Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

heledore1

Użytkownik Krytyk

Autorka bloga filmowego Wieczorny seans. Miłośniczka filmów z lat 30, 40 i 50. Mam zasadę, że żeby coś ocenić należy to obejrzeć od początku do końca (za wyjątkiem tych naprawdę złych filmów, których nie da się obejrzeć dłużej niż 20 minut). Z biegiem lat staram się unikać słabych produkcji bo zwyczajnie szkoda mi na to czasu. Oceniam regularnie tutaj, na Filmweb i IMDB. W kinie szukam emocji, wzruszeń, lubię być zaskakiwana, a męczy mnie kino jałowe i nijakie, pełne politycznej poprawności.

  • Ostatnia aktywność: 15 kwietnia
  • Dołączyła: 2 stycznia 2023
  • Perfect Days

    2023
    Kino 6 dni temu

    W dobie przesytu i wiecznej pogoni za czymś nieuchwytnym, film bardzo potrzebny. Komorebi.

  • Bo może żeby móc dalej żyć trzeba umieć wybaczać? Kameralny dramat po którym widz także potrzebuje oczyszczenia. Dużo o człowieczeństwie i bólu. Aktorski popis Ann Dowd.

  • Orion i ciemność

    2024
    VOD 2 mies. temu
    Świat 2 mies. temu

    Ciekawy temat na animację, średnie wykonanie.

  • Dałałabym 6, ale Richard Widmark. Co za debiut i obłęd w oczach!

  • Clint Eastwood oddaje szacunek swojemu bohaterowi.

  • Jedna z najlepszych femme fatale w historii, bardzo dobry film-noir. Dla fanów gatunku.

  • Kolejne, bardzo generyczne fantasy. Trochę smaczków dla fanów to za mało. Tak jak i nawiązań do innych kultowych filmów. Oceny mnie zwiodły. Naprawdę dobrego fantasy ostatnio ze świecą szukać.

  • Film świetny pod kątem reżyserii i aktorstwa. Matt Dillon i chyba jego rola życia. Konwencja i aspekty moralne, których po prostu nie mogę pominąć sprawiają, że daję tylko 6. Von Trier robi sobie z widzów żarty. Hit the road Jack and don't you come back no more.

  • Widzieliście już dużo takich filmów, tylko kino robiło to w historii o wiele lepiej. Ta jedna, ostatnia misja i coś musi pójść nie tak. Bardzo ciekawy motyw karnawału i tamtejszy folklor. Dramat na wieczór, który nie siedzi długo w głowie po seansie.

  • Tym młodym ludziom, którym nie dane było zaznać normalności. Tym, którzy stracili młodość w najczarniejszym okresie XX wieku. Film pełen symboli, alegorii, pięknych, intymnych czarno-białych kadrów niczym w najlepszych filmach noir. Wymaga dojrzałości od widza. Dojrzałość jest niezbędna, by w pełni ten film zrozumieć i docenić. Rozumiem już dlaczego Zbyszek Cybulski okrzyknięty został polskim Jamesem Deanem. Magnetyzujący.

  • Idiotyzmy w zachowaniu postaci zawsze psują mi seans. Tych jest tu aż nadto zwłaszcza w końcówce filmu. Może być jako eksperyment, coś nietypowego. Widać, że ekipa filmowa nie ma doświadczenia i to niskobudżetowy film. Może był jakiś pomysł, ale kompletnie położony w drugiej części. Zakończenie, którego możemy się spodziewać.

  • Elia Kazan stworzył ponadczasową opowieść o tym, że telewizja kłamie i w sumie z każdego można zrobić idola narodu, a lud kupi każde kłamstwo. Kapitalne role Andy Griffitha i Patricii Neal. Jakby powstał wczoraj.

  • Strefa interesów

    2023
    Kino 1 mies. temu

    Dychotomia jakiej doświadcza widz jest porażająca ponieważ dźwięk nijak ma się do obrazu. Zabieg ten skutecznie wyprowadza z równowagi, zło wcielone jest wszechobecne chodź tak niewiele widać. Film składa się z niuansów, powolnych scen i mięsistych dialogów dlatego miejcie oczy i uszy otwarte. Nie wolno nam nigdy zapomnieć jak niemieccy naziści bawili się w dom ledwie metry od krematorium, próbujący zagłuszyć niechciane dźwięki muzyką, odwracając się plecami do muru...wyrywając chwasty.

  • Że patos? Jak inaczej pokazać wzruszający powrót do domu i dwójkę śmiałków? Niektórych kłuje w oczy religijność i odniesienia do Boga? W latach 70 prawie 90% Argentyńczyków wyznawało wiarę chrześcijańską. Jako film bardzo dobry. Jako historia - niesamowite świadectwo i walka o przetrwanie nie tylko ciała, ale i duszy. Brak znanych twarzy wychodzi tej opowieści na dobre tak jak i to, że filmu tym razem nie zrobili Amerykanie.

