzo amerykański film, który ogląda się na zupełnie innym poziomie emocji niż "Wyścig". Jest miło, jest ciekawie, jest brawurowo.

  • Sporo podobieństw do "Rush" Howarda. Oczywiście oba są biografiami z szybkimi samochodami w tle. Oba świetnie opowiadają o pasji. Oba bardzo fajnie inscenizują wydarzenia na torze. Mają bardzo wyraziste pierwszoplanowe role i co ważne po prostu nie ukrywają, że korzystają z typowych hollywoodzkich scenariuszy, z wieloma powtarzalnymi wadami. Obaj reżyserzy ogrywają to jednak w taki sposób, że nadal przyjemnie się to ogląda. FvF dołącza do grona przedstawicieli najlepszych sportowych biografii.

  • Niesamowity film z gatunkowy,niezwykłe sceny wyścigów samochodowych,ciekawa muzyka i rewelacyjna gra duetu Damon -Bale

  • Scenariuszowo straszna tutaj cienizna - aż dziwne, że ostatecznie wyszło z tego aż dwie i pół godziny materiału. Co jeszcze dziwniejsze, zaskakująco solidnego i interesującego, bo realizacja przykrywa tu scenopisarskie niedociągnięcia. Mangold prowadzi historię klasycznie, ale raczej bez większych potknięć, poziom aspektów technicznych nie schodzi poniżej dobrego, a Bale i Damon budzą tyle szczerej sympatii dla bohaterów, że choćbym chciał, nie mogę koniec końców powiedzieć za dużo złego.

  • Mocno wykalkulowany, ale z pozytywnym skutkiem. Można się czepiać schematyczności i tanich zagrywek, ale komu sceny wyścigów nie dostarczyły emocji, niech pierwszy rzuci kluczem.

  • Porządnie napisany i zrealizowany film o wyścigach z niezłym Balem i Damonem, ale nic ponad to.

  • Rewelacyjny film, jeśli komuś się podobał Wyścig Rona Howarda to obowiązkiem jest zobaczenie tego filmu. Sceny wyścigów to prawdziwe perełki, scenariusz jest rozpisany idealnie, napięcie rozkłada się na cały film a do tego wszystkiego mamy rewelacyjną rolę Christiana Bale'a.

  • Mangold nie zawiódł.Po Loganie dostarczył kolejną biografię w swoim dorobku.Na ten film składa się z buddy movie, heist movie, film sportowy i wszystkie te elementy łączą się w nierozerwalną całość.Sceny jazdy są bardzo dostarczające i mięsiste. Realizacja całego filmu jest rewelacyjna.Chociaż nie ma w tym filmie słabej roli, to jest to popis aktorski Bale i Damona, których postacie znakomicie się uzupełniają.Ten film jest listem miłosnym do motoryzacji i jednego z jej najpiękniejszych epizodów.

  • Pozbawiony charakteru, sympatyczny i zaliczający wszystkie klasyczne zagrywki Hollywood, czyli coroczny crowdpleaser odchaczony. Niezły Damon, szarżujący Bale.

  • I po co ja to w kurtce oglądałem, jak tylko się bardziej z wrażenia spociłem. Scenariuszowa cienizna, ale wykonanie - prima sort. Więcej brytyjskiego Bale'a.

  • Może nie dorównuje "Wyścigowi" Rona Howarda, ale to i tak świetny film ze sportami motoryzacyjnymi w tle. Bardzo dobrze zrobione wyścigi, rewelacyjny Bale i klimat lat 60.

  • Historia nieco klasyczna, ale to jedna z lepszych biografii ostatnich lat. Christian Bale jest mistrzem, nie tylko kierownicy.

  • Posługując się motoryzacyjną terminologią - pewnie przyspiesza na otwartej prostej, ostro, lecz zdecydowanie wchodzi w zakręty, i choć okazjonalnie musi zjechać do pit stopu w celu uzupełnienia paliwa czy wymiany opon, to koniec końców efektownie finiszuje na mecie. Historia ładnie skrojona pod nagrody, sceny wyścigów to poezja, a Bale to prawdziwa bestia - nie tylko aktorska, ale także za kółkiem.

