Bruce Wayne, chcąc mieć pewność, że poświęcenie Supermana nie poszło na marne, łączy siły z Dianą Prince, by zwerbować zespół superbohaterów, którzy ochronią świat przed zbliżającym się niebezpieczeństwem.
- Aktorzy: Ben Affleck, Henry Cavill, Amy Adams, Gal Gadot, Ezra Miller i 15 więcej
- Reżyser: Zack Snyder
- Scenarzysta: Chris Terrio
- Premiera światowa: 18 marca 2021
- Ostatnia aktywność: 9 marca
- Dodany: 29 stycznia 2021
-
W kategorii kto lepiej ogarnął Ligę Sprawiedliwości obydwaj reżyserzy wychodzą z tego z podobnym efektem.U Snydera jest mrocznie,duszno,dramatycznie-to się czuje,za to plus tak samo jak i za rozbudowanie wątków-historia nabiera sensu i widz wie,dlaczego dane rzeczy mają miejsce.Analizując całość,długość tego metrażu a przede wszystkim jakość to uważam,że jest to mierne.Momentami film wygląda jak wyjęty ze słabej gry wideo.Kuleje tu wiele rzeczy ale zrobił to dla córki więc szanuję tę decyzję.
-
319 marca 2021
- 10
- Skomentuj
-
-
W pełni autorski i spójniejszy od wersji kinowej, za to niemiłosiernie rozwleczony przez zbędne sceny i wątki, toporną narrację oraz ładowanie slow motion dosłownie w co drugiej scenie. Pozornie rozbudowuje większość bohaterów, emocjonalnie wypada dość pusto, choć nie brakuje kilku sympatycznych scen i łechcących wizualnie sekwencji. Szumne zapowiedzi przyniosły tak naprawdę drugi raz ten sam film, wzbogacony o materiał wycięty podczas burzliwego procesu produkcyjnego.
-
Fani chcieli, by Snyder skończył własne Justice League, to ich życzenie się spełniło. I cieszę się z tego, że reżyser dostał w końcu okazję dokończenia swojej wizji na swój film. Co do natomiast jakości jego produkcji... to że coś jest autorskie, nie znaczy automatycznie, że wypadnie sporo lepiej, i ten film to idealny przykład tego stwierdzenia. Nawet zaryzykuję stwierdzeniem, że wersja kinowa wypadła troszkę lepiej od wersji Snydera.
-
Pewne rzeczy trzeba powiedzieć wprost. Jak ktoś uważa, że wersja kinowa była lepsza, to ma blade pojęcie o sztuce filmowej. Wersja Snydera ma rozmach, a przy tym spokojnie i metodycznie przedstawia całą historię. Rozbudowuje bohaterów, wzbudza emocje, rozszerza świat DC, wreszcie daje efektowna akcję i obiecuje dużo więcej w kontynuacji. Której niestety możemy nie dostać. W każdym razie SnyderCut trzeba zobaczyć
-
Owszem, jest to lepsza wersja, niż ta Whedona, ale to jakby dyskutować, czy lepsze jest spalenie się żywcem czy utonięcie. To wciąż wyjątkowo siermiężne kino, którą paradoksalnie ogląda się czasami nieźle.
Fabularna głupota i sztampa, masturbacja slow-motion wprost nieznośna, a epilog to kpina. Ale samo widowisko nie jest złe, niektóre sceny mógłbym pochwalić, chociaż mniemam, że to zwyczajny fan-service - wątpię, by ktoś, kto ma w poważaniu komiksy, chciał spędzić w fotelu 4 godziny.
-
Niektóre sceny są tu piękne i wspaniałe masterszoty, ale snyderowy patos w połączeniu z zerowymi umiejętnościami Gadot, słabymi efektami, okropną choreografią scen walki, generycznym villainem i innymi głupotami i nielogicznościami scenariusza czyni ten film niestrawnym. Za dużo by wymieniać, wiele fragmentów wygląda tu jak wysokobudżetowy fanfik, ale najsmutniejsze, że i tak zostawia daleko w tyle ostatnie filmy DC.
-
Jest sporo pozytywnych zaskoczeń, ale Snyder to nadal Snyder. Paleta barw jest nie do wytrzymania, charakterystyczna pompatyczność ciężkostrawna, część CGI przestarzałe, 4:3 kompletnie zbędne, 4h zbyt długie (3h to max w tym przypadku), Superman antypatyczny, a dramaturgia dość średnia. Ale i tak sądzę, że to najlepszy film w tej serii. Jest wreszcie niezły przeciwnik, większa skala produkcji i ogólna spójna wizja. Powiedziałbym, że momentami jest nawet nieźle, na pewno bardziej filmowo.