Rodzina Abbott wyrusza w nieznane. Tym razem potwory, które zwabia najmniejszy hałas, nie są już jedynym zagrożeniem.
- Aktorzy: Cillian Murphy, Emily Blunt, Noah Jupe, Millicent Simmonds, Djimon Hounsou i 12 więcej
- Reżyser: John Krasinski
- Scenarzysta: John Krasinski
- Premiera kinowa: 4 czerwca 2021
- Premiera DVD: 2 września 2021
- Premiera światowa: 8 marca 2020
- Ostatnia aktywność: 12 września
- Dodany: 18 grudnia 2019
-
Mimo rozlicznych zachwytów jakie wzbudza owa produkcja ja nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że powstała trochę z poczucia obowiązku.
-
Ogląda się dosyć dobrze, dostarcza trochę emocji, Emily Blunt nadal jest świetna.
-
Nowe postacie, nowe lokalizacje i nowe wyzwania sprawiły, że "Ciche miejsce 2" ogląda się tak dobrze. To niezwykle udane połączenie świeżości z czymś, co znamy i lubimy. Mało komu udaje się osiągnąć taki efekt w sequelu.
-
Pomimo tych samych twórców na pokładzie, jest to produkcja, która robi dużo rzeczy zaskakująco gorzej od poprzedniej części.
-
To po prostu kolejna kontynuacja, która - choć niewątpliwie dobra - nie dorasta do poziomu oryginału.
-
Paradoksalnie, choć sequel z każdej strony wygląda na gorszy, jest według mnie o klasę lepszy.
-
Wciąż dostarcza sporo rozrywki, jednak tym razem brakuje mu tego poczucia nowości. Zaczyna powoli wkradać się chaos, a niektóre rozwiązania fabularne wywołują pewien grymas na twarzy widza. Jest to wciąż fajny horror, ale w porównaniu z pierwszą częścią wygląda słabiej. Jest jakby mniej dopracowany, gorzej przemyślany. Co nie znaczy, że jakoś mocno rozczarowuje. Po prostu widz ma apetyt na więcej, zwłaszcza po znakomitym pierwszym daniu.
-
Produkcja zachwyca efektami i wbija w fotel do tego stopnia, że oglądanie jej na ekranie laptopa wydaje się zbrodnią. Daje też realną nadzieję na to, że kina pomimo trudnego roku nie odejdą w zapomnienie. I oby - bo po tym seansie na pewno będziecie chcieli zaplanować wizytę na "Cichym miejscu 3".
-
Krasinski dostarczył moim zdaniem najlepszy sequel "Cichego miejsca", jaki mógł powstać. I dodatkowo jedną z moich ulubionych kontynuacji horrorów, jakie kiedykolwiek powstały. Bo stworzenie czegoś równie intrygującego i pochłaniającego, bazując na podobnych schematach, wcale nie jest proste. A tu zdecydowanie to wyszło.
-
Krasinski poszerza uniwersum, ale nie przesadza. "Ciche miejsce 2" to nadal jest kameralny horror, który nie idzie na siłę w jeszcze większe i absurdalne science-fiction.
-
Gdy weźmie się pod uwagę tempo, dostarczone emocje, szerszą perspektywę na kształtujące się wciąż tło i to, że w każdym z wymienionych elementów wypada lepiej, nie można ot tak postawić tej samej oceny. Wszystko tu jest logiczne.
-
Nie przeraża tak jak pierwsza część, ale to nadal trzymające w napięciu, emocjonujące kino grozy ze sporą dawką akcji.
-
To przede wszystkim przejaw kina bardzo różnorodnego - pokazującego nie tylko, jak wiele emocji można odnaleźć na przecięciu kina akcji i horroru, ale że Krasinski to wciąż zaskakująca, wschodząca gwiazda współczesnej grozy.
-
Udana kontynuacja udanego horroru. Trudno jest mi jednak wyobrazić sobie kolejną część cyklu - już przez studio zapowiedzianą.
-
Druga część historii rodziny Abbott jest jeszcze bardziej emocjonująca i intensywna, odrobinę powiększa świat przedstawiony, ale nie traci kameralnego charakteru.
-
Przykład sequela, który wszystko robi lepiej od poprzednika: jest więcej napięcia, aury tajemnicy i wiele zasygnalizowanych momentów, które mogą zaprocentować w finale.
-
Zaraz przed seansem przeczytałem niusa, że w marcu 2023 swoją premierę będzie miała część trzecia Cichego Miejsca. Uaktywnił mi się momentalnie zespół stresu pourazowego. Wiecie - kolejne części kolejnych części, wspaniałe i oryginalne marki, wyciśnięte do cna przez pazernych producentów, spektakularne wtopy, upadki i tak dalej. Po seansie - dawać mi, kurde, marzec 2023 roku! W tym świecie jest jeszcze trochę do opowiedzenia i wierzę, że trzecia część może być jeszcze lepsza.
-
Sequel, który miał nie powstać, jest równie dobry co pierwszy film!
-
Nadal potrafi bronić się porządną, płynną realizacją, która nad wyraz udowadnia, że Krasinski to lepszy reżyser niż scenarzysta. W scenografię i zastosowane CGI ewidentnie włożono tym razem większy budżet, a Emily Blunt i Cillian Murphy nawet kiedy nie mają materiału na prawdziwie pamiętne występy i tak nie schodzą poniżej pewnego wysokiego poziomu. Tyle, że to niekoniecznie wystarcza by uciec od wrażenia, że "Ciche miejsce 2" poniekąd stało się ofiarą sukcesu własnego pierwowzoru.