Wyreżyserowany i napisany przez Michaela Sarnoskiego film "Ciche miejsce: Dzień pierwszy" to trzymający w napięciu horror, który nawiązuje do przebojowej serii i pokazuje widzom, co wydarzyło się w dniu, w którym świat ucichł. Kiedy Sam (zwyciężczyni Oscara,
- Aktorzy: Lupita Nyong'o, Joseph Quinn, Alex Wolff, Djimon Hounsou, Eliane Umuhire i 4 więcej
- Reżyser: Michael Sarnoski
- Scenarzysta: Michael Sarnoski
- Premiera DVD: 7 października 2024
- Ostatnia aktywność: 1 lutego
- Dodany: 11 lutego 2024
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Należy jednak zaznaczyć, że Ciche miejsce: Dzień pierwszy nic nie wnosi do całej franczyzy. Nie nadbudowuje tego świata. Nie odkrywa przed nami kart, odpowiadając na jakiekolwiek pytanie, które moglibyśmy mieć po dwóch poprzednich częściach. Bo też nie o to tu chodzi. Twórcom dużo bardziej zależało na pokazaniu człowieczeństwa w chwili zagłady i tego, jak siebie wspieramy. Jak potrafimy czasami zapomnieć o sobie i poświęcić się innym.
-
Główne role zagrane są fantastycznie. Lupita Nyong'o potwierdza, że jest oscarową aktorką, a towarzyszący jej Joseph Quinn ma wszystkie emocje wypisane na twarzy, co jest bardzo pomocne w filmie, w którym siłą rzeczy dialogi muszą być ograniczone do minimum. To oni niosą ten film i to dla nich przede wszystkim warto zdecydować się na seans.
-
Jeden z widzów trafnie podsumował ten średnio angażujący, choć dość przerażający i sprawnie zrealizowany horror: "to walka o ostatni kawałek pizzy w trakcie inwazji obcych będąca symbolem godzenia się z umieraniem". Dokładnie. Michael Sarnoski już w debiutanckiej "Świni" bardzo skupiał na "duszy" protagonisty, na tym, co w jego głowie. Tutaj tak samo. Ale ja bym pragnął więcej zbiorowości w tym koszmarze na jawie, bez wysokiego zawieszania niewiary.
-
To film o godzeniu się ze śmiercią i wartościowaniu tego co istotne w ostatnich momentach. Oprawa wizualna dodatkowo to podkreśla i jeśli o mnie chodzi to ten nastrój nieco mi się udzielił.Tak więc uważam, że w ostatecznym rozrachunku nie jest to zła produkcja. Myślę, że jest lepsza od nieszczęsnego sequela.
-
Ciche miejsce: Dzień pierwszy mogłoby być na pewno lepszym horrorem i lepiej zarysować origin story inwazji, która zmieniła na zawsze świat. Zwrot Michaela Sarnoskiego w stronę dramatu okazuje się jednak pozwalającym na wyrozumiałość, skutecznym pomysłem, pełnym zarówno rozumu, jak i serca.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Bardzo lubię te - w sumie już - franczyzę! Ma w sobie coś takiego hipnotyzującego. Najlepszym elementem jest z pewnością małodialogowość , skupienie się na wyrazie twarzy , pewnego rodzaju powrotu do kina niemego, a jednocześnie dźwięk w filmie robi tu niesamowitą robotę przykuwając widza do niespodziewanych dźwięków. To też ciekawy dyskurs socjologiczno-społeczny, pokazujący co jest tak naprawdę w życiu ważne itp. Nyong'o i Quinn aktorsko miażdżą - niesamowita ekspresja. Wart obejrzenia.
-
To imponujący prequel, który doruwnuje wcześniejszym filmom z serii pod względem napięcia i emocjonalnego oddziaływania. Film przenosi nas do początku inwazji kosmitów, tym razem w sercu Manhattanu, gdzie Lupita Nyong'o błyszczy jako Samira.
Sarnoski, wspaniale łączy momenty grozy z ludzką historią, skupiając się na relacji Samiry z Ericem. Film pełen jest intensywnych scen, które sprawiają, że „Day One” jest zarówno emocjonalnym, jak i najstraszniejszym filmem z serii. -
Zagłada karą dla ludzkości za nadmierny hałas? Brzmi ciekawie, chociaż nie pociągnięte. Ciekawa bohaterka i rewelacyjny kot. Angażujące. Dobrze zmontowane sceny ataku.
-
„Ciche miejsce: Dzień pierwszy” trudno nazwać horrorem, ale to bardzo wartościowy film. Pokazuje, że nawet w najtrudniejszych chwilach można urozmaicić sobie życie i wcale nie trzeba się załamywać. Ludzie bywają zbyt głośni i pragną za wiele, co może prowadzić do zagłady świata. Aktorzy doskonale oddają emocje samym zachowaniem, bez zbędnych słów. Interesujący pomysł i świetna realizacja.
-