
Mickey kolonizuje nowy świat. Po śmierci jego wspomnienia pozostają w nowym ciele klona.
- Aktorzy: Robert Pattinson, Naomi Ackie, Steven Yeun, Toni Collette, Mark Ruffalo i 15 więcej
- Reżyser: Joon-ho Bong
- Scenarzysta: Joon-ho Bong
- Premiera kinowa: 14 marca
- Premiera światowa: 15 lutego
- Ostatnia aktywność: 18 kwietnia
- Dodany: 31 stycznia
-
Pierwsze 40-50 minut to całkiem niezły spinoff The Outer Worlds (de facto S01E09 Secret Level), ale póżniej banał, przewidywalność i czekanie aż to wreszcie się skończy. Warto jedynie dla rewelacyjnego Pattinsona i kolejnych uroczych zwierząt.
-
5.515 kwietnia
- Skomentuj
-
-
6,5/10. Te pół za rolę Pattinsona i CGI. Bo satyra to za grubo ciosana. O 17 minut za długa.
-
6.59 kwietnia
- Skomentuj
-
-
Świetna hybryda gatunkowa. Jest sci-fi, jest dramat, jest komedia, jest satyra.
Bong okazał się Nostradamusem, bo choć film kręcił w zeszłym roku, na długo przed wyborami, to przewidział co się wydarzy. Mamy więc zamach na Trampka (ściska łapkę i jest walnięty) i przewidzenie roszczeń w sprawie Grenlandii. Wyprawa trafia na lodową planetę, którą władza chce zasiedlić i pozbyć się innych form życia, bo "im się planeta należy", a resztę można eksterminować.
USA w formie! Bong też!
-
Po początku, który zwiastował bardzo ciekawy film, reszta dowiozła jeden z najbardziej przeciągniętych i nieangażujących seansów jakie miałem okazje oglądać. Aktorzy... zmarnowani. Postacie... nie do polubienia. Główna para antagonistów jest tak przeszarżowana aktorsko, że miałem ochotę przewijać każdą scenę w której występowali. Dodatkowo love interest Mickey'ego wypadła nie jako ciekawa i wspierająca osoba, tylko jak suka, której w głowie tylko zabawa i ma w dupie głównego bohatera...
-
Twórczość Joon-ho Bonga znam, lubię ją i na pewien sposób szanuję. Przyznaję, że po oscarowym Parasite moje oczekiwania były dość spore ale jak to zwykle bywa w życiu nad wyrost wierzyłem, że to będzie dobre kino. Początkowo trzeba przyznać jedno, to bardzo ładnie wizualnie zrobiony film, wizualnie, scenografia i montaż zasługują tu na duże brawa. Niestety reszta pozostawia wiele do życzenia. Ironiczny ton utopijnego społeczeństwa wypadł bardzo miałko i trudno się w czuć, w to wszystko.