Kusi na Kulturę
Źródło-
Z perspektywy roku 2023 widać, że dzieło Andersona wciąż pozostaje filmem bardzo aktualnym, wciąż fascynującym i stanowiącym w pewien sposób symbol swojej epoki. Jednym z ostatnich wielkich historycznych eposów amerykańskiego kina.
-
Bezczelnie zadaje pytania i ucieka od odpowiedzi, zostawiając widza z jeszcze większym bałaganem w głowie. Myślę, że będę do niej wracał jeszcze kilkukrotnie, właśnie po to, aby przypomnieć sobie o tym, jak dobrze uświadomić sobie, jak często popadam w myślowe schematy.
-
Trzeci sezon The Boys podtrzymał moją miłość do tego serialu. Jednak, aby nie popaść w ślepy zachwyt postanowiłem przyczepić się do kilku istotnych elementów, które tym razem według mnie nie zagrały.
-
Nie jest według mnie dobrym filmem, ale jednocześnie stanowi udaną próbę przeniesienia gatunkowych zasad slashera na nasze poletko. To dowód na to, że tworzenie takiego kina w Polsce ma sens - potrzeba tylko lepszego wykonania, które pewnie przyjdzie wraz z większym doświadczeniem naszych twórców w tej specyficznej materii.
-
To film, którym Guy Ritchie dał swoim fanom dokładnie to, czego oczekiwali. Ja mam jednak wrażenie, że w ten sposób poświęcił pewien istotny aspekt swojej twórczości.
-
Nie jest to film idealny, Waititi wydaje się twórcą, który czasami zbyt mocno daje ponieść się swojemu flow, przez co niektóre pomysły okazują się przestrzelone . Ale niektóre ślepe zaułki nie są aż tak istotne, bo czuć, że to film, przy którego powstawaniu włożono niesamowitą dawkę serca. Zabawny, ale przede wszystkim wzruszający i stając po stronie życia.
-
Oglądając Politykę trudno nie myśleć o Patryku Vedze jako bohaterce komedii o dziewczynie ze społecznych dołów, która uczy się bycia prawdziwą damą i brylowania na salonach. W tym przypadku reżyser znajduje się gdzieś w połowie tej metamorfozy. Niby nauczył się już podstawowych zasad, wie że niektórych rzeczy nie wypada robić, ale jednocześnie nie czuje się w tym komfortowo i daje upust swojej prawdziwej naturze.
-
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że Tarantino stworzył ten film na przekór pewnej grupie odbiorców i świetnie się bawił pokazując, że nie musi wcale spełniać ich oczekiwań.
-
Ciekawy koncept przegrywa z pychą samego reżysera. Tym razem Jim Jarmusch trochę przesadził z swoimi typowymi zabiegami i stworzył żart, który bawi chyba głównie jego samego.
-
Film o olbrzymim potencjale, który został zmarnowany przez brak umiarkowania Smarzowskiego. Naprawdę mocna historia o pedofilii wśród księży została rozwodniona przez typowe dla niego epatowanie patologią i polskim syfem.
-
Wyjątkowo zachowawczy, nawet w wypadku niezbyt wygórowanych wymagań Marvel Cinematic Universe. Twórcy poszli po linii najmniejszego oporu i postanowili dać widzom jeszcze raz to, co sprawdziło się w pierwszej części.
-
Zimna wojna nie bierze jeńców. Jeśli ktoś jest podatny na magię kina, to najnowszy film Pawła Pawlikowskiego po prostu go zauroczy.
-
Ciekawy przypadek filmu, który niezbyt przypadł mi do gustu, ale nie jestem w stanie napisać, to film zły. Po prostu czasami pogodzić się z faktem, że nie wszystko jest skierowane do nas.
-
Stanowi esencję wszystkiego, co pokochaliśmy w filmowych Marvelach. Wielki rozmach, charyzmatyczni bohaterowie i specyficzną mieszankę humoru oraz przesadzonego patosu. To wszystko się tu znalazło, ale w jeszcze bardziej podkręconych dawkach.
-
Przykład na to, że autorski horror zaczyna przeżywać swój renesans. To prosta historia, która świetnie realizuje podstawowe zadania stawiane przed tym gatunkiem.
-
Małgorzata Szumowska przeprowadza atak na mentalność polskiego zaścianka. Niestety nie jest to pochylenie się w celu dyskusji nad rzeczywistym problemem, a miastowy śmiech z wiejskiego zacofania.
-
Władysław Pasikowski miał szansę przywrócić serii Pitbull jej zszargane dobre imię. Jednak potrzebowałby do tego o wiele lepszego scenariusza, bo to właśnie słaba historia jest powodem jego klęski.
-
Stanowi dowód na to, że Paul Thomas Anderson to jeden z najciekawszych amerykańskich reżyserów. Pozornie nieciekawa historia szybko zmienia się w perwersyjną opowieść o walce o władzę nad życiem drugiego człowieka.
-
Czwarta Władza, czyli jak przygotować danie dla Akademii.
-
To obraz, który musi rzucić na widza skuteczny czar, tylko wtedy można mówić o prawdziwej miłości. Nie wszyscy będą na niego podatni, ale urok nie jest też potrzebny, aby docenić tę doprawioną cielesnym pożądaniem baśń.
-
To bardzo ważny film dla współczesnej popkultury, z tym nawet nie zamierzam się kłócić. Jednak uważam też, że wszechobecny zachwyt nie jest do końca uzasadniony, bo nowa produkcja MCU wywala się na kilku istotnych aspektach.
