Po rodzinnej tragedii Deetzowie wracają do Winter River. Buntownicza córka Lydii, Astrid otwiera portal do zaświatów. Prawdziwy Chaos rozpęta się, gdy ktoś wypowie imię Beetlejuice'a trzy razy.
- Aktorzy: Winona Ryder, Michael Keaton, Catherine O'Hara, Justin Theroux, Monica Bellucci i 10 więcej
- Reżyserzy: Tim Burton, Alfred Gough, Miles Millar
- Scenarzyści: Alfred Gough, Miles Millar
- Premiera kinowa: 6 września 2024
- Premiera DVD: 13 grudnia 2024
- Premiera światowa: 28 sierpnia 2024
- Ostatnia aktywność: 6 marca
- Dodany: 17 grudnia 2018
-
"Beetlejuice Beetlejuice" ponownie zabiera nas do fenomenalnego świata Tima Burtona. Powiem szczerze, że nie wierzyłem zbytnio w dobrą formę reżysera. Nie jestem fanem Mrocznych cieni czy Dumbo. Porzucił praktyczne efekty specjalne na rzecz komputerowych i się rozleniwił. Jednak najnowszym dziełem udowadnia, że nadal potrafi bawić się na planie. Musi jednak dostać lepszy scenariusz, ponieważ historia w Beetlejuice Beetlejuice starczyła jedynie na pół filmu.
-
Zabrakło jednak magii pierwszego filmu, jego unikalnego, niezwykłego klimatu, nie tylko bawiącego i trochę straszącego, ale też chwytającego za serce. Wiele wątków zostało niepotrzebnie spłaszczonych, pewnie po to, by nie zwalniać akcji. Jak wcześniej napisałam, zabawa jest bardzo dobra. A jednak, to już nie to.
-
Film ogląda się dobrze, bo wygląda dobrze. Opłaciło się postawić na efekty praktyczne, dzięki czemu film się wyróżnia na tle obecnej komputerowej i nudnej papki. Miałam okazję obejrzeć pierwszą i drugą część razem i z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że stylistycznie idealnie do siebie pasują. Jest tak samo dziwnie, trochę przerażająco i przede wszystkim kreatywnie, bo scenograf z charakteryzatorem spisali się na medal.
-
Beetlejuice Beetlejuice wydaje się najbezpieczniejszym możliwym rozwiązaniem. Nie żeruje na nostalgii w tak ordynarny sposób, jak ostatnie wcielenia Indiany Jonesa albo Pogromców Duchów, ale to strawa przede wszystkim dla oka. Zaspokojenie wieloletniego marzenia fanów i fanek o tym, by Tim Burton znowu był sobą sprzed lat. Napisana na kolanie historyjka, nie może przeszkodzić temu satysfakcjonującemu uczuciu, ale kto zasiądzie przed ekranem bez niego, może się poczuć znużony i zawiedziony.
-
Może i Beetlejuice Beetlejuice jest wtórny i tandetny, ale skłamałbym, pisząc, że nie dostarcza dobrej zabawy. Fani Tima Burtona prędzej wybiegną z sali kinowej z krzykiem rozbawienia niż rozczarowania.
-
Ciężko powiedzieć, czy Beetlejuice Beetlejuice od swojego pierwowzoru jest lepszy, czy gorszy. Jest po prostu inny, bo robiony w zupełnie innych czasach, za pomocą innej techniki. Możliwe, że nowa część przygód słynnego bioegzorcysty nie stanie się nigdy takim klasykiem jak jej poprzednik, ale wciąż jest to naprawdę fajne kino. Tim Burton wrócił i nie jest to powrót w wielkim stylu, ale w dobrym - już tak.