-
Mamy bowiem prawdopodobnie do czynienia z jednym z ważniejszych i bardziej spektakularnych powrotów wielkiego mistrza ostatnich lat.
-
9.529 listopada 2022
- 1
-
-
Widziałem już nieco tych filmów o dzieciństwie autorów. Były zarówno nijakie jak i słabe. Ten zdecydowanie należy do drugiego typu. Jest on także kolejnym przykładem tego jak reżyser nie umie nakręcić czegoś dobrego od dłuższego czasu. Zabrakło mu pomysłu, wyczucia, a także jakichkolwiek umiejętności kreowania dobrych historii.
-
Absolutnie doskonały list miłosny do X muzy, pisany na światłoczułej taśmie w sposób zarówno pragmatyczny, jak i emocjonalny.
-
Epopeja rodzinno-filmowa najbardziej wpływowego i najbardziej popularnego żyjącego reżysera. To ostatni taniec reżysera, który od 52 lat tworzy własny pomnik. Spielberg zostawia sobie piękne zwieńczenie kariery, ale bynajmniej nie pokazuje nam tanich truizmów o tym jak wchodził na szczyt, a o tym jak jako dziecko i nastolatek doszedł w ogóle do tej pasji. Niezwykle emocjonalny, niezwykle ludzki i ciepły film.
-
Autobiograficzny film Spielberga łączy - w nie zawsze przekonujący sposób - historię przebudzenia artysty z rodzinnym dramatem.
-
Od filmu dedykowanego filmowi - i od nazwiska samego reżysera - oczekiwałoby się więcej niż poprawnego wykonania, wręcz: bardzo dobrego, na światowym, deklasującym konkurencję poziomie. I nie inaczej jest z recenzowanymi Fabelmanami: trudno tu się przyczepić do czegokolwiek. Obraz Spielberga zachwyca aktorstwem, ciekawymi dialogami, spójnym scenariuszem, poprawnym montażem oraz pięknymi zdjęciami i muzyką.
-
Siła "Fabelmanów" tkwi w prostocie. To 100 procent klasycznego amerykańskiego kina, opowiadającego o rodzinie, mitycznych suburbiach, dojrzewaniu w liceum, gonieniu amerykańskiego snu i egzystencjalnych zmaganiach artysty.
-
Z jednej strony świetnie odmalowany portret rodzinny, z drugiej list miłosny o kinie i do kina. Bazująca na wątkach biograficznych opowieść o tym, jak w Spielbergu rodziła się pasja, której podporządkował całe swoje życie.
-
8.35 stycznia
-
-
Steven Spielberg, podobnie jak w swoim serialu telewizyjnym z lat 80., przedstawia kolejną niesamowitą historię - tym razem jednak zbudowaną na fundamencie refleksji nad wyboistym czasem dojrzewania i problematyczną drogą do powiązania pasji z życiem zawodowym.
-
8.327 grudnia 2022
-
-
Nie spodziewałem się, że Fabelmanowie będą tak ciepłym, mądrym i przejmującym filmem. Steven Spielberg wrócił z dalekiej podróży i udowodnił, że potrafi stworzyć wielkie kino, które nie jest blockbusterem. Nie przejdziecie obok tej produkcji obojętnie. Będziecie mogli do niej wracać i za każdym razem odnajdywać w tym coś innego.
-
Fabelmanowie, jak chyba żaden dotychczasowy film Spielberga, są kinem prawdziwym. Mimo lekko rozbitego scenariusza, w pierwszej połowie złożonego z luźno następujących po sobie sytuacji, to najlepszy od prawie dwudziestu lat film reżysera właśnie dlatego, że został nakręcony z potrzeby serca, a nie chęci zarobku lub opowiedzenia w pompatyczny sposób o ważnym wydarzeniu z historii USA. Tym razem tylko przy okazji jest to film idealnie wpasowujący się w gusta Akademii Filmowej.
-
Choć najnowszy film Spielberga nie jest kinem wielkim, transgresyjnym, to serce ma po właściwej stronie. Niczym truizm zabrzmi stwierdzenie, że autentycznie wzrusza i bawi, a także przypomina, żeby zawsze być wiernym przede wszystkim swoim marzeniom, ale to właśnie taka filmowa kluska - do przytulenia i ukochania: 100% feel-good movie w feel-good movie.
