Książę T'Challa przywdziewa kostium Czarnej Pantery po tym, jak jego ojciec - król Wakandy - zostaje podstępnie zamordowany.
- Aktorzy: Chadwick Boseman, Michael B. Jordan, Lupita Nyong'o, Danai Gurira, Martin Freeman i 15 więcej
- Reżyser: Ryan Coogler
- Scenarzyści: Joe Robert Cole, Ryan Coogler
- Premiera kinowa: 14 lutego 2018
- Premiera DVD: 20 czerwca 2018
- Premiera światowa: 29 stycznia 2018
- Ostatnia aktywność: 30 września
- Dodany: 2 lutego 2017
-
Czarna Pantera wydaje się preludium przed nową odsłoną Avengers. Wojna bez granic ma bowiem dostarczyć tego, co w tej produkcji pominięto: epickość w globalnej. A tymczasem pobądźmy trochę razem z młodym królem T'Challą na Czarnym Lądzie, który może urzec, mimo palących go problemów.
-
7.527 lutego 2018
- 3
- Skomentuj
-
-
Przykład pobudzającej ciekawość i dobrze opowiedzianej historii prezentującej bohaterów, którzy potrafią zaangażować widza i wciągnąć go w swoje losy. Historii ukazanej w zapierającej dech w piersiach formie pełnej wizualnej i dźwiękowej energii.
-
Cierpi na te same ułomności, co większość filmów marvelowskich - jest zbyt długi, przez co momentami nieco nudnawy, a antybohater nie jest tak wyrafinowany, jak widz mógłby tego oczekiwać, a jednak jest to dzieło obiecujące bardzo dużo i spełniające te obietnice.
-
6.75 marca 2018
- 1
- Skomentuj
-
-
Czarna Pantera na pewno nie jest tak dobra na jaką kreują ją wysokie oceny i zachwyty krytyków zza oceanu. To jeden z wielu dobrych filmów Marvela, który nie schodzi poniżej pewnego poziomu, ale równocześnie daleko mu od ideału. Nie spodziewajcie się rewolucji czy nowej jakości.
-
Czarna Pantera kontratakuje! Heros Marvela wraca w rodzinne strony, a widzowie dostają jedną z najlepszych superbohaterskich przygód ostatnich miesięcy.
-
Pozornie wydaje się kolejnym origin story, gdzie poznajemy kolejnego bohatera. Jednak afrykański sznyt, pokazanie czarnej siły oraz pewne społeczne zacięcie czynią ten film o wiele ciekawszym niż się wydaje. Aż chce się jeszcze głębiej wejść w ten świat - tak bogaty, mieszający tradycję z nowoczesnością.
-
Wbija się lekko ponad przeciętność filmów od Marvel Studios, ale nie jest wybitnym dziełem.
-
To tylko dobry film akcji. Na szczęście to wystarczy, by wystawić Czarnej Panterze jak najbardziej pozytywną ocenę.
-
Reżyser, dzięki lekkości prowadzenia fabuły i zamiłowania do poruszania społecznych kwestii na ekranie, stworzył dzieło o swoich czarnoskórych braciach dla zachodnich odbiorców kultury masowej. Dzięki temu otrzymujemy poprawny politycznie film, który chce się oglądać i to nie tylko ze względu na zapierającą dech w piersiach Wakandę dość wiernie odwzorowaną z komiksów, ale też dzięki świetnemu mieszaniu akcji z science fiction i political fiction.
-
Naprawdę solidny film, ale... oglądałem go bez większych emocji. Nie trzymał mnie w napięciu, niespecjalnie rozbawił, a końcowa potyczka wzbudzała wręcz lekkie politowanie i delikatne ciarki żenady przechodzące po skórze.
-
W rankingu moich ulubionych filmów Marvela znowu nastąpiło przetasowanie. W kategorii solowych występów Czarną Panterę spokojnie umieściłbym w pierwszej piątce. Podobnie jak samego bohatera, na kolejny występ którego czekam bardziej niż na pojawienie się Tony'ego Starka.
-
Naprawdę fajna produkcja dająca dużo dobrej zabawy i możliwość potupania nóżką w kinie.
-
Całkiem przyzwoity film ze studia Marvela. Wielbiciele superbohaterów, dramatycznej walki o swój naród i malowniczych miejsc połączonych z technologią będą na pewno zachwyceni.
-
Kolejna solidna produkcja Marvela przynosząca mnóstwo radości podczas seansu. Są pewne problemy, a pod koniec możecie nie uważać tego doświadczenia za jedne z najlepszych w Waszym życiu, ale na pewno jest na co popatrzeć.
-
Ogromny sukces filmu wskazuje kierunek w jakim podąża Marvel, a mianowicie urozmaicenie swojego uniwersum poprzez dodanie różnorodnych bohaterów do ogranych już postaci.
-
Marvel wciąż tkwi w artystycznym marazmie, ale tym razem robi to z wdziękiem i godnością.
-
Jak dla mnie - po zeszłorocznym "Thor: Ragnarok" - to kolejne rozczarowanie. Szkoda, bo ogólna przeciętność "Czarnej Pantery" może zdecydować o wyhamowaniu tendencji tworzenia filmów o mniej rozpoznawalnych bohaterach.
-
Jeżeli kierunek obrany przy "Czarnej Panerze" jest drogą, jaką zmierza Marvel to zdecydowanie jestem na tak.
-
Ogromna estetyczna przyjemność z seansu przyćmiewa nawet emocjonalne braki.
-
Wysokiej klasy nieskomplikowana rozrywka.
-
Czarna Pantera to kolejny średniak od Marvela. Przeciętny, ale rozrywkowy. Ważny, ale niezbyt odkrywczy.
