-
Japoński reżyser świetnie rozkłada akcenty, wciągająco buduje narrację i pozwala podążać widzom za bohaterami. Monster to kino skupione na człowieku, które rezonuje w widzu długo po seansie.
-
Fakt, że Koreeda tym razem musiał wspomóc się cudzym scenariuszem, nie oznacza, że nie ma już o czym opowiadać. Wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że historia ta pozwoliła nabrać mu wiatru w żagle i znów świeżo spojrzeć na kino, dzięki czemu dał nam dzieło niezwykle wciągające, emocjonalne i bardzo mądre w swoim wydźwięku.
-
Nie jest tajemnicą, że Koreeda wierzy w świat, w którym ten rodzaj miłości jest najwyższym sensem. A także w kino, które potrafi na tę wiarę nawrócić.
-
To dla Hirokazu Kore-edy nie tylko powrót do Japonii, ale i do formy. Reżyser opowiada bardzo ciekawą historię w kreatywny, nieszablonowy sposób. Film jest niezwykle dojrzały, szczery, z całą pewnością złapie widzów za serce.
-
Hirokazu Koreeda po raz kolejny udowodnił, że jak niewielu innych innych potrafi w sposób niesamowicie ciepły oraz empatyczny opowiadać o tematach trudnych w zwykłym, codziennym życiu. Monster jest filmem momentami przerażającym, często bolesnym, ale przede wszystkim przywracającym wiarę w miłość.