Matt ma poważną pracę i poważny związek, natomiast Max postanawia wyjechać do Australii, by zacząć wszystko od nowa, zostawiając za sobą toksyczną relację z matką. Życie chłopaków zmieni jednak pocałunek, zaaranżowany na potrzeby szkolnego filmu koleżanki.
- Aktorzy: Gabriel D'Almeida Freitas, Xavier Dolan, Pier-Luc Funk, Samuel Gauthier, Antoine Pilon i 15 więcej
- Reżyser: Xavier Dolan
- Scenarzysta: Xavier Dolan
- Premiera kinowa: 21 lutego 2020
- Premiera światowa: 22 maja 2019
- Ostatnia aktywność: 30 października 2023
- Dodany: 16 maja 2019
-
Nie jest to może faktycznie kino odkrywcze. Historia jest dosyć banalna, przewidywalna, raczej gdzieś już ją widzieliśmy. Szanuję jednak to, że Dolan był w stanie stworzyć z niej dzieło bardzo intymne, szczere i ważne, przynajmniej w moim odczuciu.
-
Dzięki kameralnemu nastrojowi, świetnie napisanym dialogom, mało ekstrawaganckiej jak na Dolana ścieżce dźwiękowej oraz doskonale poprowadzonej, młodej obsadzie, film ogląda się trochę jak samokrytykę reżysera. Nie mam nic przeciwko. Jeśli w takim tempie będzie zaliczał przystanki na drodze do panteonu klasyków, trafi tam, zanim znudzą się dowcipy o czyichś starych.
-
Dolan-reżyser znów stanął na wysokości zadania, potrafiąc z banalnej historii uczynić coś naprawdę przejmującego. Jeszcze lepiej wypadł Dolan-aktor, któremu trójka z przodu nie odebrała młodzieńczego uroku.
-
Bardzo elegancki i refleksyjny, przy tym intymny, bardzo kanadyjski.
-
Najbardziej udany i godny polecenia film Kanadyjczyka od czasu Mamy.
-
Piękny film o przyjaźni pięknym filmem o miłości. Piękny film o miłości pięknym filmem o przyjaźni.
-
Przyznam szczerze, że liczyłam na ciut więcej zaskoczeń. Zakładałam coś niesamowitego i głównie dlatego się zawiodłam. To nie jest zły film, nie brakuje mu niczego, aby uzyskać miano dobrego. Po prostu nie jest przełomowy, ale też nikt nie kazał mu takim być.
-
W ogólnym rozrachunku jest jednak sporym rozczarowaniem i triumfem pretensji nad zdrowym rozsądkiem. Często mówi się, że "na każdą beczkę miodu przypada łyżka dziegciu". Najnowsze dzieło Dolana prezentuje odwrotną filozofię. Niewiele bowiem miodu w tym morzu goryczy.
-
Kino alienacji jest być może właśnie tym rodzajem kina, po które powinniśmy sięgać w czasie izolacji.
-
Udany, poruszający obraz o miłości, przyjaźni i blaskach i cieniach młodości, która musi się coraz częściej mierzyć z problemami dorosłości.
-
Rodzaj przygody i odwiedzin wcześniej nieznanego. Wchodząc do Dolanowego świata każdy czuje się jakby znów miał te dwadzieścia lat i dołączył do najbardziej cool paczki na studiach.
-
Dolan tym filmem udowodnił nie tylko nam, publiczności, że jego potencjał i droga na szczyt kina autorskiego jest sinusoidalna, lecz konsekwentna, a talent, wyczucie i emocjonalność niezaprzeczalne, ale przede wszystkim sobie, że istnieje życie po śmierci i życiu.
-
Bez tanich fajerwerków, choć jak zawsze z doskonałą ścieżką muzyczną, sprawiający wrażenie improwizowanego i naturalnego film Dolana przypomina o tym, co w jego kinie najfajniejsze.
