
Mickey kolonizuje nowy świat. Po śmierci jego wspomnienia pozostają w nowym ciele klona.
- Aktorzy: Robert Pattinson, Naomi Ackie, Steven Yeun, Toni Collette, Mark Ruffalo i 15 więcej
- Reżyser: Joon-ho Bong
- Scenarzysta: Joon-ho Bong
- Premiera kinowa: 14 marca
- Premiera DVD: 20 czerwca
- Premiera światowa: 15 lutego
- Ostatnia aktywność: 20 czerwca
- Dodany: 31 stycznia
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Na dużym ekranie pojawiło się dzieło dopracowane praktycznie w każdym calu, którego największym grzechem jest zakończenie. Makabra w baśniowym sosie, która zostawia widza z ogromnym niedosytem.
-
"Mickey 17" to znakomita komedia z szybką akcją i licznymi elementami karykatury czy nawet groteski. Joon-ho Bong wraca do gatunku, w którym czuje się najlepiej, czyli fantastyki naukowej. I może jego najnowsza produkcja nie jest tak mocna jak nagrodzony Oscarem "Parasite", ale dalej prowokuje do myślenia i co najważniejsze dostarcza dużo rozrywki. Trochę kopiuje przy tym jego poprzednie filmy. Ale robi to z takim wyczuciem, że mi to kompletnie nie przeszkadza.
-
Wydaje się, że reżyser chciał chwycić zbyt wiele srok za ogon, i w rezultacie powstał narracyjny bałagan. I szkoda, bo aktorzy z Robertem Pattinsonem na czele, grają wspaniale, a film wygląda bardzo dobrze, bo tym razem efekty specjalne dowiozły. Tylko sama fabuła miejscami się gubi, chociaż dostarcza przy tym kilka okazji do śmiechu.
-
To intrygujący film i blockbuster z wyraźnym autorskim sznytem, w którym jednak jest zbyt dużo pęknięć, aby móc uznać go za dzieło spełnione. Właściwie w każdym aspekcie znajdziemy w twórczości koreańskiego laureata Oscara film, który zrobił coś lepiej.
-
Tak zresztą należy czytać cały wydźwięk Mickey 17: to liberalna fantazja przynależąca do ery Baracka Obamy, opowieść o sile i słuszności demokratycznych instytucji, które zawsze ostatecznie triumfują i zaprowadzają porządek i wszechobecną szczęśliwość, a wszelkie patologie wynikają li i jedynie ze złej woli jednostek.
-
Problem w tym, że cała ta techniczna otoczka nie jest w stanie zatuszować bardzo chaotycznego scenariusza. Podobno książkowy pierwowzór jest dużo, duuuuuuuuuuuuuuuuużo lepszy, ale nawet to nie zmienia faktu, że nowe dzieło Koreańczyka jest zmarnowanym potencjałem na coś absolutnie świetnego. Boli to jak cholera, szczególnie znając poprzednie dzieła, ALE jest nadzieja. Podobno swój najnowszy film kręci w ojczystej Korei Południowej, gdzie czuje się najlepiej.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Twórczość Joon-ho Bonga znam, lubię ją i na pewien sposób szanuję. Przyznaję, że po oscarowym Parasite moje oczekiwania były dość spore ale jak to zwykle bywa w życiu nad wyrost wierzyłem, że to będzie dobre kino. Początkowo trzeba przyznać jedno, to bardzo ładnie wizualnie zrobiony film, wizualnie, scenografia i montaż zasługują tu na duże brawa. Niestety reszta pozostawia wiele do życzenia. Ironiczny ton utopijnego społeczeństwa wypadł bardzo miałko i trudno się w czuć, w to wszystko.
-
Po początku, który zwiastował bardzo ciekawy film, reszta dowiozła jeden z najbardziej przeciągniętych i nieangażujących seansów jakie miałem okazje oglądać. Aktorzy... zmarnowani. Postacie... nie do polubienia. Główna para antagonistów jest tak przeszarżowana aktorsko, że miałem ochotę przewijać każdą scenę w której występowali. Dodatkowo love interest Mickey'ego wypadła nie jako ciekawa i wspierająca osoba, tylko jak suka, której w głowie tylko zabawa i ma w dupie głównego bohatera...
-
Świetna hybryda gatunkowa. Jest sci-fi, jest dramat, jest komedia, jest satyra.
Bong okazał się Nostradamusem, bo choć film kręcił w zeszłym roku, na długo przed wyborami, to przewidział co się wydarzy. Mamy więc zamach na Trampka (ściska łapkę i jest walnięty) i przewidzenie roszczeń w sprawie Grenlandii. Wyprawa trafia na lodową planetę, którą władza chce zasiedlić i pozbyć się innych form życia, bo "im się planeta należy", a resztę można eksterminować.
USA w formie! Bong też!
-
6,5/10. Te pół za rolę Pattinsona i CGI. Bo satyra to za grubo ciosana. O 17 minut za długa.
-
6.59 kwietnia
- Skomentuj
-