
Mimo drugiego zawału, ojciec Juliusza odmawia zmiany trybu życia. Wybawieniem zdaje się być Dorota, lekarz weterynarii.
- Aktorzy: Wojciech Mecwaldowski, Jan Peszek, Anna Smołowik, Rafał Rutkowski, Jerzy Skolimowski i 15 więcej
- Reżyser: Aleksander Pietrzak
- Scenarzyści: Abelard Giza, Kacper Ruciński
- Premiera kinowa: 14 września 2018
- Premiera DVD: 24 stycznia 2019
- Premiera światowa: 10 września 2018
- Ostatnia aktywność: 4 maja
- Dodany: 1 listopada 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Choć na pierwszy rzut oka na to nie wygląda - jest komedią romantyczną. I zdecydowanie wyrasta ponad krajową średnią.
-
Przezabawna, wzruszająca i mądra opowieść o tym, co gniecie i boli.
-
Juliusz rozczarowuje niewykorzystanym potencjałem. To mógł być przejmujący i refleksyjny film o ojcostwie i rodzinie, film, którego fabuła, mimo dramatycznego wydźwięku, odnalazłaby się także w komedii, gdyby tylko humor wynikał z jej narracji.
-
Po seansie w głowie pozostaje kilka scen, ale przede wszystkim wrażenie, że w końcu coś drgnęło w smutnym rejonie polskiej komedii. Juliusz pozostawia z refleksją, opowiada jakąś historię, a nie jest tylko zbiorem pustych gagów.
-
Polska romantyzująca komedia, która odwraca konstrukcyjne rozwiązania, do których jesteśmy przyzwyczajeni w tego typu produkcjach? Produkt wyczekiwany, szkoda tylko, że twórcy "Juliusza" zatrzymują się w pół drogi.
-
Najlepsza polska komedia od czasu Dnia świra.
-
Widać w tym filmie pomysł, staranność i szacunek dla inteligencji widza, zjawisko dość rzadko spotykane w polskich komediach, więc szkoda byłoby to przegapić.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Pietrzakowi najbardziej w duszy gra zrobienie duchowego następcy "Dnia świra" - i wychodzi mu to z zaskakująco wzruszającym i dołującym skutkiem, który staje się jednym z najbardziej emocjonujących zakończeń, jakie w ogóle widziałem w filmach. Niestety ktoś postanowił do tego dodać żarty Gizy i Rucińskiego, przez co historia okazuje się jedynie cholernie nierównym komediodramatem - i z ciętymi jak żyleta tekstami, i z gagami o dyndającym z lusterka w samochodzie fallusie.
-
Film poskładany z pomysłów wszelkiej maści. I tych dobrych i tych niespecjalnie. Lepiej sprawdza się na poziomie dramatycznym niż komediowym, bo ma sporo serca do swoich bohaterów, a dialogi brzmią autentycznie - najbardziej błyszczy w relacji Mecwaldowskiego z Peszkiem. W komedii się gubi, bo stara się chwycić wszystkie sroki za ogon, w efekcie czego część poddaje się założeniom twórców, a część odlatuje w siną dal, nie wiedząc w co w ogóle grają. I widz też często nie wie.
-