  • Historia, po której chce się wskoczyć za kółko i pościgać. Miejscami przydługa, ale opowiedziana ciekawie, żywo, z lekką nostalgią i bez zbędnego patosu.

  • Genialny montaż scen wyścigowych. W tle pojedynek aktorsko. Nic to że połowa filmu rozwlekła i przegadana.

  • To standardowa, wtórna historia, ale ile w niej serducha bije. Najlepszy, gdy wciska gaz do dechy - takich scen wyścigów chyba w żadnym filmie nie uświadczyłem. - za komiksowe czarne charaktery, + za chemię między głównymi postaciami. Bale i Damon równie dobrzy.

  • Klasyczna narracja, proste kino, bez zbędnych eksperymentów w prowadzeniu postaci, napisane w sposób rzetelny i konsekwentny. Bale jest znakomity, świetnie partneruje mu Damon a Mangold tworzy kino angazujące, szczere i energiczne, ze znakomitymi scenami wyścigów pełnymi dynamiki i adrenaliny.

  • Tak jak nie pasjonuję się wyścigami, to zagryzałam paznokcie ze zdenerwowania. Niezwykle wciągający i emocjonujący. Christian Bale zagrał koncertowo.

  • 2,5h mknie jak Ford GT40. Trochę Oscar bait, ale to świetne kino biograficzne

  • Niemal familijnie o wielkim pojedynku marzycieli z korporacją, mistrzów z urzędasami. Wspaniała kinetyczna energia scen wyścigów. 7000 obrotów i odpływasz.

  • Bardzo dobrze się to ogląda, nawet osoby nie interesujące się tematem będą zadowolone.

  • Cała sekwencja wyścigu Le Mans zasługuje na osobną nagrodę. Film, pomimo wielu amerykanizmów, doskonale dostosował formę (zdjęcia!) do treści.

  • Perfect Bale! Perfect Damon! Perfect Bernthal! Perfect Balfe! Perfect Lucas! Perfect Jupe! Perfect Letts! Perfect Girone! Perfect Movie! Perfect lap!

  • Dobre tatusie uronią łezkę, bo to opowieść o dobrych chłopach, którzy kochali dobre samochody ponad wszystko.

  • Bardzo schematyczny film, ale oglądana się go wyśmienicie dzięki grze aktorów (jak zawsze fenomenalny Bale, ale i Damon daje radę). Bardzo dobrze zrealizowany.

  • 7.5 Bardzo udany film, który równie dobrze radzi sobie jako biopic (w stylistyce McKaya), jak i kino rozrywkowe, ze świetnymi scenami wyścigów. Fuck you Ford.

  • Choć scenariusz to raczej typowa historia "człowiek vs korpro", widać też po filmie, że jest owocem miłości do tematu, Ogrom pasji i troski o szczegóły powala.

  • Zacznijmy od tego, że Le Mans '66 to całkiem spoko film.

    Dziękuję za wysłuchanie.

  • 7,5. Km/h? Nie. To ocena filmu:P Chyba zostanę miłośnikiem sportowych aut sprzed wielu lat.

  • na świecie jest zdecydowanie za mało szybkich samochodów. więcej ryku silnika wrr wrrrr wrrrr ugh

  • Sztucznie wykreowany antagonista, przez co brakowało emocji związanych z rywalizacją, ale wyścigi najlepsze od czasu Wyścigu. Dwie świetne główne kreacje.

  • hollywódzkość wylewa się z ekranu, miły buddy movie, typowy oscarowy biopic, oscary za dźwięk będą, po prostu dobry film na wieczór z fanatykami motoryzacji

  • Bardzo fajny film, są emocje, są wypadki. Tak jak w formule 1.

  • amerykański mainstream w najlepszym wydaniu, czyli całkiem przyjemna, szczerze angażująca rozrywka.

  • Kino. Fanomenalna technicznie opowieść o jedności kierowcy z maszyną, ze skomplikowaną siecią konfliktów między świetnie napisanymi postaciami.

  • "Ciało mknące przez czas i przestrzeń" Przyzwoite (zdecydowanie męskie) kino z świetnymi zdjęciami i grą Bale'a ale można było wycisnąć więcej z tej historii.