
Lata 50. Gospodyni domowa mieszkająca z mężem w utopijnej, eksperymentalnej społeczności, zaczyna się niepokoić, że jego pełna przepychu firma może skrywać niepokojące tajemnice.
- Aktorzy: Florence Pugh, Chris Pine, Olivia Wilde, Harry Styles, Nick Kroll i 15 więcej
- Reżyser: Olivia Wilde
- Scenarzysta: Katie Silberman
- Premiera kinowa: 23 września 2022
- Premiera DVD: 18 stycznia
- Premiera światowa: 5 września 2022
- Ostatnia aktywność: 19 maja
- Dodany: 26 kwietnia 2022
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Nie będzie odkryciem, jeśli powiem, że to będzie jeden z bardziej polaryzujących filmów tego roku. Jedni będą zauroczeni estetyką, aurą tajemnicy oraz charyzmą Pugh, drudzy uznają za wtórną, mało odkrywczą wydmuszkę na temat samostanowienia, podziału ról społecznych czy portretu dystopii. Ja jestem na tak, mimo pewnych wad.
-
Na płonący domek dla lalek zawsze dobrze się patrzy - przynajmniej póki co, bo oczywiście tylko kwestią czasu pozostaje, kiedy gatunek women revenge zacznie zjadać własny ogon. "Nie martw się, kochanie" można uznać za taki właśnie symptom zmęczenia, można także oglądać bez wielkich oczekiwań i przedsądów. I tę drugą praktykę radzę potraktować jako moją właściwą i ostateczną rekomendację.
-
Jest w efekcie dziełem na wielu płaszczyznach nieudanym, którego seans jednak paradoksalnie absolutnie polecam. Bo choć wiele rzeczy wyraźnie tu nie działa, obcowanie z filmem jest jednym z ciekawszych przeżyć, jakie kino przyniosło mi w ostatnim czasie. A to przecież o stokroć więcej, niż kolejny blockbuster, nie prowokujący do rozmyślań na absolutnie żaden temat.
-
Doceniam połączenie klimatów Davida Lyncha z atmosferą rodem ze Strefy mroku.
-
"Nie martw się, kochanie" zdołało jedynie oddać estetykę tamtych lat, ale wszystko inne wiążące się z nimi, to koncepty, które zostały leciutko zarysowane. Brakuje tu pełnoprawnych bohaterów, trzymających w napięciu sekwencji oraz solidnego skrócenia całości, żeby pozbawić film dłużyzn.
-
-
Recenzje popularnych użytkowników
-
Skończyłem seans DON'T WORRY DARLING z mętlikiem w głowie. Choć początkowo jest jeszcze OK, to z każdą kolejną sceną robi się coraz gorzej i gorzej, aż dochodzimy do finału i cholernego plot twistu rodem z Assassin's Creed. A na dokładkę mamy nie umiejącego grać Harry'ego Stylesa.
-
323 września 2022
- 2
-
-
Drugie podejście Wilde do reżyserii jest niezłe, chociaż mogło być lepiej.Umówmy się, od pierwszych minut wiadomo o co chodzi-ze utopijny przedstawiony świat to tak naprawdę przykrywka czegoś większego,brutalniejszego.Fabularny twist jednak trochę dziwi i wprawia w widzu takie „eee?!” I nie wiem czy jest to pozytywne zdziwienie.Na uwagę zasługuje muzyka - to jak Wilde buduje Nią dramaturgię jest niesamowite a Pugh tylko utwierdza że świetna aktorką jest.Była to niezła uczta ale bez fajerwerków!
-
6.53 października 2022
- 8
-
-
Olivia Wilde nie umie budować napięcia, Harry Styles jest niezamierzenie śmieszny w dramatycznych scenach, a panowie Van Dyke dalej nie umieją pisać.
-
325 września 2022
- 2
-
-
Totalny przerost formy nad treścią. Technicznie może i niezły, ale historia nie powala-do bólu przewidywalna i wtórna. Styles nie potrafi grać, Pine się męczy, Florence Pugh próbuje, ale ileż można, a Wilde chyba zbyt popadła w samozachwyt nad swoimi umiejętnościami... Doskonale rozumiem, dlaczego to dzieło potrzebowało skandali w celu promocji - nic innego nie wybroniłoby filmu przed zawodem widzów....