-
Z całego serca polecam Fabelmanów jako odskocznię od szarej rzeczywistości. Jest to historia rodziny - w pewnym sensie podobnej do naszych. Rodziny zmagającej się z niezrozumieniem, stojącej przez trudnymi wyborami, momentami nierozumiejącej potrzeb konkretnych członków.
-
Rodzinne konflikty nie wybrzmiewają na tyle, abym przejął się losem poszczególnych osób. Stryjek Spielberg nie czaruje już tak bardzo, jak wcześniej. Na szczęście wujek Boris strzela takim monologiem, że czapki z głów, a wyłapywanie meta nawiązań do lubianych dzieł twórcy jest niczym łowienie złotych rybek w oczku wodnym.
-
Powinniście wybrać się na "Fabelmanów", ponieważ to piękne filmowe zwieńczenie tego roku i uhonorowanie kariery wielkiego hollywoodzkiego twórcy.
-
Jeśli zatem podczas Oscarów 2023 zobaczycie, że "Fabelmanowie" dostali najwięcej nominacji, to nie będzie to tylko zwykły ukłon w stronę utytułowanego twórcy, ale sytuacja całkowicie zasłużona. To jest bardzo dobry film i zdecydowanie polecamy zobaczyć go w kinach gady tylko się w nich pojawi.
-
Być może stwierdzenie, że film Stevena Spielberga jest dziełem wybitnym, zbyt mocno nam spowszedniało. W końcu amerykański reżyser uznawany jest za jednego z najlepszych twórców filmowych we współczesnym kinie i rzadko kręci filmy słabe. Nie potrafię jednak znaleźć przyczyny, dla której mogłabym przygasić swój entuzjazm po obejrzeniu Fabelmanów.
-
To autobiografia kogoś, kto boi się zejść głębiej, przedrzeć się przez rodzinne legendy, przeprowadzić na sobie autoanalizę
-
Emocje niosą widza przez niemal baśniowy seans, znajdują swoje ujście w odpowiednich momentach i mimo czasem nieco gorzkich rozstrzygnięć film wprawia w fantastyczny nastrój. Powstała kolejna wielka produkcja Spielberga, będąca osobistym listem kierowanym właśnie do nas, widzów.
-
8.53 stycznia
-
-
Reżyser opowiada dzieje wyimaginowanej rodziny, łudząco podobnej do swojej. Spielberg bowiem pokazuje nam swój pierwszy film obejrzany w kinie razem z rodzicami.
-
Choć więcej tu poprawnej realizacji w domowym zaciszu niż efekciarskiego otoczenia wielkich plenerów i dekoracji, kryje się w nich nieskrępowane uczucie. Ta prosta i piękna radość z wyjazdu na biwak, pójścia na pierwszą randkę, zdobycia sprawności czy aplauzu kolegów z klasy. Fabelmanowie to umiłowanie samego tworzenia.
-
O stronie wizualnej nie ma się co rozpisywać, wiadomo, że wszystko jest na tip-top, w końcu Spielberg od lat współpracuje z tą samą rewelacyjną ekipą, na którą składają się m. in.: Janusz Kamiński i John Williams. Wspaniali są aktorzy, zwłaszcza Michelle Williams i Gabriel LaBelle, dla którego jest to pierwsza tak znacząca rola. A sam film jest ciepłą, choć nieprzesłodzoną i nie pozbawioną goryczy, w sumie prostą historią, która może trafić do serc nie tylko fanów Stevena Spielberga.
-
Jak ostatecznie będzie czas pokaże - ale i bez wyróżnień, "Fabelmanowie" pozostają dziełem na którym Spielberg odciska swój autorski ślad i to nie tylko ze względu na personalny wydźwięk przedstawianej historii. O rzeczach małych trzeba bowiem umieć opowiadać równie dobrze co o tych wielkich - a Amerykanin jest w tym aspekcie twórcą niedoścignionym.
-
Wielu mówi, że "Fabelmanowie" to najlepszy film Spielberga od lat i trudno się z tym nie zgodzić. Ale to też inny Spielberg, który tym razem kamerę zwraca na siebie, tworząc portret swojej rodziny. Bez lukrowania, zakrywania się nostalgią i słodzenia, za to szczerze, z pasją oraz empatią. Niby kameralny, a jednak magiczny film.
-
8.56 stycznia
-
-
Jeden z najlepszych filmów 2022 roku. Steven Spielberg, zainspirowany własnymi doświadczeniami, stworzył poruszającą historię, list miłosny do wartości, którymi są sztuka oraz rodzina.
-
1024 stycznia
-