
-
311recenzji
-
285ocen
-
148pozytywnych
-
137negatywnych
-
5.6średnia
-
52%pozytywnych
-
0.9odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Netflix znów zrealizował satysfakcjonujące kino klasy B. Takie, które w latach 80. i 90. XX wieku bez wątpienia mogłoby zostać sezonowym klasykiem wypożyczalni VHS z półki: "produkcje familijne". Do tego dochodzi jeszcze celne poczucie humoru. Jednak w konkursie na najlepszy film Netflixa w 2020 roku Turniej główny zatrzyma się na poziomie eliminacji.
-
Serial Co robimy w ukryciu popełnia kilka słabszych odcinków. Niestety, głównie są nimi te, w których nie maczał scenopisarskiego palca Waititi. "Słabsze" nie znaczą przy tym "złe". W ogólnym rozrachunku serial ogląda się wybornie.
-
Ten sezon - w przeciwieństwie do poprzednich - pokazuje, że nie samo jezioro jest w swojej istocie gęstym bagnem, pochłaniającym każdego, kto przybędzie nad jego brzeg. Twórcy kreują rodzinę Byrde'ów na naczelnych antybohaterów platformy Netflix. Oni właśnie zmieniają toń Ozark w gęstą, mulastą ciecz, po brzegi wypełnioną stertą martwych ciał oraz zmarnowanych nadziei.
-
Motorem całej historii są oczywiście klisze, dobrze znane z filmów VHS sprzed kilku dekad.
-
Ściera kurz z klasycznych horrorów.
Najwyżej ocenione
-
Tytułowa nić widmo splata ekranową parę niewidzialną więzią. Film Andersona - pod pozorem banalnej historii miłosnej - przemyca głębokie złoża teorii Junga, Lacana i Freuda. Wnika głęboko, w ludzkie umysły, tworząc kompletny portret kobiety i równie satysfakcjonującą wizję związku.
-
Jeśli Nolan to współczesny spadkobierca wysublimowanego kina wysokobudżetowego spod znaku Kubricka, Mroczny Rycerz to rodzaj Mechanicznej Pomarańczy XXI wieku, a Interstellar bawi się stylistyką metafizycznego SF rodem z Odysei Kosmicznej - Dunkierka to nic innego jak swoiste Full Metal Jacket. Równie innowacyjne, w bardziej awangardowej koncepcji.
-
Mroczny ambient, czarna groteska, stylowa awangarda - tak wznosi się twórczy monument na cześć ceremonii wieńczącej studia w Szkole Filmowej.
-
Nie zawiedzie niczyich oczekiwań. To eskapistyczna petarda wystrzelona w epicentrum waszych najpiękniejszych snów, dbająca zarówno o przedstawione postacie, jak i o widzów na sali kinowej. Superbohaterskie flow bez żadnych kajdan - nieskrępowane, rozbuchane i pełne oddania.
-
Szczęśliwy Lazzaro wybrzmiewa jak poezja o prostych ludziach - ich życiu, nadziejach, wierzeniach oraz oczach. Zwłaszcza druga część filmu wyraźnie czerpie estetykę z włoskiego neorealizmu.
Najniżej ocenione
-
Współczesne kino propagandowe, nastawione na łopatologiczną i subiektywną prezentację faktów.
-
Twórcy nie spełniają żadnych założeń związanych z produkcją filmową - kaleczą scenariusz, obraz i aktorstwo, a przy tym znęcają się nad widzem, każąc zapłacić im za chory twór niespełnionych ambicji.
-
Choroba weneryczna polskiej kinematografii. Film obraźliwy zarówno dla kobiet, Polskiej Służby Zdrowia, jak i widzów w salach kinowych.
-
Poprzez paranoiczną pracę kamery twórca próbuje ukryć nieudolną grę aktorską polskich raperów, występujących w "Totemie" - niestety, idąc za ciosem ukryciu ulega cała linia fabularna. Nieudolność techniczna skutkuje tytułem nieczytelnym, drażniącym percepcję odbiorcy.
-
Thrash metalowe zakończenie nie pozostawia złudzeń - The Boy II wypada okropnie.
Odrębnie ocenione
-
Twórcy przyprawiają kliszę kliszą, nie bacząc na dobry smak produkcji. Wyśmienite kino familijne sprzed 22 lat zostało przyodziane w kiczowaty strój błazna, którego repertuar skeczy kończy się na materialnej fascynacji ciałem.
-
Dopracowane kadry kontrastują z brzydotą rzeczywistości - obie płaszczyzny łączy jednak pewna cecha wspólna: przerost ambicji twórców. Szkoda, ponieważ 40-minutowy seans Niemiłości byłby dziełem spełnionym.
-
Agentka specjalnej troski staje się filmem trzech wojen: damsko-męskiej, francusko-terrorystycznej i walce widza z usilną chęcią opuszczenia sali kinowej w trakcie seansu.
-
Bajka skierowana do najmłodszych - w bardzo prosty i sympatyczny sposób opowiadająca o relacjach w rodzinie oraz o trudach realizacji pasji. Bogata kulturowo i wizualnie - z drugiej strony ginąca w odmętach innych dokonań wytwórni, bardziej pasjonujących w warstwie fabularnej.
-
Jest zbyt soft na czarny humor i zbyt hard na produkcję do obiadu dla całej rodziny. Zamiast celnych dialogów twórcy postawili na dowcip sytuacyjny - polegli na każdym polu.