
- 59% pozytywnych
- 60 krytyków
- 63% pozytywnych
- 90 użytkowników
Pomiędzy rasami orków i ludzi wybucha krwawa wojna o terytorium.
- Aktorzy: Travis Fimmel, Paula Patton, Ben Foster, Dominic Cooper, Toby Kebbell i 15 więcej
- Reżyser: Duncan Jones
- Scenariusz: Charles Leavitt, Duncan Jones
- Premiera kinowa: 10 czerwca 2016
- Premiera światowa: 24 maja 2016
- Ostatnia aktywność: 25 lutego
- Dodany: 19 lipca 2016
-
Najlepszy film z gatunku przygodowo-fantasy, jest magia są runy, jest klimat jest po prostu moc!
-
Bez różnicy na to czy graliśmy w Warcrafta, czy tylko o nim słyszeliśmy, mamy szansę obserwować jedne z najdonioślejszych wydarzeń na arenie jego dziejów w zupełnie nowej odsłonie.
-
Nie jest filmem idealnym, ale idealnego filmu fantasy nie było od czasów trylogii Władca Pierścieni. Nawet na tle arcydzieła stworzonego przez Petera Jacksona film Duncana Jonesa wypada bardzo dobrze. Pomimo dziur w scenariuszu to nadal jedna z lepszych przygód fantasy.
-
Trudno napisać jakieś złe słowo o filmie, gdyż widać, że kręcili go fani gry dla fanów gry, ale nie tylko. Nawet jeżeli nie znacie świata gry, doskonale zorientujecie się we wszystkich niuansach.
-
W stu procentach odcięcie od rzeczywistości, gdzie walory artystyczne i rozmach z jakim film jest przedstawiony zakrywają wszystkie inne niedociągnięcia.
-
Pomimo banałów fabularnych, niedokładnego nakreślenia postaci oraz braku rozwinięcia niektórych istotnych wątków dzięki którym historia byłaby bardziej kompletna "Warcraft: Początek" to przede wszystkim solidny film fantasy, który czerpie garściami z gatunku.
-
Naprawdę dobra i przemyślana produkcja. Nie nastawiajcie się na psychologiczne katharsis, bo to nie ten rodzaj filmu. Jednak jeśli macie zamiar dobrze się bawić, poznać ciekawą historię, obejrzeć niezłą grę aktorską i popatrzeć na fajne efekty oraz efektowne walki.
-
Przez cały seans ma się wrażenie, że gdyby twórcy wybrali inną, bardziej wciągającą historię z lepszymi postaciami, to w połączeniu z tak świetnymi efektami specjalnymi i ekipą pełną pasji do materiału źródłowego otrzymalibyśmy film znacznie lepszy.
-
Choć pełen dziur logicznych i niedoskonałości, powinien przekonać przynajmniej większość fanów warcraftowego uniwersum. Jeżeli chodzi o innych, cóż, to jest jeden z większych problemów produkcji.
-
Twórcy podchodzą do materiału źródłowego z szacunkiem i to widać od samego początku. Jones wkłada wiele serca i wysiłku, by zrobić po prostu dobry film, będący udaną ekranizacją gry.
-
Jedna z bardziej udanych ekranizacji gier, nie sprawiająca wrażenia pustej komiksowej opowieści dla nastolatków, a próbująca powiedzieć i przedstawić coś więcej niż kolejne "naparzanki".
-
Naprawdę niezły obraz, z ciekawym, przypominającym grę klimatem, wierny elektronicznej odsłonie, dynamiczny, bez zbędnych fragmentów.
-
Jeżeli należysz do grona ludzi toczących wielogodzinne dyskusje na temat historii Azeroth, to film ci się nie spodoba, bo najprawdopodobniej masz już swoje ugruntowane przekonanie na temat tego, jak taka produkcja powinna wyglądać, w innych przypadkach, powinieneś zostać drogi widzu usatysfakcjonowany.
-
Doskonały przykład na to, jak w ciągu ostatnich lat efekty specjalne poszły do przodu.
-
Dobre kino fantasy, które ma swoje problemy i niedopracowania.
-
Jest hołdem oddanym wiernym fanom, stąd może też się nie spodobać przypadkowym widzom.
-
Fantasy proste w założeniach i miejscami zbyt proste w odbiorze.
-
Niezły film, zachęcająco prezentujący obietnice, jakie skrywa Azeroth, i na pewno ta premiera przyciągnie do World of Warcraft rzesze nowych graczy, a starych przyzwie do dawno nieuruchamianego klienta.
-
Powstał przede wszystkim z myślą o fanach.
-
Kto zniesie trudny początek i uodporni się na podniosłość, tego czeka całkiem zajmująca rozrywka.
-
Ma wszystkie cechy dobrego gatunkowego dzieła, ale miłość nie wystarczyła, aby zrobić coś ponadprzeciętnego, coś, do czego śmiało i chętnie będzie można po latach wracać.
-
Nie tak zły, jak o nim piszą, ale też i na pewno nie tak dobry, jak życzyliby sobie wyznawcy, a na pewno - nie zawstydzający syna Davida Bowiego.
-
-
Dzieło przeznaczone dla konkretnego odbiorcy, który zdążył dużo wcześniej poznać to, co zobaczył na ekranie.
