Opowieść o wielkich ambicjach, śledzi narodziny i upadek wielu gwiazd w erze niepohamowanej dekadencji i deprawacji we wczesnym Hollywood.
- Aktorzy: Margot Robbie, Brad Pitt, Samara Weaving, Katherine Waterston, Olivia Wilde i 15 więcej
- Reżyser: Damien Chazelle
- Scenarzysta: Damien Chazelle
- Premiera kinowa: 20 stycznia 2023
- Premiera DVD: 17 kwietnia 2023
- Premiera światowa: 22 grudnia 2022
- Ostatnia aktywność: 28 marca
- Dodany: 20 września 2022
-
Oj przedobrzył.I to jak...Boże jak mnie to zmęczyło.Męczy w tym filmie absolutnie wszystko-narracyjnie wchodzimy od razu w jakiś pęd, i to nie żaden pozytywny gdyż sekwencja początkowa filmu to za przeproszniem "wrzućmy wszystko do jednego wora i zobaczymy co z tego wyjdzie".Za mało o przełomie dźwiękowym,za dużo o seksie,ćpańsku,frywolności.Może i tak te czasy wyglądały,ale Chazelle łopatologicznie to podaje.Nie działa w tym filmie nic.Aktorsko Robbie ok,ale zbyt przekombinowana postać.Zawód
-
Jestem ciekawa dlaczego ten wwiercający się w umysł motyw muzyczny nie dostał Oscara. To pierwszy film Chazella, który zarówno składa hołd Staremu Hollywood jak i się z niego naśmiewa kpiąc otwarcie z wielkich gwiazd jak Putti, Gable, Negri, Valentino i długo by wymieniać. I o dziwo, kupuję ten eskapistyczny styl i wylewającą się z niego przesadę. Mimo tak długiego formatu, ani na chwilę nie czułam znużenia. Niektóre sceny to złoto.
-
Świetny film! To znaczy ostatnie 20 minut, bo wcześniej to srogi burdel bez pomysłu i tylko pojedyncze sceny intrygują. Najgorszy Chazelle.
-
4.52 lutego 2023
- 1
- Skomentuj
-
-
magia kina i zjawiskowa Margot Robbie, celowe wydłużanie i męczenie odstręcza, ale to realia pracy filmowców i uchwycenie klimatu przejścia z kina niemego do dźwiękowe. No i to zakończenie podsumowujące sto lat kina. Recenzja: https://www.wodaiogien.com/single-post/babilon-filmowcy-ocena-6-10-za-margot
-
2/3 tego filmu to najczystsze złoto jakie tylko może zrodzić kinematografia. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że kino Chazelle'a zostanie zapamiętane na długie lata, a jego samego i jego filmy też wspominać będziemy tak, jak Wylera, Leana, czy Forda. Babilon to w moich oczach tylko kolejny tego dowód. Już teraz jestem dumny, że za x lat powiem, że widziałem Babilon na kinowym ekranie. Nie wszystko oczywiście gra mi tutaj idealnie, np. końcowy montaż odkleja się od reszty niemiłosiernie.
-
Istne szaleństwo i jazda po bandzie non stop - coś, czego ciężko było się spodziewać po takim reżyserze jak Chazelle. Wielokrotnie pokazuje, że wspaniale potrafi inscenizować i budować napięcie w tak niby niepozornych scenach jak na planie filmowym. Pierwsza połowa wciąga bez reszty w ten szalony świat show-biznesu, by później się totalnie wykoleić nierównym tempem, scenami-wypełniaczami i postaciami-figurami, których jest zdecydowanie za dużo i których losami ciężko jakkolwiek się przejąć.
-
W każdej scenie ktoś tańczy, wypada przez okno, umiera, śpiewa albo gada z Flea. Tak powinien wyglądać każdy film. Widowisko. Bombastyczność. Oglądanie z szeroko otwartymi ustami. Po prostu oczom nie mogłem uwierzyć. To trzeba zobaczyć! – tak w skrócie wyglądają moje wrażenia z seansu. Jako całość – to jeden z moich ulubionych filmów ostatnich 12 miesięcy, ale pierwsza połowa tego filmu (całość trwa ponad 3h) to prawdopodobnie moje ulubione doświadczenie filmowego w 2022 roku.
-
Świetne zdjęcia, montaż i muzyka,
aktorzy dosłownie wymiatają (moim zdaniem najlepsza rola Robbie w historii jej kariery), lecz niestety scenariusz to w większości burdel, który nie do końca wie czego chce a od pierwszych 20 minut chciało mi się rzygać i nie wiedziałem, czy chcę dalej kontynuować seans.
Natomiast pomimo, że film trwa 3 godziny, ma fantastyczne tempo niepozwalające się nudzić.
Ostatnia scena <3 -
To nie jest zła rzecz ,można wiele zarzucić ale to wciąż Chazelle ,choć niewątpliwie dziki,wulgarny i szalony ,ale także odważny,ryzykowny i ambitny.Bombastyczno orgiastyczna to uczta ,pozbawiona subtelności i umiaru ale ostatecznie pozostawająca hołdem dla minionej epoki.
To wciąż Chazelle o marzycielach,niespełnionych miłosciach i ambicjach ,nie tak piękny sen jak La la Land ,który można znienawidzić ale trudno o nim zapomnieć.Dla mnie fenomenalny ending i genialna partytura Hurwitza.