-
To produkcja nierówna pod wieloma względami, ale poruszająca ważną tematykę, dlatego warto dać jej szansę.
-
"Priscilla" Sofii Coppoli, pokazana premierowo na 80. Festiwalu Filmowym w Wenecji, oddaje siłę dziewczyńskiego zauroczenia. Każda z nas na jakimś etapie życia spotkała swojego Elvisa, który przesłonił jej świat. Żona króla rock'n'rolla tak wolno budzi się z tego snu, że nie starcza seansu.
-
Kawał dobrego i wartościowego serialu, który w pełni zasługuje na to 8 godzin waszego życia. I choć zakończenie uważam za piękne i satysfakcjonujące, nie obraziłabym się, gdyby Netflix pokusił się o zekranizowanie dalszych losów Gity. Trochę zaczęłam już za nią tęsknić.
-
Infamia popełnia po drodze sporo błędów, chociaż sam początek zapowiada, że będziemy mieli do czynienia z jednym z najciekawszych polskich seriali tej jesieni. Niestety sama postać Gity i jej problemy nie tylko z rodziną, ale również romską tożsamością, to za mało, aby polecić serial z czystym sumieniem.
-
Stereotypizacja, romantyzacja i egzotyzacja romskości wciąż mają się dobrze. Rolę Krzysztofa Krawczyka przejmuje po prostu lewacki gigant streamingowy.