
- 82% pozytywnych
- 21 krytyków
- 100% pozytywnych
- 24 użytkowników
Hollywood z lat 30. zostaje ocenione oczami zjadliwego krytyka społecznego i alkoholika - Hermana J. Mankiewicza, który ściga się, by skończyć scenariusz "Obywatela Kane'a" dla Orsona Wellesa.
- Aktorzy: Gary Oldman, Amanda Seyfried, Lily Collins, Charles Dance, Arliss Howard i 15 więcej
- Reżyser: David Fincher
- Scenariusz: Jack Fincher
- Ostatnia aktywność: Wczoraj
- Dodany: 10 lutego 2020
-
Dla wielu widzów film może być trudnym przeżyciem,przegadanym,niezrozumiałym w swojej formie jak i treści.Posiadający narracje szalenie złożoną oraz odwołań do kultury filmu tak ukryte,że dla widza nieznającego historii kinematografii mogą umknąć niezauważalne.Dla mnie to wspaniały ukłon do złotej ery.Fincher oszołomił warstwą wizualną,dźwiękową,montażową-jakbym oglądał film tamtych czasów gdzie kadry są jakby za mgłą a dźwięk dopiero co się pojawił.Niezwykłe filmowe doznanie.To już rzadkość
-
Scenariusz jest dla mnie ogromnym problemem, ale ostatecznie nie jest to też zły film, bo to przede wszystkim techniczny i wizualny majstersztyk. Sporo osób może się od niego odbić jeśli nie zna się historii Hollywood lat 30.
-
Krytyczne spojrzenie na przemysł filmowy Hollywoodu, a zarazem impresja prawdy i fikcji oraz intertekstualny hołd dla epoki. Piękna stylizacja na kino lat 40.
-
(7.4) Tylko dla zainteresowanych. Erik Messerschmidt, dobre zdjęcia. Na pewno można było coś dodać, coś odjąć, ale ostatecznie spoko. Mayer's gantze mishpokhe
-
Fincher scenariuszem nawiązuje do Kane'a, ale rozliczne retrospekcje rozmywają zainteresowanie historią i to mimo kreacji aktorskich (Oldman! Seyfried! - bliscy nagród) oraz pięknych zdjęć. Hollywood tutaj poraża i przeraża, niszcząc rozpitego idealistę. Warto, choć polecam cierpliwym.
-
Pewnie nie załapałem nawet połowy smaczków, ale aktorsko, technicznie, wizualnie i dialogowo jest pięknie.
-
Jako wehikuł czasu jest to absolutna perła - zostałem przeniesiony do lat 40., gdzie dźwięk nie był doskonały, ale można było poczuć te zadymione kadry od papierosów i wieszać oko na pięknych strojach diw tamtych czasów. Ale wszystko to zostało pozbawione duszy i chęci zainteresowania historią, która co chwilę skacze z retrospekcji do retrospekcji bez żadnego uzasadnienia. No i 60-letni Oldman grający jak zrzędliwy 80-latek 40-letnią postać (!). Film dla krytyka, nie dla widza.
-
-