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Drugie podejście Wilde do reżyserii jest niezłe, chociaż mogło być lepiej.Umówmy się, od pierwszych minut wiadomo o co chodzi-ze utopijny przedstawiony świat to tak naprawdę przykrywka czegoś większego,brutalniejszego.Fabularny twist jednak trochę dziwi i wprawia w widzu takie „eee?!” I nie wiem czy jest to pozytywne zdziwienie.Na uwagę zasługuje muzyka - to jak Wilde buduje Nią dramaturgię jest niesamowite a Pugh tylko utwierdza że świetna aktorką jest.Była to niezła uczta ale bez fajerwerków!
-
6.53 października 2022
- 8
-
-
Skończyłem seans DON'T WORRY DARLING z mętlikiem w głowie. Choć początkowo jest jeszcze OK, to z każdą kolejną sceną robi się coraz gorzej i gorzej, aż dochodzimy do finału i cholernego plot twistu rodem z Assassin's Creed. A na dokładkę mamy nie umiejącego grać Harry'ego Stylesa.
-
323 września 2022
- 2
-
-
Olivia Wilde nie umie budować napięcia, Harry Styles jest niezamierzenie śmieszny w dramatycznych scenach, a panowie Van Dyke dalej nie umieją pisać.
-
325 września 2022
- 2
-
-
A mnie się podoba. Faktycznie scenariuszowo jest co najwyżej przeciętnie, ale klimat, warstwa wizualna i Florence Pugh wystarczyły, bym się świetnie bawił. ;)
-
726 września 2022
- 2
-
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Cały projekt jawi się jako pewna oczywista parafraza "Żon ze Stepford" zmiksowanych w tło dzisiejszych problemów komunikacyjno-aspiracyjnych mężczyzn i kobiet. Jednak zamiast parafrazy, dostajemy właściwie koślawy pastisz i nieintencjonalną karykaturę zarówno kobiet jak i mężczyzn w dwóch warstwach czasowych.
-
3.520 kwietnia
-
-
Wprawdzie początek jest nad wyraz intrygujący, lecz im dalej w las, tym staje się jasne, że scenariusz Katie Silberman to zlepek zgranych motywów, któremu nie pomagają ani enigmatyczne, nierozwinięte wątki, ani tym bardziej banalne zakończenie.
-
Mimo wielu początkowych podobieństw do takich tytułów jak "Żony ze Stepford", czy "Truman Show" najnowsza propozycja amerykanki nie jest kalką poprzednich filmów, a końcowy twist dalej zaskakuje. Fani Florence Pugh będą nad wyraz ukontentowani , gdyż Brytyjka po raz kolejny udowadnia swoją klasę, dowodząc, że jest jedną z najzdolniejszych aktorek młodego pokolenia w Hollywood i potrafi odnaleźć się w każdym projekcie.
-
6.727 stycznia
-
-
Jeśli lubicie tajemnice i nieoczywiste zwroty akcji, to Nie martw się, kochanie jest filmem jak najbardziej dla was. Produkcja do poznanej wcześniej formuły dokłada urzekający klimat amerykańskich lat 50. Naprawdę udana produkcja.
-
7.526 stycznia
-
-
Z pewnością wzbudzi wiele kontrowersji, chociażby poprzez przedstawiony w idealnym świetle model patriarchalny i zniżenie kobiet do ról gospodyń domowych. Szybko jednak widz zorientuje się, że to właśnie silna Alice gra pierwsze skrzypce w tej produkcji. Jednym się to spodoba, drugim niekoniecznie.
-
-
Nowe recenzje użytkowników
-
Totalny przerost formy nad treścią. Technicznie może i niezły, ale historia nie powala-do bólu przewidywalna i wtórna. Styles nie potrafi grać, Pine się męczy, Florence Pugh próbuje, ale ileż można, a Wilde chyba zbyt popadła w samozachwyt nad swoimi umiejętnościami... Doskonale rozumiem, dlaczego to dzieło potrzebowało skandali w celu promocji - nic innego nie wybroniłoby filmu przed zawodem widzów....
-