-
Zdecydowanie krok do przodu, jeśli chodzi o świat przedstawiony i porzucenie typowych Marvelowskich zabiegów, jednakże jest to również kilka kroków w tył pod względem prowadzenia opowieści, akcji oraz czystej frajdy, jaka powinna płynąć z seansu.
-
Mimo iż dzieło Cooglera jest solidne i na kilku płaszczyznach również nowatorskie, nie nazwałbym go ani wybitnym, ani wyjątkowym. Na pewno warto ten film obejrzeć i będę go polecał, ale zamiast pójść do kina na kolejny seans, wstrzymam się do czasu premiery Avengers: Infinity War.
-
Czy zatem mogę polecić Wam ten film? Z całą pewnością tak. Znajdziecie w nim sporo akcji, ciekawą historię i elementy, które w znacznym stopniu wpłyną na kolejne filmy Marvela.
-
Dostajemy wszystko to, czego możemy spodziewać się po Marvelu. Jedyną różnicą względem innych produkcji popularnych jest zabawa rolami - osadzono historię w odwróconym świecie, w którym to biali mają role poboczne, epizodyczne, w którym to cywilizacja białych jest tym "drugim" światem, wymagającym wsparcia, współczucia, litości.
-
Czarna Pantera dostarczyła mi rozrywki na przyzwoitym poziomie ze średnio angażującym intelektualnie wątkiem, ale nie skłoniła do żadnych głębszych przemyśleń, czy też nie wzbudziła głębszych doznań. Jest to ważny film z wielu względów stanowiących jego otoczkę ale jako wytwór popkultury niekoniecznie wybija się ponad inne filmy gatunkowe i tworzy nową jakość.
-
W swojej konwencji film jest całkiem dobry.
-
Niestety ten potencjał został zmarnowany przez nieprzemyślany scenariusz, niepotrzebne namnożenie ilości bohaterów i nie najlepsze efekty specjalne. Z drugiej jednak strony widowisko Ryana Cooglera może śmiało zaimponować widzowi pod względem fajnej muzyki, masy świetnych nawiązań do kultury afrykańskiej, niesamowicie wykreowanego świata Wakandy, czy zaskakująco dobrej obsady.
-
Wadliwe są same podstawy, koncept tej historii i koncept na to, co i w jaki sposób ma ona przekazać. Jako film o superbohaterach sprawdza się on chyba jednak dobrze - jest bardzo ładny wizualnie, momentami zabawny i całkiem lekki.
-
"Czarna Pantera" może podobać się jako rozrywka dla samej rozrywki, ale tylko przy bardzo dobrym nastawieniu. Świat przedstawiony rzeczywiście potrafi wciągnąć i zachwycić, ale treść filmowa zawodzi na niemal każdej linii.
-
To bardzo ważny film dla współczesnej popkultury, z tym nawet nie zamierzam się kłócić. Jednak uważam też, że wszechobecny zachwyt nie jest do końca uzasadniony, bo nowa produkcja MCU wywala się na kilku istotnych aspektach.
-
Piękny koncept, który wraz z postępem produkcji zaczął zbaczać na błędny tor. Film posiada wszystkie cechy dobrego kina superbohaterskiego, jednak pogrzebał swój potencjał w przeciąganych sielskich scenach i zapętlonym wykrzykiwaniu haseł społecznych. Orzekanie ich parę razy byłoby zrozumiałe, ale po kilkunastu jest już zwyczajnie nudne.
-
Jest jak końcówka czarnego lontu - uruchamia siły, które tliły się po cichu i które mają szansę eksplodować dzisiaj w ramach naszej popkulturowej i politycznej wyobraźni. Twierdzenie jednak, że "Czarna Pantera" jest wybitna, bo jest "czarna" oraz nieumiejętność rozdzielenia - przenikających się, to prawda - poziomów bieżącego komentarza politycznego i oceny estetycznej, uwłacza przede wszystkim samym twórcom, na czele z Ryanem Cooglerem.
-
Jest przede wszystkim dziełem oszałamiającym wizualnie: eklektyczną mieszanką tradycyjnej kultury wschodnioafrykańskiej z ultranowoczesną estetyką. Stanowi zarazem intrygujące połączenie czarnego mistycyzmu, animalizmu i nauki, którą określa się mianem afrofuturyzmu.
-
Pod błyszczącym pozłotkiem nie kryje się jednak film z duszą.
-
W Czarnej Panterze uderza się za to w dążenie do izolacji, egoizm narodowy i brak chęci niesienia pomocy potrzebującym, a wszystko to łączy się w mocno odczuwalny i istotny dla całości wątek.
-
Jest rozrywka i Rozrywka. Na tę z najwyższej półki przyjdzie czekać prawdopodobnie do kwietnia i seansu "Infinity War".
-
Film dał mi sporo radości. Wśród jego największych zalet muszę wymienić perfekcyjne ukazanie świata przedstawionego i niezwykłą siłę postaci drugoplanowych, w szczególności kobiecych. Te dwa elementy najbardziej zapadły mi w pamięci.
-
Nie nastawiajcie się na wielkie kino, to tylko kolejna historia o walce dobra ze złem.
-
Być może dopiero teraz dzieci zaczną częściej sięgać po czarne kredki do kolorowanek ze swoimi ulubionymi postaciami. I będą marzyć o najpiękniejszych zachodach słońca w Wakandzie.
-
Pełen tradycji i rozmachu. Pomimo, że niepozbawiony scenariuszowych wad, prezentuje iście superbohaterski poziom.
-
Najlepszy film z uniwersum Marvela? Moim zdaniem nie. Choć na pewno inny, może nawet przełomowy.