-
"Różyczka", mimo że paradoksalnie jej znaczenie rozszyfrowano już co najmniej kilkadziesiąt lat temu, wciąż jest jedną z największych zagadek w historii kina. Wokół jej ukrytego wydźwięku narosło bowiem wiele legend i mitów, a Wellesolodzy i maniacy "Obywatela Kane'a" prześcigają się w wyszukiwaniu najróżniejszych inspiracji, które miały stać za jedną z najsłynniejszych kwestii w światowej kinematografii.
-
Cytując znaną piosenkę Skaldów "nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale by gonić go" - dlatego 72 lata po premierze ten film wciąż się tak wspaniale ogląda.
-
Choć pewnie rekwizyty mogą wydawać się archaiczne, to jednak sposób prowadzenia narracji przez Wellesa - oraz współodpowiedzialnego za scenariusz Hermana Mankiewicza - bronią ten film przed pokryciem go rdzą. Tak się rodziło kino autorskie, które wyznaczało nowe kierunki w kinematografii. Plus absolutnie fenomenalne aktorstwo, gdzie w większości na ekranie pojawiali się debiutanci. Imponujące.
-
Łączy w sobie satyrę dziennikarskiego stylu kronik filmowych, budowanie dramaturgii rodem z niemieckiego ekspresjonizmu i iście proustowską próbę poszukiwania prawdy o minionym czasie.