Hollywood z lat 30. zostaje ocenione oczami zjadliwego krytyka społecznego i alkoholika - Hermana J. Mankiewicza, który ściga się, by skończyć scenariusz "Obywatela Kane'a" dla Orsona Wellesa.
- Aktorzy: Gary Oldman, Amanda Seyfried, Lily Collins, Charles Dance, Arliss Howard i 15 więcej
- Reżyser: David Fincher
- Scenarzysta: Jack Fincher
- Premiera światowa: 18 listopada 2020
- Ostatnia aktywność: 30 sierpnia
- Dodany: 10 lutego 2020
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Jest tu mnóstwo smaczków, które wcale nie są podane na tacy. Tak jak cała ta opowieść, którą Fincher snuje na własnych zasadach. I nawet jeśli nie jest to film w pełni udany, to wciąż z uwagi na swój autorski charakter, bije na głowę to co zwyczajowo mają nam do zaoferowania Netflix i kino.
-
Niestety to wciąż co najwyżej ładny obrazek, który nie dość, że jest dość pusty, bo nie ma nic do przekazania to jeszcze do jego pełnego zrozumienia trzeba znać historię stojącą za nim. Zgaduję, że dla niektórych to nie będzie problem, bo pasjonaci Hollywood zakochają się w "Manku", ale zwykły widz może mieć znacznie większy problem.
-
To taka sytuacja, kiedy przeciętny film wielkiego twórcy nadal jest bardzo dobry.
-
Jest czarno-biały i idealnie oddaje ducha epoki. Lata 30. i 40. XX wieku już dawno nie wyglądały tak zjawiskowo na ekranie. Kino tamtych czasów doczekało się więc wspaniałego hołdu niczym końcówka lat 60. w "Pewnego razu... w Hollywood" Quentina Tarantino. Muzyka stworzona przez Trenta Reznora oraz Atticusa Rossa dodaje klimatu swingującymi brzmieniami, będąc czymś niesamowitym. Scenografia oraz kostiumy też zasługują na Oscara.
-
Przynajmniej na ten moment Mank jest Obywatelem Kanem filmów o Obywatelu Kane'ie.
-
To gratka dla miłośników kina epoki studyjnej. Nie jest to jednak list miłosny do starego Hollywoodu, gdyż reżyser przyjmuje perspektywę rewizjonistyczną. Przygląda się Miastu Grzechu może nie tyle ze wstrętem, co ze zrozumiałym sceptycyzmem.
-
Wpisuje się w popkulturowy trend ostatnich lat. Modę na powroty, kiedy to przedrostek re- zawładnął kulturą - retrospekcja, remake, rekonstrukcja.... Historia o scenarzyście to tylko lekko odświeżone echo dawnych wizji, brzmi i wygląda jak kino analogowe.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Dla wielu widzów film może być trudnym przeżyciem,przegadanym,niezrozumiałym w swojej formie jak i treści.Posiadający narracje szalenie złożoną oraz odwołań do kultury filmu tak ukryte,że dla widza nieznającego historii kinematografii mogą umknąć niezauważalne.Dla mnie to wspaniały ukłon do złotej ery.Fincher oszołomił warstwą wizualną,dźwiękową,montażową-jakbym oglądał film tamtych czasów gdzie kadry są jakby za mgłą a dźwięk dopiero co się pojawił.Niezwykłe filmowe doznanie.To już rzadkość
-
98 grudnia 2020
- 10
- Skomentuj
-
-
(7.4) Tylko dla zainteresowanych. Erik Messerschmidt, dobre zdjęcia. Na pewno można było coś dodać, coś odjąć, ale ostatecznie spoko. Mayer's gantze mishpokhe
-
7.53 stycznia 2021
- 1
- Skomentuj
-
-
Ma skrajnie różne momenty, czasem zachwycamy się umiejętnym zakorzenieniem w wykreowanych realiach, czasem emocjonujemy fabułą, a innego razu zupełnie obojętnie przechodzimy obok danych scen. Choć realizacyjnie wyznacza standardy, a duch epoki jest ogromny, to czasami ciężko nawet wysiedzieć. Bez Oldmana ten film byłby nieporównywalnie słabszy. I ku mojemu zaskoczeniu, to prawdopodobnie najsłabszy Fincher.
-
Fincher scenariuszem nawiązuje do Kane'a, ale rozliczne retrospekcje rozmywają zainteresowanie historią i to mimo kreacji aktorskich (Oldman! Seyfried! - bliscy nagród) oraz pięknych zdjęć. Hollywood tutaj poraża i przeraża, niszcząc rozpitego idealistę. Warto, choć polecam cierpliwym.
-
6.58 grudnia 2020
- 1
- Skomentuj
-
-