-
Miał nie brać jeńców, a finalnie nie zabiera widza nigdzie dalej. Te czary-mary są naprawdę wizualnie na poziomie początków technologii najnowszych. Nie da się nie odnieść wrażenia, że film średnio się gimnastykuje intelektem i efektem, ale może to dopiero rozgrzewka i mimo wszystko niech początek nie będzie końcem.
-
Jakkolwiek realizacyjnie jest szalenie nierówny, dysponuje znakomitą historią. Warto wprowadzić w ten niezwykły świat jak najszerszą publiczność. Producenci muszą jednak zmienić optykę.
-
Brakuje fabularnej werwy, karkołomnego przełamania pierwowzoru i pogłębienia rysu psychologicznego postaci. Mniej głaskania fanów gry po głowach, więcej odwagi w artystycznej wizji.
-
Fabuła tak naprawdę w "Warcraft: Początek" pełni rolę ozdobnika, i tylko dla tych którzy na grze zjedli przysłowiowe zęby będzie w miarę zrozumiała. Wszyscy inni oglądając film będą się czuli jakby rzuceni na głęboką wodę, bez żadnego wyjaśnienia, w sam środek konfliktu.
-
Efektowna, znakomicie zrealizowana opowieść fantasy na podstawie wątłego scenariusza.
-
Na wielu płaszczyznach zawodzi.
-
Nie jest tym czego oczekiwałem. Spodziewałem się dobrego rozrywkowego kina z masą doskonałych scen batalistycznych, a otrzymałem historię nietrzymającą się całości, pełną absurdalnych rozwiązań i pozostawionych pytań bez odpowiedzi, z niemal samymi bohaterami-wydmuszkami.
-
Miał być najlepszy film oparty na grze komputerowej jaki kiedykolwiek powstał. I prawie się udało. Z pewnością "Warcraft" Duncana Jonesa jest jednym z najdroższych filmów opartych na grach, ale do najlepszego wciąż bardzo mu daleko.
-
Reżyser nie miał jakiegoś klarownego pomysłu i wyszedł z założenia, że jakoś to będzie.
-
Nudny, nijaki, nieciekawy, nielogiczny, niezrozumiały i całkiem obojętny produkt, który nie przynosi żadnej frajdy.
-
Solidny pod względem rzemieślniczym, ale totalnie bezduszny i mało angażujący film stworzony głównie pod fanów serii gier.
-
Miało być tak pięknie, a wyszło - jak zwykle.
-
Film pogrążają ostatecznie mielizny scenariusza.
-
Nudne fantasy, bez ekspozycji, przypomina grę komputerową.
-
Silne podobieństwo do gry działa niestety na niekorzyść filmu. Nawet najzagorzalszy wielbiciel oryginału szybko dojdzie do wniosku, że to, co cieszy i inspiruje na monitorze komputera, potrafi bezlitośnie spłaszczyć kinowy ekran.
-
Swoją formą i bardzo komputerowym nastawieniem do fabuły "Warcraft: Początek" naraża się na niezamierzoną śmieszność, a to niedobrze.
-
Nakręcony po to, aby fani serii gier wydali miliony w kasach kin, a braki filmu i tak ich nie rozczarują. Cała reszta powinna tego filmu unikać.
-
Trudno zaprzeczyć temu, że najnowsze dzieło Duncana Jonesa jest pozbawione wad, jednocześnie jest to rozrywka na przystępnym poziomie, dla której możemy przymknąć oko na pewne niedociągnięcia.
-
Pozostawia niedosyt nie tylko dlatego, że mógłby być dużo lepszy, ale też z powodu rzeczy, które zrobił dobrze. Może się wydawać, że jest ich niewiele, ale - jeśli tylko nie oczekujecie "Władcy Pierścieni" czy "Gry o Tron" - wystarczą one, by z kina wyjść w niezłym nastroju.
-
Stanowi kolejny dowód na to, że kino będzie miało z grami nie po drodze tak długo, jak producenci nie zrozumieją, że tego typu filmy robią przede wszystkim dla graczy. Dopóki chcą zrobić kino dla wszystkich, efekty będą takie, jak dotychczas.
-
Nie można powiedzieć, że Warcraft: Początek to dobry film. Niestety, dla nieinteresującego się uniwersum odbiorcy będzie to zestaw zupełnie obcych miejsc, bohaterów i wydarzeń, chaotycznie układających się w pewną całość. Za to fani gry komputerowej powinni bawić się podczas seansu całkiem nieźle.
-
Nie jest to produkcja na miarę Władcy Pierścieni, ale każdy szanujący się wielbiciel fantasy powinien się nim zainteresować. Warcraft: Początek to akcja, rozmach i emocje. I właśnie na takie filmy warto chodzić do kina.
-
Kiepski film, który wywołuje spore dyskusje, fani są zachwyceni, przeciętni widzowie mogą być zdezorientowani i lekko zawiedzeni, natomiast krytycy są cóż... krytyczni.
-
Niestety, największym nieszczęściem filmowego "Warcrafta" są właśnie bohaterowie. Postaci są ledwie naszkicowane, źle zagrane i zmielone marketingowo. Wielka szkoda, że ten piękny świat zawodzi, zamiast urzekać. Jest tylko drętwa historyjka.
-
Niestety film niezbyt udany.