-
Fanatyk okazał się czymś więcej niż tylko adaptacją "beki z internetów". To bardzo dobrze zrealizowany, w pełni autorski film, który stara się pokazać odrobinę więcej niż tylko serię komediowych gagów.
-
Ta seria sprawia, że jestem w stanie wyłączyć w sobie zrzędliwego dziada i przymknąć oko na wiele niedopatrzeń. Jednak w wypadku "Ostatniego Jedi" po prostu nie mogłem się zagłębić w przedstawianej opowieści, bo za dużo rzeczy mnie w niej irytowało, co przerodziło się w poniższą listę.
-
Liga Sprawiedliwości nie była stanie wywołać we mnie żadnej reakcji oprócz niechętnego wzruszenia ramion. Film jest najzwyczajniej na świecie nijaki i pozbawiony krztyny polotu.
-
Spełnia pokładane w nim nadzieję. Jest kolorowo, luźnie i bardzo dziwnie. To film na tyle specyficzny, że można mu przez to wybaczyć jego wady.
-
Spełnił moje oczekiwania prawie w pełni. Nie jest to film doskonały, ma swoje wady, ale przecież podobnie było w wersji oryginalnej. Cieszy mnie przede wszystkim to, że w czasach dzisiejszego gnania za kolejnymi atrakcjami nadal powstają wysokobudżetowe filmy, które nie boją się iść własnym, bardzo niespiesznym tempem.
-
Chciałbym napisać recenzję nowego dzieła Patryka Vegi, która ograniczałaby się do śmieszków z nieporadności realizatorskiej i grania pod prymitywne gusta. Jednak tym razem nie mogę tego zrobić, bo uważam, że Botoks jest filmem, który rzeczywiście może wyrządzić krzywdę wielu ludziom.
-
Prawdziwe filmowe przeżycie. Najnowszy tytuł Christophera Nolana chwyta za gardło i atakuje widza niesamowitym ładunkiem emocji. Dzięki temu ten niespełna dwugodzinny film pozostawia po sobie większe wrażenie niż dziesięć innych wojennych opowieści.
-
Jedno z największych filmowych zaskoczeń tego roku. Zupełnie nie spodziewałem się, że tym razem przygody Pajęczaka w końcu dostarczą charakterystyczny dla niego luz i dowcip.
-
Niezrozumiały i niesłusznie wyśmiewany. To dzieło zasługuje na o wiele głębszą dyskusję i mam nadzieję, że poniższa propozycja jego analizy będzie początkiem czegoś większego.
-
Z całą pewnością rozczaruje wszystkich liczących na ambitne science-fiction. To śliczna wydmuszka, która wręcz razi swoją banalnością.
-
Mroczny, brutalny i przepełniony nihilizmem. Jednak jego największą siłą są rewelacyjnie rozpisani bohaterowie i ich wzajemne relacje. Na taką historię czekali wszyscy fani postaci Wolverine'a.
-
Zaskakująca zabawny film pełen miłości do postaci Mrocznego Rycerza. To także produkcja, która uświadomiła mi, że tęsknie już za mniej poważnym i psychologicznym podejściem do tego bohatera.
-
W czasie seansu czułem się jakbym grał w jedną ze słabszych gier komputerowych z tego uniwersum. Niby to wciąż Gwiezdne Wojny, ale poza tym faktem trudno znaleźć mi coś, co rzeczywiście byłoby tu jakimś wyróżnikiem. Może zdziadziałem i nie potrafię odnaleźć tej magii, a może po prostu tym razem jest tutaj najzwyczajniej na świecie zabrakło.
-
Czy da się zrobić pełnometrażowy film mając pomysł na jakieś dwadzieścia minut? Oczywiście - jeśli tylko można przykleić do niego znaną mordę.
-
Swoją najnowszą produkcją Disney udowadnia, że w kinie superbohaterskim nadal można pokazać coś świeżego i oryginalnego. Doktor Strange to świetnie zrealizowana i opowiedziana magiczna przygoda, która zabiera nas w podróż w najdziwniejsze rejony uniwersum Marvela.
-
Znakomicie zrobiony obraz na granicy emocjonalnej pornografii. To jeden z tych seansów, po którym trzeba wziąć porządny prysznic, aby zmyć z siebie cały syf tego świata.
-
Filmowy ekwiwalent parówki. Mamy świadomość, że pełną w niej syfu i nie jest za dobrym posiłkiem, ale czasami ochota by ją zjeść jest po prostu nie do odparcia. Cały szkopuł w tym, co zrobimy z późniejszymi wyrzutami sumienia.
-
Suicide Squad jest szalone jak nastoletnia impreza pod kontrolą rodziców. Można udawać, że jest dziko, ale nikogo się tym nie oszuka.
-
Długo oczekiwania ekranizacja kultowej serii gier sprawiła, że znowu poczułem się jakbym był lubiącym gry nastolatkiem. Tylko, że tym razem nie jest to pozytywne odczucie.
-
Na pewno spodoba się fanom uniwersum kinowego Marvela. Pozornie spełnia wszystkie oczekiwania, ale gdy przyjrzeć się bliżej to nie sposób zauważyć, że ta formuła zaczyna powoli zjadać swój własny ogon.
-
Nudny, pozbawiony polotu i niesamowicie wręcz pretensjonalny. Zack Snyder próbuje zrobić z siebie wizjonera, ale podsuwa nam obraz, który równie dobrze mógłby nakręcić niezbyt utalentowany debiutant.