Serwis w nowej odsłonie. Największa aktualizacja w historii serwisu. Sprawdź
Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Będę na tyle odważny, że opiszę bezkompromisowy Titane jako obraz współczesnego świata, jego potrzeb, lęków wypełniony uniwersalnymi diagnozami. To trudny, ale bardzo wartościowy film.

    Więcej
  • Okazuje się solidnym traktatem o człowieczeństwie.

    Więcej
  • Niektórzy z Was wezmą tę produkcję za kronikę dziejów Transformersów walczących z nieuregulowanym napięciem seksualnym. Jeszcze inni za hołd dla wszystkich kinowych siepaczy. Jedni i drudzy będą mieli po części rację. Sposób, w jaki działa umysł Julii Ducournau, fascynuje bez reszty, przebijając się do naszych serc i umysłów po staranowaniu właściwie każdej komórki ciała i nie biorąc jeńców.

    Więcej
  • Drażni, wybija ze strefy komfortu, bawiąc, tumaniąc, strasząc i intrygując tematem.

    Więcej
  • Po sukcesie "Mięsa" francuska reżyserka nie spieszyła się z nakręceniem drugiego obrazu, ale nawet jeżeli świat zdążył o niej zapomnieć, "Titane" jest na tyle głośnym przypomnieniem, że już nigdy nie umknie wam to nazwisko.

    Więcej
  • Zmiażdżone czaszki, kopulujące samochody, psychopatyczne morderczynie - wszystko to pojawia się w "Titane" tylko po to, by odpowiednio mocno wybrzmiała historia o potrzebie miłości i bliskości. Trudno o bardziej nieoczywistą, ekstremalną i oszałamiającą opowieść o współczesnej rodzinie.

    Więcej
  • Julia Ducornau uderza widza obrazem życia w bólu - odczuwanym i zadawanym. Z bohaterką zstępujemy do zadziwiającego piekła.

    Więcej
  • "Titane" początkowo wydaje się brutalne i mocno inspirowane klasykami body horroru, by stać się historią o poszukiwaniu bliskości przez dwoje samotnych ludzi. Zadziwiający, początkowo bezkompromisowy, zmieniający nastrój oraz potrafiący mocno namącić w głowie.

    Więcej
  • Znakomicie wyreżyserowane i zagrane kino wielu znaczeń, które ekranową rzeczywistość nagina dowolnie do treści jaką zamierza nam sprezentować, a do swojego dzikiego świata zaprasza przede wszystkim tych, którzy będą w trakcie seansu w stanie zaakceptować to, że szalejący w naszych głowach sztorm również jest pewną formą porządku. Rzecz definitywnie nietuzinkowa.

    Więcej
  • Jest fantazją o życiu po bandzie, obfitującym w przeróżne transgresje. A także o wysoce specyficznej rodzinie, sfingowanej, lecz dziwnie prawdziwej. Ducournau chlusta wątkami i tematami, tworząc abstrakcyjną plamę, którą najlepiej potraktować na zasadzie testu Rorschacha.

    Więcej
  • Tym większa szkoda, że gdzieś w tym wszystkim gubi się własny język Titane. W potoku cytatów, nawiązań, odwołań, w konglomeracie wybierania wszystkiego, co najlepsze z innych filmów i dzikiej pogoni za stylowością tonie niezależność i charakterystyczność a za nią prawdopodobnie zapamiętywalność tego filmu. Oto pełne wartości odżywczych, dość smaczne danie Fusion, do przepisu na które za kilka miesięcy, czy lat już nie powrócisz.

    Więcej
  • Wyjątkowo sensualne i intensywne doświadczenie audiowizualne. Titane bowiem bardziej niż narracją operuje wrażeniowością i zapadającymi w pamięć, niemal wyrywającymi się z opowieści scenami - tymi drastycznymi, zmysłowymi, ale też poruszającymi. To w nich kryje się magnetyczna siła filmu, który jednocześnie przyciąga i odpycha.

    Więcej
  • Francuska twórczyni nie kryje się ze swoją kinofilską pasją. Unika fałszywej skromności i krygowania się, stawiając na odważne inspiracje dokonaniami poprzedników, przy czym czoła chyli nie tylko Davidowi Cronenbergowi, ale i wrażliwej na cielesne przekroczenia w duchu ekstremy - Claire Denis. Jednocześnie rezygnuje z oczywistej pomnikowości i jednoznacznych analogii na rzecz kolażowości cytatów i epileptycznych poptwistów prosto z epoki przebodźcowania.

    Więcej