
- 100% pozytywnych
- 17 krytyków
- 99% pozytywnych
- 105 użytkowników
Podczas powrotu do domu znika dwunastoletni Will Byers. Zaginięcie chłopca jest początkiem dziwnych i niebezpiecznych wydarzeń trapiących prowincjonalne miasteczko.
- Aktorzy: Winona Ryder, David Harbour, Finn Wolfhard, Millie Bobby Brown, Gaten Matarazzo i 15 więcej
- Reżyser: Matt Duffer, Ross Duffer, Shawn Levy, Andrew Stanton, Uta Briesewitz i 2 więcej
- Scenariusz: Matt Duffer, Ross Duffer, Jessie Nickson-Lopez, Paul Dichter, Kate Trefry i 6 więcej
- Premiera telewizyjna: 27 maja
- Ostatnia aktywność: Wczoraj
- Dodany: 9 lutego 2020
-
Nowy sezon przyniósł ze sobą jeszcze więcej smaczków z lat 80., a wraz z nimi krwi, potworów i - kto by się mógł spodziewać - miłości.
-
Trzeci sezon Stranger Things nie zawodzi, a nawet daje z siebie więcej, niż można się było spodziewać. Klimatyczny, mroczny, nostalgiczny, intrygujący, ale i zabawny. Wart jest polecenia.
-
Trzeci sezon Stranger Things utwierdził mnie w przekonaniu, że na chwilę obecną jest to chyba mój ukochany serial.
-
Kojarzycie tę magiczną zdolność z dzieciństwa, która polega na nieustannym oglądaniu ulubionej bajki, aż do zdarcia nośnika? W dorosłym życiu bardzo niewiele produkcji potrafi u mnie przebić się do grona tak zwanych "niezdzieralnych", ale serial braci Duffer właśnie tego dokonał.
-
Jedynie zakończenie mi się nie spodobało, cała reszta jest perfekcyjna pod każdym względem.
-
Stranger Things to kolejna popkulturowa legenda, a my obserwujemy jej wzrost. Dobra robota i czekam na więcej.
-
Dostaliśmy to, co znakiem jakości opatrzył już pierwszy sezon - świetne aktorstwo, wiarygodne tło obyczajowe z wszystkimi znanymi nam, dorastającym w Polsce przełomu lat 80. i 90., scenami z "amerykańskiego snu", jaki mogliśmy śledzić w "Cudownych latach", stopniowaną ze znajomością tematu grozę, ewoluujących bohaterów.
-
Stoi twardo na własnych nogach, stanowiąc nie tylko udane przedłużenie nostalgicznej wyprawy do świata sprzed niemal czterech dekad, ale i satysfakcjonującą historię samą w sobie.
-
Czwarty sezon "Stranger Things" przesuwa klimat opowiadanej historii w bardziej mroczne rejony i wznosi produkcję braci Duffer na nowy poziom realizacyjny. W momencie, kiedy Netflix boryka się z częstym spadkiem jakości w kolejnych sezonach swoich czołowych produkcji, "Stranger Things" cały czas jest wyjątkowo miłym odstępstwem od tej normy.
-
Moim zdaniem głównym tematem najnowszej serii "Stranger Things" jest utrata niewinności, nieuniknione dorastanie i częstokroć bardzo bolesne pogodzenie się z utratą - dzieciństwa, bliskich czy nawet domu.
-
Trzy słowa definiują Stranger Things jako serial wybitny - nostalgia, nostalgia i jeszcze raz klimat.
-
Na całe szczęście nawet jeśli pojawiają się tu pewne niedociągnięcia, to i tak "Stranger Things" jest jak jedno wielkie centrum handlowe Starcourt, w którym pełno kryje się wszelkiego rodzaju atrakcji, mogących dostarczyć masy radości niemal u każdego widza.
-
Bracia Duffer wiedzą, że osiem odcinków wystarczy, by opowiedzieć nową historię, w której najtrudniejszym przeciwnikiem będą problemy dojrzewania i dorastania. Dłużyzn raczej brak. Tempo równe. Intertekstualność działa - szczególnie kłaniają się pierwszy "Terminator" Camerona i zimno-wojenno-komunistyczny "Czerwony świt" z Patrickiem Swayze. Między bohaterami iskrzy. Jedenastka wykorzystuje swoje moce. W kinie leci "Powrót do przeszłości". Czego chcieć więcej?
-
Przynosi kolejną opowieść o stworach z drugiego wymiaru, nieco już nużącą, bo powtarzaną kolejny raz. Nie brak tu jednak licznych zwrotów akcji i gry aktorskiej na bardzo dobrym poziomie, co dla fanów, mimo przewidywalnej fabuły, może być naprawdę atrakcyjne.
-
Mógłbym pisać jeszcze kolejne peany na temat całej warstwy technicznej, rozpływać się nad aktorami i poszczególnymi zwrotami akcji, ale chyba najlepszą podsumowującą rekomendacją będzie stwierdzenie, iż po prostu, fantastycznie się bawiłem.
-
Oglądając ST, myślałem: chciałbym żyć w Hawkings. Mieć takie przygody jak Mike, Lucas, Dustin, Will, El, Max i oddałbym wszystko, żeby dołączyć do ich paczki... i to chyba najlepiej oddaje świetność netfliksowego przeboju.
-
To serial kręcony z miłości do kina, który bardzo łatwo pokochać.