  • Nigdy nie oceniaj posępnego faceta siedzącego przy barze - nie wiesz co właśnie przeżył. Film trwa godzinę z minutami, dobry scenariusz.

  • 6,5 bo do 7 czegoś brakuje. Nawet ciekawy jak na debiut, tylko reżyserka rzuca za dużo tropów już na samym początku. Piękne, szwedzkie lasy. Film z kategorii ale to już było, ale jednak coś w sobie ma i intryguje. Powoli buduje napięcie, a atmosfera jest gęsta. Mam kilka zarzutów, od pewnego momentu widać, że film tworzyła kobieta o konkretnych poglądach.

  • Ani Boyer ani de Havilland nie mają szansy pokazać co potrafią. Dobry film w swoim gatunku, ale nic nadzwyczajnego. Ameryka jako sen i marzenie dla wielu. Świetne są te historie z lat 40 ze ślubem po kilku godzinach znajomości ;)

  • Thriller wyprzedzający swoje czasy, zapowiada brutalizację kina. O ludzie jaki klimat i sporo zaskakujących scen. Błyszczy Olivia, która daje najwyższej klasy aktorski popis, ale i reszta obsady dobrana świetnie. Wielowarstwowy. To tak jakby Joseph Losey od "Służącego" spotkał się z Hitchcockiem i stworzyli wspólny film.

  • Kolejny film z dawnego Hollywood poruszający problem chorób psychicznych. Scena z maszyną do pisania nie chce wyjść z głowy. Bardzo zaskakujący w swojej bezpośredniości jak na połowę lat 50. No i to prześladujące spojrzenie Crawford.

  • Pięknie zanimowany, zwłaszcza walki, ale sama historia płytka i bohaterowie są mi obojętni.

  • Wersja z 1944 była o niebo lepsza. Charlesa Boyera nie da się zapomnieć. Ten brytyjski film powstał 4 lata wcześniej, ale jakoś mnie nie zachwycił.

  • Ale taki spoiler w opisie sobie darujcie.

  • Wspaniała Bette Davis, która swoją rolą udowadnia, że jest jedną z najlepszych aktorek wszech czasów.

  • Czcij ojca swego i matkę swoją. Takim zdaniem rozpoczyna się ten film. Przypomina Tokyo Story, ale przecież ten film powstał w 1937 roku. Trafia w czuły punkt, jest ponadczasowy, jako ludzie nie zmieniliśmy się tak bardzo.

  • "Utalentowany pan Ripley" 2.0, może bardziej satyryczny. Do pewnego momentu wyborny, traci na oczywistej końcówce. To już jest trend, że reżyser musi pokazać kilka dosłownych scen żeby widz przypadkiem nie pomyślał inaczej. Uważam, że tak się psuje zakończenia filmów w obecnych czasach nagminnie. Nie zostawia się nic wyobraźni, a szkoda. W muzyce same hity wczesnych lat 2000. Poza tym pomijając fabułę, pięknie nakręcony ze zdjęciami Linusa Sandgrena.

  • Życzenie

    2023
    DVD 24 dni temu

    Albo Disney znowu będzie robił piękne i mądre animacje, albo będzie jak tutaj...czyli postaci i humor żadne, piosenki okropne, kompletnie niechwytliwe, brak fabuły właściwie, zły charakter jest zły i nie ma żadnej historii. W dodatku to toporne, wszędzie wciskane przesłanie. Nie mogę uwierzyć, że Disney zrobił to na 100-lecie. Chyba nigdy nie dałam żadnej animacji Disneya tak niskiej oceny.

  • Wonka

    2023
    DVD 27 dni temu

    Więcej magii ma wersja z Deppem i to on wykreował ciekawą postać - ekscentryka innego niż wszyscy. Chalamet jest nijaki w tej roli, Wonka jest tu pozbawiony charakteru. Ładne obrazki i kolory, ale piosenki nie są chwytliwe, historia też nie i już potem film się bardzo dłuży. W musicalu piosenki i choreografia są bardzo ważne, a tutaj rozczarowanie.

  • Widać niedoróbki CGI, męczy skakanie scen do scen, ale nie jest to film średni czy słaby, jest niezły z kilkoma świetnymi scenami batalistycznymi. Problem w tym, że tego typu film z takim budżetem, takim aktorem, scenografią i kostiumami powinien zachwycić i być czymś na miarę dzieła, które po latach stanie się klasykiem. Można więc powiedzieć, że mimo wszystko film jest porażką Ridleya Scotta. Phoenix trochę nie podołał. Napoleon został przedstawiony jako maminsynek i człowiek niezrównoważony.

