Simu Liu wciela się w Shang-Chi, który musi zmierzyć się z przeszłością po tym, jak zostaje wciągnięty w sieć tajemniczej organizacji Dziesięciu Pierścieni.
- Aktorzy: Simu Liu, Awkwafina, Tony Leung Chiu Wai, Michelle Yeoh, Fala Chen i 15 więcej
- Reżyser: Destin Daniel Cretton
- Scenarzyści: Dave Callaham, Destin Daniel Cretton, Andrew Lanham
- Premiera kinowa: 3 września 2021
- Premiera światowa: 1 września 2021
- Ostatnia aktywność: 16 marca
- Dodany: 10 lutego 2020
-
Shang-Chi zaskakuje-Duży plus za język,dzięki temu zabiegowi czułem się jakbym oglądał stary dobry film z dalekiego wschodu.Cretton pięknie oddał ducha tamtej kultury.Choreografie scen walk robią piorunujące wrażenie.Narracyjnie jest tu genialnie-akcja pędzi jak szalona,nie ma chwili nudy czy też zbytniego patosu,komediowe wstawki nie wybijają.Liu w głównej roli odnajduję się rewelacyjnie,prawie szyta na miarę.Owszem trzeci akt filmu trochę siada,ale broni się całością.4 faza rozkręca się.
-
84 września 2021
- 11
- #62
- Skomentuj
-
-
Takiej ekranizacji Jade Empire oczekiwałem! Mam wrażenie, że główny wątek był trochę… przypadkowy, ale już pojedyncze story arki nawet poruszające. Żarty w większości żałośnie nieśmieszne, ale przynajmniej nie żenujące, sceny walki lepsze niż się spodziewałem. Szkoda, że na koniec zapomniano o Mandarynie i Morrisie, bo Ben Kingsley to najlepsza część filmu.
-
6.511 listopada 2021
- 2
- Skomentuj
-
-
Gdy Mulan i Mortal Kombat przynoszą rozczarowanie, Shang-Chi z nawiązką to rekompensuje i dostarcza bardzo dobrej zabawy światem dalekiego wschodu. Są świetnie nakręcone i choreograficznie przemyślane walki, magiczne legendy z pompatycznymi momentami, które – o dziwo – naturalnie zazębia się z marvelowskim humorem. Przygoda tym bardziej udana, bo od bohaterów chce się więcej i czeka na kolejne produkcje.
-
Marvelowskie kino kopane wprowadzające nieco świeżego powietrza do uniwersum. Świetnie zrealizowane sceny potyczek, sympatyczni bohaterowie, zniuansowany antagonista, choć i tak największe wrażenie robi to, jak dobrze udało się tutaj oddać ducha kinematografii Dalekiego Wschodu. Wady? Standardowo - trochę ciąży przeładowany trzeci akt, kręcony chyba w jakieś ciemnicy bądź kopalni węgla.
-
Bardzo sprawnie przeprowadzona historia, która nieco pod koniec traci impet przez walkę w CGI. Niemniej jednak sekwencja w autobusie i na rusztowaniu robią wrażenie. Bohaterowie, których z miejsca można polubić, a antagonistę da się zrozumieć. Baśniowy charakter, kolory, humor i czysta rozrywka, ale także serce i masa szczegółów, które docenią azjatyccy imigranci W US. Zdecydowanie przebija oczekiwania i dowozi.