
- 100% pozytywnych
- 33 krytyków
- 95% pozytywnych
- 167 użytkowników
Tragikomiczne perypetie aktora, który niegdyś zyskał sławę jako bohater serii hollywoodzkich filmów o komiksowym superbohaterze, a teraz próbuje wystawić na Broadwayu sztukę we własnej adaptacji i reżyserii, z sobą samym w roli głównej. Jeśli chce doprowadzić do premiery, musi stawić czoło licznym przeciwnościom losu i własnemu ego, odzyskać zaufanie bliskich, odbudować zrujnowaną karierę i odnaleźć siebie.
- Aktorzy: Michael Keaton, Zach Galifianakis, Edward Norton, Andrea Riseborough, Amy Ryan i 15 więcej
- Reżyser: Alejandro González Iñárritu
- Scenariusz: Alejandro González Iñárritu, Nicolás Giacobone, Alexander Dinelaris, Armando Bo
- Premiera kinowa: 23 stycznia 2015
- Premiera światowa: 27 sierpnia 2014
- Ostatnia aktywność: 26 maja
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
8.6Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez krytyków
-
100%pozytywnych
-
33krytyków
-
33recenzje
-
21ocen
-
21pozytywnych
-
0negatywnych
-
-
7.9Bardzo pozytywnie oceniony przez użytkowników
-
95%pozytywnych
-
167użytkowników
-
32recenzje
-
164oceny
-
155pozytywnych
-
9negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Meksykańskiego reżysera można oskarżać o zachowawczość, ale jednocześnie trudno odmówić mu trafności spostrzeżeń. Charakteryzujące Thomsona rozchwianie pomiędzy ambicją a próżnością wydaje się właściwe niemal każdemu gwiazdorowi z Fabryki Snów. Dzięki temu "Birdman" pozostaje skazany na sukces, a samo życie z pewnością dopisze mu jeszcze wiele interesujących sequeli.
-
W filmie Alejandra Gonzáleza Iñárritu w genialny sposób przenikają się fikcja i rzeczywistość, pozwalając uważnym widzom wyłuskać smaczki, o które w dzisiejszym kinie, zdominowanym przez wysoko budżetowe produkcje, dość trudno.
-
Atrakcyjna forma, szalona energia, ciekawi bohaterowie, znakomite kreacje aktorskie - pewny kandydat do najlepszego filmu roku.
-
Zasługuje na uwagę przede wszystkim przez wzgląd na swoją oryginalność - zarówno w kwestii technicznej, jak i przesłania. Jest mocny, ale okraszony nutką delikatności, surowy, ale też wyrafinowany i subtelny.
-
Siłą napędową filmów Iñárritu są zwykle wielowątkowe historie, które zazębiają się w odpowiednich, najbardziej znaczących momentach. W "Birdmanie" meksykański reżyser też opowiada o splocie problemów, nieszczęść i życiowych trudności, ale - zamiast obdzielać nimi bohaterów po równo - kumuluje je w jednej postaci.
-
"Birdman" chyba wydaje się być czymś więcej niż tylko próbą rozliczenia Michaela Keatona z samym sobą oraz próbą powrotu do glorii i chwały. To także tour de force Inarritu pokazujące nieobliczalność Meksykanina, będące trafna satyrą na szołbiznes i sztukę w ogóle.
-
Iñárritu, ten stary efekciarz, wreszcie się zdystansował. Dobrowolnie zrezygnował z powagi, otworzył się na ironię i na prawdę banału. I wygrał - "Birdman" to bez wątpienia jego najlepszy film.
-
Recenzje użytkowników
-
Tyle tu treści i funu z podziwiania genialnych występów aktorskich, że nie mogę nie docenić.
-
Coś niesamowitego. Realizacyjny majstersztyk. Keaton i Norton zamietli. Oczywiście kradnie jak cholera z innych rzeczy, ale o to czasem w filmach chodzi.
-
"Birdman" obfituje w metafory, które są sprytnie ukryte w postaciach i relacjach między nimi. Każdy ruch kamery, dialog czy gest Keatona jest absolutnie złoty.
-
Na początku nie mogłam się przegryźć przez tą teatralność w dialogach, ale im dalej w las, tym piękniej wszystko układało się w spójną całość.
-
To już za ten film Emma bardziej zasłużyła na Oscara. Reszta obsady też spisała się znakomicie. Obraz nędzy i rozpaczy ze świetnym humorem w scenariuszu!
-
Ten film to przede wszystkim popis operatorskich umiejętności Lubezkiego, który sprawia, że widz czuje się przebywać wraz z bohaterami na deskach i za kulisami teatru. Niezła krytyka popkultury, choć z czasem zaproponowana przez reżysera konwencja staje się zbyt krzykliwa i męcząca.
-
Dawno nie widziałem filmu, który w równym stopniu jednocześnie bawi, daje do myślenia, urzeka stylistyką i grą, oraz dostaje w pamięci.
-
Absolutnie przeceniony obraz. Lubezki wygrał wszystkie te Oscary, nie reżyser czy scenarzyści.
-
Inarritu o obecnej kondycji świata filmu czy mediów oraz mechanizmach nimi rządzącymi. Świetne aktorstwo, wybitna i metatekstualna kreacja Keatona, a złudne wrażenie "jednego ciągłego ujęcia" wciąż zachwyca. "Ale jednak osiągnąłeś to, czego w tym życiu pragnąłeś ?"
-
Fantastyczne, duszące wręcz zdjęcia i doskonały montaż. Historia ciekawa, choć niezbyt porywająca, ale mnóstwo w niej symboliki i dwuznaczności. Świetny Keaton.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Absolutnie przeceniony obraz. Lubezki wygrał wszystkie te Oscary, nie reżyser czy scenarzyści.