Czy marzysz czasem, by stać się lepszą wersją siebie? Tą samą, a jednak doskonalszą pod każdym względem? Spróbuj naszego nowego produktu o nazwie Substancja. Nic już nie będzie takie samo. Dzięki Substancji możesz stworzyć drugą siebie: młodszą, piękniejszą, perfekcyjną. Musisz pamiętać tylko o jednym, by dzielić czas między obie siebie, tę starą i nową. Tydzień dla jednej, tydzień dla drugiej. Idealna równowaga bez żadnych odstępstw.
- Aktorzy: Demi Moore, Margaret Qualley, Dennis Quaid, Hugo Diego Garcia, Joseph Balderrama i 15 więcej
- Reżyser: Coralie Fargeat
- Scenarzysta: Coralie Fargeat
- Premiera kinowa: 20 września
- Premiera światowa: 19 maja
- Ostatnia aktywność: Wczoraj
- Dodany: 22 maja
-
Fargeat maluje na ekranie szczególny rodzaj autonienawiści oraz desperackiej potrzeby aprobaty i uwielbienia. Satyra na standardy piękna jest tu cierpka, w porywach wręcz brutalna, ale neonowe oświetlenie i teledyskowy flow filmu czynią z "Substancji" najbardziej widowiskowy horror roku. Fargeat kocha kino B-klasowe, a jej nowe dzieło można potraktować jak odę do "Reanimatora", perełek Yuzny lub Lloyda Kaufmana, czy nawet "Showgirls" Verhoevena.
-
923 września
- 3
- Skomentuj
-
-
The Substance pokazywany w Konkursie Głównym Festiwalu w Cannes to reżyserski triumf Coralie Fargaet. Francuzka stworzyła film dla osób o mocnych nerwach, który w imponujący sposób wykorzystuje formułę ultrakrwawego, przepełnionego czarnym humorem i niesamowitymi transformacjami body horroru, by przedstawić satyrę na showbiznes i opowiedzieć kobiecą historię o presji młodości, standardach piękna oraz samoakceptacji.
-
Może trzeba by się do czegoś przyczepić, na przykład do tego, że film momentami jest zbyt dosłowny, ale szczerze mówiąc zbyt dobrze się bawiłam, żeby psioczyć na cokolwiek. Po długich tygodniach oglądania średnich i przeciętych produkcji, nareszcie trafił się film który mnie pochłonął i zachwycił. Dziękuję bardzo i proszę o więcej!
-
Składniki, z których Fargeat pichci tego ratatuja, znajdziecie w każdym dyskoncie z cronenbergaliami. Z jednej strony to wielowektorowa satyra - na uprzedmiotawiającą kobiety współczesną kulturę, na światek celebrytów, na telewizję śniadaniową, na co tylko chcecie. Z drugiej - to rzecz o podprogowym języku pogardy wobec starości przenikającym popkulturę. Z trzeciej - całkiem mądra alegoria korporacyjno-medialnego piekiełka.
-
Coralie Fargeat albo przesadziła i zabrnęła za daleko albo wskoczyła na artystyczny Olimp.
-
"Substancja" to jedna z tych filmowych petard, które blitzkriegiem zyskują status kultowych. Zwycięstwo artystycznej ekspresji i bezkompromisowości, niepozwalające o sobie zapomnieć na długo po seansie. To także fantastyczne przypomnienie, że nasze wszędobylskie pogonie za wieczną młodością są tylko iluzją, granatem, który może wybuchnąć w dłoniach. I naznaczyć twarz, rzecz jasna, plamą, której już nigdy się nie pozbędziesz.
-
W "Substancji" nie znajdziemy ani jednego zbędnego słowa, ani jednego zbędnego kadru. Fargeat dopina wszystko na ostatni guzik, osiągając maksimum pożądanego efektu. Z tego właśnie powodu, gdy powie nam już wszystko, co miała do powiedzenia na temat ageizmu w branży rozrywkowej, odpina jeszcze wrotki, podkręcając finał do 11. Dzięki temu całość działa jak owocowe smoothie ze sporą dawką tequili na śniadanie.
-
Siła kina Coralie Fargeat drzemie w tym, na jak wielu poziomach można je czytać i bawić się rewelacyjnie. The Substance stanowi przykład produkcji, która spotka się z miłością zarówno ze strony widzów poszukujących krwawej jatki do zabawy przy alkoholu, jak i osoby zafascynowane mitologią, psychologią, kinem, czy literaturą.
-
Czyżby film idealny? Na to wygląda, choć moim zdaniem finał został trochę przeciągnięty, ale może to kwestia mojego sensorycznego przeciążenia taką mocą wrażeń, jakie zapewnia film. Bierzcie i oglądajcie go wszyscy.
-
"Substancja" to film, który jest niezwykle wyrazisty, także zabawny na swój pokręcony sposób, a nawet kiczowaty. Mowa o dzikiej mieszance. Z pewnością wielu ona odrzuci, ale ci, którzy od początku kupią ten działający na kontrastach oraz prostocie świat, nie powinni mieć problemu z tym dokąd później skręca fabuła.
-
Mnogość podjętych przez autorkę tematów przybiera formę kilku fizycznych gestów naraz. Jest czułym pocałunkiem pozostawionym na policzku dziedzictwa body horroru. Środkowym palcem wyciągniętym w stronę zepsutego świata mass mediów. Silnym plaskaczem w twarz entuzjastów rozerotyzowanych programów pozbawionych treści. Stanowczym, ale i godnym szacunku uściskiem dłoni z najwybitniejszymi przedstawicielami gatunku. I co najważniejsze, obfitym i cuchnącym bełtem wylanym na oczekiwania publiki.
-
"Substancja" to coś więcej niż odrażający i przeszywający body horror. Pod postacią cielesności otrzymujemy jak najbardziej trafną krytykę nie tylko przemysłu rozrywkowego, ale również naszych współczesnych czasów. Reżyserka krytykuje wszechobecne kanony piękna, które raz po raz wpędzają w kompleksy piękne kobiety, które czują, że nie są wystarczające w świecie, w którym wygląd stał się ważniejszy od tego co tkwi w środku.
-
Wizualne efekciarstwo uzupełnione jest przez wspomnianą bajkową opowiastkę. To niezbyt inspirująca, ale niezwykle ciekawa i angażująca historia o kobiecie, która desperacko chce się wpisać w wyznaczony przez mężczyzn kanon gwiazdy fitnessowej telewizji. W tym niezwykle próżnym, sprzątniętym na błysk świecie, na szczęście nagle pojawia się gatunkowe przełamanie.
-
Gatunek horroru nadal zalicza się do chętnie oglądanych przez publikę, a co za tym idzie, wciąż powstają nowe pomysły na uczynienie go atrakcyjnym dla współczesnego widza. To samo tyczy się obrazów z rodzaju body horroru, a najświeższym przykładem podtrzymania tej tendencji jest najnowszy film francuskiej reżyserki Coralie Fargeat zatytułowany "Substancja". Ten pochodzący z 2024 roku obraz zdążył już przynieść autorce nagrodę za najlepszy scenariusz na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Cannes.