Po śmierci ojca zła macocha Elli zamienia dziewczynę w służącą. Los Kopciuszka odmieni dopiero Dobra Wróżka.
- Aktorzy: Lily James, Cate Blanchett, Richard Madden, Helena Bonham Carter, Nonso Anozie i 15 więcej
- Reżyser: Kenneth Branagh
- Scenarzysta: Chris Weitz
- Premiera kinowa: 13 marca 2015
- Premiera światowa: 13 lutego 2015
- Ostatnia aktywność: 28 lutego
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Wszystko jest w "Kopciuszku" piękne, migotliwe, przyciąga wzrok jak świąteczny domek z piernika. Zachwyca. A skąd ten zachwyt? To pewnie tęsknota za klasyką w dobie remiksów i za szczerością w epoce ironii, która nauczyła nas wstydzić się wzruszeń na prostych bajkach z klasycznym happy endem.
-
Łagodny, szlachetny i niestety mocno w tym wszystkim nijaki. Pozostaje podziwianie fantastycznych kostiumów i dekoracji - "Kopciuszek" jest prawdziwą wizualną ucztą. Ale oczywiście powyższe zarzuty przeznaczone są dla dorosłych widzów. Najmłodsi bawili się na przedpremierowym pokazie dobrze.
-
Początkowo może irytować bezwstydną słodyczą. Sielskie wprowadzenie wywołuje mdłości urokliwą głupkowatością dialogów i niepotrzebnym patosem. Na szczęście jest to tylko przygrywka do czegoś znacznie bardziej kolorowego i zajmującego.
-
Ma wszystko to, co powinna posiadać porządna familijna produkcja: wysokiej jakości humorystyczny dubbing oraz uniwersalny morał, a to wszystko we wspaniałych, baśniowych sceneriach. I chociaż w większości jest to historia dobrze znana, to mimo tego opowieść porywa i sprawi ogromną radość każdemu odbiorcy.
-
Miłe zaskoczenie. Chociaż to najmniej oryginalna i najbardziej cukierkowa z popularnych ostatnio wariacji na klasyczne baśnie niemieckich językoznawców, jest od nich piękniejsza i zabawniejsza.
-
Kenneth Branagh opowiada klasyczną bajkę w klasycznym stylu. Brzmiało to jak kolejna część "Mission: Impossible", ale reżyser z taką klasą, stylem i wyczuciem nie mógł polec.
-
Rozkoszna konfekcja ze stajni Disneya. Nie zmieni świata, ale uczyni go na chwilę bardzo sympatycznym miejscem i biorąc pod uwagę entuzjastyczne przyjęcie filmu na Berlinale, jest spora szansa na to, że dadzą jej się porwać nie tylko kilkuletni widzowie.
-
Szkoda więc, że twórcy nie mieli większych ambicji. Uważam, że należy od nich oczekiwać czegoś więcej niż tylko wystawnej, ale schematycznej bajeczki.
-
Niezaprzeczalny dowód na to, że magia Disneya ciągle działa.
-
Czy warto było po raz kolejny sięgać po historię Kopciuszka? Kenneth Branagh dowodzi, że tak. Może właśnie w dzisiejszych czasach potrzebujemy takich powrotów do niewinności, do wiary w proste i szczere słowa o odwadze, dobroci i miłości. Może gdybyśmy o nich kiedyś nie zapomnieli, świat byłby dziś lepszy i spokojniejszy?
-
Znacznie więcej niż udana reanimacja historii sprzed lat, to pełne energii nowonarodzone dziecko.
-
Patrząc na magiczną przemianę zwyczajnej dyni w złotą karocę, myszy w konie, no i oczywiście na metamorfozę samego Kopciuszka w królową balu, trudno nie poczuć dziecięcego zachwytu. To zresztą także największy atut filmu Branagha - dzięki niemu znów wszyscy możemy poczuć się dziećmi. Prawdziwa magia kina.
-
Dla kogo? Przede wszystkim dla młodych dziewczynek. Ale i osobniki tęskniące za odrobiną magii w życiu, też mogą się wybrać.