Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
6.4 10.0 0.0 26
Pozytywnie oceniony przez krytyków
5.5
Negatywnie oceniony przez użytkowników

Opowieść o wielkich ambicjach, śledzi narodziny i upadek wielu gwiazd w erze niepohamowanej dekadencji i deprawacji we wczesnym Hollywood.

  • Recenzje krytyków

  • Recenzje użytkowników

    • Oj przedobrzył.I to jak...Boże jak mnie to zmęczyło.Męczy w tym filmie absolutnie wszystko-narracyjnie wchodzimy od razu w jakiś pęd, i to nie żaden pozytywny gdyż sekwencja początkowa filmu to za przeproszniem "wrzućmy wszystko do jednego wora i zobaczymy co z tego wyjdzie".Za mało o przełomie dźwiękowym,za dużo o seksie,ćpańsku,frywolności.Może i tak te czasy wyglądały,ale Chazelle łopatologicznie to podaje.Nie działa w tym filmie nic.Aktorsko Robbie ok,ale zbyt przekombinowana postać.Zawód

    • Babylon sprawdza się w niektórych scenach zarówno jako satyra, jak i również hołd dla kina Hollywood lat 20. i 30. Problem w tym, że te sekwencje stanowią tylko część jednego wielkiego i zbyt długiego burdelu na kółkach próbującego nieraz tanio szokować nie tam, gdzie trzeba.

    • Za dużo w jednym filmie. Szczególnie jeśli nawet nie wie czy lepiej iść w stronę listu miłosnego dla kina czy ciężkiej opowieści o problemach Hollywoodu (dlatego robi oba). Będę doceniał za różne pojedyncze sceny albo warstwę techniczną, ale to był męczący seans.

    • magia kina i zjawiskowa Margot Robbie, celowe wydłużanie i męczenie odstręcza, ale to realia pracy filmowców i uchwycenie klimatu przejścia z kina niemego do dźwiękowe. No i to zakończenie podsumowujące sto lat kina. Recenzja:

      Więcej
    • Męczący, chaotyczny, przeciągnięty do granic możliwości bałagan o kuriozalnym zakończeniu. Kolejny film w filmie w ramach filmu, który nie ma do powiedzenia absolutnie nic nowego ani nic ciekawego. Jeśli to list miłosny do kina, to chyba pan Chazelle go bardzo nie lubi.

    • Świetny film! To znaczy ostatnie 20 minut, bo wcześniej to srogi burdel bez pomysłu i tylko pojedyncze sceny intrygują. Najgorszy Chazelle.

    • Jestem ciekawa dlaczego ten wwiercający się w umysł motyw muzyczny nie dostał Oscara. To pierwszy film Chazella, który zarówno składa hołd Staremu Hollywood jak i się z niego naśmiewa kpiąc otwarcie z wielkich gwiazd jak Putti, Gable, Negri, Valentino i długo by wymieniać. I o dziwo, kupuję ten eskapistyczny styl i wylewającą się z niego przesadę. Mimo tak długiego formatu, ani na chwilę nie czułam znużenia. Niektóre sceny to złoto.