  • Filmy świąteczne z tamtych lat mają w sobie magię. Zapamiętam znakomitego Binga Crosby'ego i Ingrid Bergman w roli zakonnicy uczącej boksu. Bardzo lekki, a przy tym poruszający ważne tematy film. Zostawia dużo ciepła.

  • Taki koncept już był w kilku filmach i traci przez feministyczną końcówkę. Lata 50 niedokładnie odwzorowane, ale co z tego. Lubię Florence i klimat jaki tu panuje, z ciekawie dobraną muzyką. Film nie zasługuje na wiadro pomyj. Jako widza interesuje mnie efekt końcowy na ekranie, a nie kto kogo wyrzucił z planu, a kogo zatrudnił. Moim zdaniem Harry Styles daje radę. Średniak na wieczór.

  • Film wycisnął sporo z biografii tego ciekawego artysty. Para aktorska Mulligan i Cooper może chyba liczyć na Oscara. Tak jak niesamowity Kazu Hiro za charakteryzację. Często dziwię się ocenom na portalach. Jest tu kilka scen perełek, ciekawa praca kamery, artystyczne zabiegi i czarno-białe zdjęcia.

  • Film nie jest nudny, a mięsiste dialogi dają satysfakcję. Julia błyszczy. Trochę taka prawda o współczesnych ludziach ukazana w przejaskrawiony sposób. To co dla mnie jest zaletą, dla wielu jest wadą i tak właśnie często bywa - odbiór tego filmu jest bardzo różny. Na uwagę zasługuje też praca kamery i ciekawy montaż. Kameralne postapo z niespiesznym tempem.

  • Daję mu 9 bo dawno nie czerpałam takiej przyjemności z oglądania nowego serialu. Fabuła typowa dla kina zemsty, ale było też trochę smaczków, które dodały postaciom kolorytu. No i Tarantino na kwasie w szóstym odcinku! Bardzo dobrze, że twórcy zdecydowali się pójść w animację dla dorosłych, dzięki temu nie ma półśrodków, a widzowie mogą nacieszyć się i gore i nagością i brutalnością samurajskiej codzienności bez ugrzecznień i cenzury. Jest tu nawet japoński cover For Whom The Bell Tolls :)

  • Oceniam bardzo wysoko. Kompletnie niecukierkowy film o trudnej tematyce, bardzo niehollywoodzki i odważny, a należy pamiętać że to końcówka lat 50. Historia oparta na faktach. Susan w pełni zasłużyła na Oscara za rolę Barbary. Ostatnie minuty filmu trzymają w napięciu. Jest też pięknie nakręcony z tymi wszystkimi zbliżeniami na detale w czerni i bieli.

  • Nie postawię mu 10 bo to kontynuacja. To jest już nowy poziom animacji. Po tych kilku latach widać jak technika poszła do przodu. Ogląda się z zachwytem. Przecudownie prezentuje się ten barwny wieloświat.

  • O nietypowej jak na lata 50 tematyce. Solidny, więzienny dramat w świecie kobiet z satysfakcjonującą końcówką. Aktorsko stoi na bardzo wysokim poziomie. Błyszczą zwłaszcza Eleonor Parker, Hope Emerson i Agnes Moorehead.

  • Historia oparta na faktach. Co prawda luźno, ale tym bardziej robi wrażenie. Pierwsza scena i kulminacja i to jak to zostało nakręcone! Polecam zwrócić uwagę na te dwa szczegóły. Bardzo kameralne kino, prosta historia o złu w człowieku i uprzedzeniach. Scenariusz świetny, a atmosfera mimo skromnych środków wyrazu jest bardzo gęsta. Film zwalnia pod koniec ukazując już tylko dramat jednostki wobec znieczulicy władz i społeczności. Wszystko to w otoczeniu pięknej przyrody w hiszpańskiej wsi.

  • Bardzo niepotrzebny film. Podmiana bohaterów i pozbawienie kultowych scen tego czegoś to już znak rozpoznawczy remake'ów tego studia. Piosenka kotów do zapomnienia od razu po minucie, a ta z 1955 roku jest po prostu charakterystyczna i niezapomniana. Od zawsze było coś dziwnego w filmach z gadającymi zwierzętami. To co sprawdza się bardzo dobrze w animacji, niekoniecznie pasuje też w filmie aktorskim. Disney w słabej formie.

  • Po słabej komedii, Sandler serwuje całkiem udaną animację. Spodoba się dzieciom z podstawówki i rodzicom.

  • Sandler zrobił film po to, żeby zagrała w nim jego córka. Efekt taki że mamy trochę jego humoru jak z komedii za dawnych lat, a reszta to niestety teledyskowa teenage drama nakręcona na Tik Toku. Męczący i bardzo schematyczny.

  • Ocena na różnych portalach mocno zawyżona. Jak na anime Sci-Fi dość prosta konkluzja i zbyt proste przesłanie. Trochę jakbym oglądała postępowy, hollywoodzki przeciętniak.