Tajemnicza kobieta opowiada o wzlocie i upadku Nikodema "Nikosia" Skotarczaka, jednego z największych gangsterów w historii Polski.
- Aktorzy: Tomasz Włosok, Antoni Królikowski, Agnieszka Grochowska, Krystyna Janda, Klaudiusz Kaufmann i 15 więcej
- Reżyser: Maciej Kawulski
- Scenarzyści: Krzysztof Gureczny, Maciej Kawulski
- Premiera światowa: 5 stycznia 2022
- Ostatnia aktywność: 8 stycznia
- Dodany: 5 stycznia 2022
-
To film, który chce iść drogą swojego poprzednika, jednak nie tylko powiela błędy "Jak zostałem gangsterem", ale przede wszystkim nie ma takiej mocy i tak wciągającego scenariusza. Zamiast tego otrzymujemy wizualnie ładną ekranizację encyklopedycznego streszczenia życia słynnego polskiego gangusa, który kochał kobiety, pieniądze i szybkie samochody.
-
Mimo iż "Jak pokochałam gangstera" daleko jest do filmu idealnego, produkcję Kawulskiego dzielą lata świetlne od quasi-monopolisty gatunku, jakim na przestrzeni lat stał się w polskim kinie Patryk Vega. Pierwszy z panów wydaje się znacznie lepiej rozumieć zarówno zasady filmowego rzemiosła, jak i oczekiwania widzów, bowiem ci coraz bardziej oddalają się od twórcy "Pitbulla". "Kawul" może i nie rozwinął się znacznie jako twórca, ale pokazał, że wyklarował sobie indywidualny styl.
-
Nowy film Kawulskiego ogląda się bardzo przyjemnie, jednak czuć czasami, że opowieść nie jest jednolita, a składa się ze zlepków różnych wydarzeń. Jakbyśmy czytali streszczenie życiorysu Nikodema Skotarczyka.
-
Nie zawsze show biznes idzie w parze z kinem, a właściwie, najczęściej idą one oddzielnie. Choć nie mogę odmówić Kawulskiemu mocy sprawczej, bo nigdy bym się nie spodziewał, że wyreżyseruje dwa filmy z taką obsadą, a to że są one kinematograficznymi fast foodami, to już inna sprawa.
-
Polskie kino już od wielu lat cierpi na nieuleczalny syndrom madonny i ladacznicy, które każe twórcom grupować kobiety właśnie według tego prostego klucza. W najnowszym filmie Macieja Kawulskiego szala wyraźnie przechyla się ku drugiej stronie tej alternatywy.
-
Skoro Karolakowi daje się trzy razy w roku półtorej godziny, to naprawdę te trzy godziny na Nikosia też można przeznaczyć.
-
Wyprodukowane to jest nieźle, wygląda i brzmi profesjonalnie, pierwszorzędnych aktorów mamy tu zatrzęsienie - Tomasz Włosok w roli głównej jest świetny, choć show kradnie mu przyjemnie szarżujący Sebastian Fabijański. Wszystko się więc na pierwszy rzut zgadza - poza wątpliwą moralnie romantyzacją postaci odrażającej oraz równie wątpliwą i niezbadaną motywacją, by uraczyć nas tą barokową, lecz monotonną opowieścią o losach gangstera.