-
Całość wygląda i brzmi zupełnie inaczej niż kolejne przygody superbohaterów, udowadniając, że można inaczej i że to "inaczej" również znaczy dobrze.
-
6.714 grudnia 2018
-
-
"Zabójcze Maszyny" jadą po zużytych od schematów torach i w żaden sposób nie próbują uatrakcyjnić podróży, odhaczając tylko w przelocie wyeksploatowane stacje. Jednocześnie napchały z książki za dużo treści naraz do mechanicznej paszczy i dławią się przez całą drogę. Sens wychodzi im bokami, a scenariusz wygląda równie atrakcyjnie, jak anonimowa breja ze stołówki.
-
W kłębach przewidywalności można się dobrze bawić, ponieważ "Zabójcze maszyny" to mimo wszystko całkiem przyjemna rozrywka w dość nietypowej stylistyce.
-
Na szczęście tym razem film zostaje w oczach - w warstwie wizualnej nie ma sobie równych wśród tegorocznych premier kina wysokobudżetowego. Szkoda zatem, że tak ciekawy świat wypełniony został kompilacją motywów z wieloletniej tradycji blockbusterów - ani grama tutaj finezji i oryginalności.
-
Wizualny majstersztyk. Fabularnie film ma problemy.
-
Choć punkt wyjścia fabuły jest w takim samym stopniu kuriozalny, co intrygujący, całość pozostawia spory niedosyt. Uniwersum jest kiepsko nakreślone, klisza goni kliszę, a bardziej zabójcza od tytułowych maszyn okazuje się ekranowa nuda.
-
Zabójcze maszyny miały zachwycać, a śmiertelnie mnie zażenowały.
-
Wehikuł czasu, które przeniesie Was do kina przygodowego lat 90' - w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Z jednej strony jest to powiew świeżości, w czasach naszpikowanych rebootami i kontynuacjami, a z drugiej powrót do starego, dobrego filmu, skierowanego dla całej rodziny.
-
Zapierające dech w piersiach widoki toną w przeciętności i banalności tej historyjki zerżniętej z "Gwiezdnych wojen".
-
Zabójcze maszyny są oparte na ciekawym i oryginalnym pomyśle, a złożoność świata przedstawionego jest wyraźnie widoczna na ekranie. Niestety, elementarne błędy warsztatowe w scenariuszu powodują, że film Petera Jacksona - zwłaszcza w gorącym okresie przedświątecznym - może być traktowany jedynie w kategoriach ciekawostki.
-
6.514 grudnia 2018
-
-
"Zabójcze maszyny" jak na typową rozrywkę przystało nie są takie złe. Bronią się udanymi ujęciami od miast na kółkach kończąc na krajobrazach. Na świetnej grze Weavinga, ale to tak naprawdę historia jakich opowiedziano już wiele. A ta nie trzyma jednak tak mocno w napięciu.
-
Wizja świata przedstawiona w Zabójczych maszynach z pewnością nie zachęca, by w nim żyć, ale intryguje swoją specyfiką. Historia bohaterów zaskakuje, wciąga i porusza na tyle, że czas trwania filmu się nie dłużył.
-
7.514 grudnia 2018
-
-
Bezbarwne postacie, przewidywalna fabuła, akcja pchana na siłę oraz motywy widziane dziesiątki razy. Tak można by opisać w skrócie przebieg Zabójczych maszyn.
-
4.216 grudnia 2018
-
-
Christian Rivers nakręcił film epicki. Wielkie widowisko, które zachwyca już od pierwszych ujęć. I zachwycałoby jeszcze bardziej, gdyby dialogi były ciut lepsze, a reżyser-debiutant zaufał inteligencji widza i nie tłumaczył wszystko jak idiocie.
-
Jednak film jest zaskakująco klawy i czas przy nim mija szybko. Garść oryginalności nie zaszkodziła, a wręcz pomogła. Chciałbym zobaczyć sequele, chociaż film zdecydowanie sprawdza się jako autonomiczna historia.
-
Tym większa szkoda, że przy tak znakomitej pracy speców od efektów komputerowych, ich wysiłek idzie na marne, kiedy okazuje się, że wymuskanego audiowizualnie świata nie udało się wypełnić równie ciekawą historią. A bez tej nie ma mowy o udanym filmie.