-
Bardzo udana, dojrzała próba podsumowania twórczego okresu młodości Xaviera Dolana. Najnowszy film Kanadyjczyka to subtelny, czarujący, zmysłowy throwback i naturalnie pozyskane bąbelki musującego wina.
-
Xavier Dolan od paru ostatnich filmów zachowuje równy poziom, ale niestety już nie zaskakuje.
-
Stworzony dla millenialsów i o millenialsach. Zapewne za kilka lat stanie się pozycją tak kultową dla tego pokolenia, że wszyscy oglądający będą wykrzykiwać "kiedyś to było".
-
To Dolan subtelny, ale też do bólu ironiczny, spokojny, jednak zarazem dokładający do pieca ekranowej zabawy. Sięga po wszystko to, co w jego karierze najlepsze, by raz jeszcze wybudzić w nas uśpione dziecko.
-
Powstał kolejny dolanowski film o nim samym, co wystarczy, by zachwycić część widowni. Reszta obraz przełknie gładko, lecz nie minie kwadrans, nim o nim zapomni.
-
Choć sama historia nie należy do kategorii najbardziej odkrywczych, interesujący jest za to sposób, w jaki została opowiedziana.
-
Zgrabny, silnie skupiony na emocjach dramat, który ze swojej prostoty czyni największy atut.
-
Niezwykle dojrzały film, w którym Xavier Dolan wraca do formy, tylko ostrzy apetyty na kolejne produkcje Kanadyjczyka. Wyjątkowo prosty i formalnie lekki, Matthias i Maxime jest wspaniałym romansem na miarę dzisiejszych czasów.
-
Matthias i Maxime ma świetnie napisane dialogi, interesującą ścieżkę dźwiękową i wpadające w oko filmowe inscenizacje. Xavier Dolan potrafi tworzyć kameralny nastrój. Nie boi się krytycznie spoglądać na siebie i swoje otoczenia, dzięki czemu można przeglądać się w jego produkcjach jak w zwierciadle. Za takim Dolanem tęskniłam.
-
Od romansów w historii kina aż się roi, "Matthias i Maxime" na pewno nie zostanie zapamiętany jako jeden z tych najciekawszych. Za to ma szansę, być zaliczony do tych nielicznych filmów, które potrafiły uchwycić istotę przyjaźni.
-
To bodajże szósty wspólny projekt Dolana i jego etatowego autora zdjęć André Turpina - i nic nie jest tu przypadkowe.
-
Nie ma nuty fałszu, za to wiele niewykoncypowanej urody. Dolan potrafi bezszelestnie zakraść się pod skórę i powieki.
-
Nie, to nie jest dobry film. Tak, to jest wspaniałe kino. Czy krytyk ma prawo do tak pokrętnej oceny? Chyba tylko wtedy, kiedy emocje biorą górą nad oceną merytoryczną.
-
To w gruncie rzeczy przegadany snuj, w którym próżno szukać błysku i żywiołowości "Zabiłem moją matkę" czy "Wyśnionych miłości". Dolan raz jeszcze błąka się po wydeptanych przez siebie ścieżkach.
-
Trzydziestoletni Xavier Dolan opisuje świat, którego sam jest częścią. Mimo szybkiego wyciągnięcia wniosków ze swojej wcześniejszej porażki, nadal zachowuje się jak narwany nastolatek, niczym nieokiełznany bohater Mamy. Matthias i Maxime to twór stojący dokładnie pośrodku tego, co w jego twórczości wywołuje jęk irytacji i tego, co stanowi istotę jego geniuszu.
-
To nie tylko najbardziej powściągliwy z filmów Dolana, ale też najwyraźniejszy, jak dotychczas, manifest jego quebeckiej tożsamości.
-
Ten film jest tak oczywisty, a jednocześnie koszmarnie niewiarygodny. Pretensja, pretensja, pretensja...
-
Po Dolanie trzeba oczekiwać czegoś więcej.
-
Xavier Dolan nie przekonuje jako reżyser, ale jako aktor.