-
Wizualnie olśniewający, treściowo banalny film o wielkich potworach ze stali.
-
Jest za to poprawna, rzetelna, sporych rozmiarów realizacja. Coś, co korzystając z udeptanych ścieżek, wzorców i archetypów niewykluczone, że u młodszej publiczności znajdzie szacunek, uznanie oraz popularność.
-
Jest pewnego rodzaju hybrydą "na bogato" "Transformersów" z "Mad Maxem" dla nastolatków, którzy podczas nudnawej lekcji, spoglądając za okno, marzą o przygodach, a w międzyczasie ukradkiem zerkają na siedzącą obok skrytą sympatię. I nie ma w tym nic złego. Podobnie jak w "Zabójczych maszynach" nie ma już paliwa, które dorosłym widzom mogłoby zapewnić przejażdżkę na pełnych obrotach bez zaciągania wstecznego.
-
Świat jest genialny, otoczka wizualno-dźwiękowa jest genialna i wszystko by się udało, gdyby nie Peter Jackson i jego scenariusz.
-
Sympatyczne fantasy, które ma do zaoferowania przede wszystkim piękną szatę audio-wizualną i dużą dozę akcji. Jest to rzecz nieco infantylna, fabularnie wtórna i - mimo rozmachu - sprawiająca wrażenie płytkiej w kontekście przedstawionego świata, ale reżyser mądrze korzysta z ogranych schematów, dzięki czemu otrzymujemy naprawdę solidną rozrywkę.
-
Gdy pierwszy raz dotarła do mnie informacja, że "Żywe maszyny", bo taki nosi tytuł powieść Philipa Reeve'a, zostanie zekranizowana, chłopięcy uśmiech ponownie wymalował się na mojej twarzy. Z tego powodu jestem w stanie wybaczyć dziełu filmowemu nawet schematyczne kalki czy powierzchowność bohaterów. Ostatecznie uznaję, że jest to zjadliwa produkcja.
-
Mimo wizualnej oryginalności, w produkcji Petera Jacksona łatwo wychwycić wiele zapożyczeń i cytatów, które czynią z filmu trochę taki Londyn, stwór polepiony z różnych elementów.
-
5.59 grudnia 2018
-
-
Zabójcze maszyny dużo nam obiecywały, ale oprócz znakomitej strony wizualnej nie dostajemy nic nowego. Jest to opowieść, jakich pełno.
-
Zestawiając plusy i minusy tej opowieści, należy ją traktować jednak jako spore rozczarowanie. Zarówno materiał wyjściowy, jak i możliwości Petera Jacksona i spółki powinny zagwarantować widowisko, do którego z chęcią będzie się wracać. Niestety Zabójcze maszyny wywołuje mieszane uczucia i trudno spodziewać się, że zobaczymy ich kontynuację.
-
Zabójcze Maszyny zapowiadał się na solidne kino science-fiction klasy B, ale w praktyce Mortal Engines okazał się jednym z najmilszych zaskoczeń tego roku. Szkoda tylko, że tytuł sugeruje zupełnie inne widowisko.
-
Wyjątkowo nijaki, przesadnie ekspozycyjny i tandetny potworek, który nie zajechałby daleko bez strony wizualnej.
-
4.59 grudnia 2018
-
-
To co najwyżej średni film przygodowy, który spodobać się może chyba tylko nastolatkom. I to też tym, którym bliżej do lat 10, niż 20.
-
Zabójcze Maszyny wyszły drętwo, bez wyrazu i zupełnie nijako. Nie jest jednak winą reżysera, że scenariusz ewidentnie nie daje rady.
-
Ciekawy i frapujący pomysł, pogrzebany przez niechlujne wykorzystywanie doskonale znanych motywów przez Petera Jacksona i resztę scenarzystów, ale nadrabiający wrażeniami wizualnymi i dźwiękowymi.
-
Dużo efektów i mało ciekawej fabuły, czyli kolejna filmowa wydmuszka, których wiele.
-
6.719 grudnia 2018
-