WhatNext
Źródło-
To, co najważniejsze zostało osiągnięte - wyraziste, ciekawe i rozwijające się postacie, dzięki którym ta historia żyje i żyć będzie jeszcze przez wiele sezonów.
-
Świetny film zarówno pod względem technicznym jak i fabularnym. To wzruszający, pełen bólu obraz samotnych bohaterów, o których historia nie zawsze pamięta. Ale my będziemy, bo o tym filmie zapomnieć jest trudno. Wywołuje tak wiele emocji, że zostaje w pamięci na długi czas.
-
Miał szansę na bycie poprawnym popkorniakiem. Wiecie, takim na który idzie się po to, by zobaczyć fajną strzelaninę i trochę walki. Niestety nie ma się co łudzić, Ang Lee naobiecywał dużo i jedyne co dostaliśmy, to stracone prawie dwie godziny w kinie.
-
Jeśli podobały wam się zwiastuny, to śmiało możecie iść do kina, bo to na pewno nie jest najgorsza animacja. Jednak fani Addamsów mogą sobie tę pozycję odpuścić, bo zdecydowanie to nie jest to. Zabrakło postaciom charakteru, a całości klimatu, za który kiedyś Addamsów pokochałam.
-
Wywołuje znużenie i sprawia zawód, jeśli liczyło się na coś ciekawego. Jeśli się nie liczyło, to obojętność i świadomość źle spożytkowanego czasu to najgorętsze uczucia jakie można do Wojny o prąd żywić.
-
Z czystym sercem polecam zobaczyć Boże Ciało, to to jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat. Zachęcam zwłaszcza tych, którzy zwykle unikają naszych produkcji, albo takiej tematyki. Wyjdźcie na chwilę ze swojej strefy komfortu i otwórzcie się na coś zupełnie nowego. Jan Komasa dał nam film naprawdę dobry, który się nie tylko ogląda, ale przede wszystkim czuje.
-
Wspaniały popis umiejętności aktorskich Joaquina Phoenixa i świetnie nakręcona produkcja, o której długo po seansie nie zapomnimy.
-
Warto się wybrać, by obejrzeć. Downton Abbey to przyjemny film, który ogląda się z uśmiechem na ustach, a czasem i łzą wzruszenia.
-
Komedia, którą mogę spokojnie polecić jako niezbyt wymagającą pozycję, w sam raz na spotkanie ze znajomymi. Humor filmu o dziwo rzeczywiście bawi, a i pod względem fabularnym nie jest najgorzej. Dodatkowo, niezbyt nachalnie przemycone są tu poważniejsze tematy takie jak problemy dorastania, rodzinne dramaty czy pierwsze romantyczne uniesienia dzieciaków.
-
Bardzo specyficzny. Będzie on ciekawym widowiskiem zwłaszcza dla tych, których zamiłowanie do amerykańskiego kina nie ogranicza się jedynie do oglądania jego wytworów. Brak dynamizmu może być nie do zaakceptowania dla części widzów. Osoby, które zanurzą się w klimacie obrazu Tarantino będą czerpać z niego wiele, jednak jestem w stanie zrozumieć, że dla niektórym film będzie się dłużyć.
-
W całości jest prawdziwy i szczery, dialogi są niewymuszone a historia, choć fikcyjna, mogła wydarzyć się naprawdę. To plus zaserwowane na ekranie emocje i intymność relacji, stanowi kawał porządnego kina.
-
Maximilian skopiował koncept i go zepsuł. Nie dość, że nie wysilił się nad własnym pomysłem, to nie jeszcze nie był w stanie sprawić, by miał on ręce i nogi. Nie polecam Fightera, bo pieniądze wydane na bilet, to po prostu kasa wywalona w błoto.
-
Skrojony na miarę zarówno dla fanów kina jak i muzyki. Obfituje w ciekawe aranżacje największych hitów Eltona Johna, uzupełnionych jego świetnymi, bardzo dokładnie oddanymi kostiumami scenicznymi.
-
Idzie ostatnio typowym dla blockbusterów torem. Nie mam pojęcia dlaczego twórcy myślą, że lepiej skupić się na efektach niż na fabule. Patrzą, że w przypadku filmów MCU widzowie zachwycają się CGI, ale nie dostrzegają, że największą zaletą tych produkcji jest scenariusz.
-
Ponowne odkopanie MiB nie było złym pomysłem, ale zrobienie tego w takiej formie już tak.
-
Od bardzo dawna żaden film tak bardzo mnie nie znudził.
-
To luźna, zabawna i momentami wzruszająca produkcja, która powinna przypaść do gusty zarówno młodszym, jak i starszym widzom. Ja bawiłam się w kinie wyśmienicie i pomimo paru zażaleń naprawdę polecam.
-
Ciężko mi powiedzieć, czy polecam wybrać się na Aladyna. Bo jeśli znacie bajkę to raczej nie jest to konieczne, a jeśli nigdy jej nie widzieliście to najpierw nadróbcie oryginał. Potem możecie wybrać się do kina. Tylko bez większych oczekiwań.
-
Mimo drobnych wad John Wick 3 bardzo mi się podobał i bawiłam się świetnie. Nie tylko dzięki porządnie zrobionej nawalance, bo, szczerze mówiąc, do mnie bardziej przemówił klimat i estetyka filmu. Zwłaszcza, że to wszystko tak dobrze ze sobą współgra.
-
Nie zachwyca, ale też nie jest złym filmem. W całej swojej konstrukcji jest raczej przeciętny, a w porywach nawet dobry. Czas spędzony w kinie nie jest czasem straconym.
-
Musze zaznaczyć, że Iron Sky 2 nie jest filmem dobrym. Właściwie ciężko mi go ocenić jako zły, albo dobry. Bawiłam się na nim świetnie i chyba o to najbardziej chodziło. Ma wiele niedociągnięć, choćby w warstwie dialogowej.
-
Mi się podobało. Film wywołał we mnie wiele emocji i choć nie wszystkie podziałały pozytywnie na mój odbiór, to i tak w ogólnym rozrachunku wyszło na plus.
-
Marvel dał nam produkcję zrealizowaną z tak szerokim rozmachem, że na usta ciśnie się "wow".
-
Zasłużył na każdą nagrodę, bo to nie lada wyczyn, stworzyć prosty film, który wzrusza w detalach. Jest refleksyjny, ale do refleksji nie zmusza, jest dramatyczny, ale nie bawi się w sztuczne wyciskanie łez.
-
Film, dla mnie, ma więcej wad niż zalet. Ale zdaję sobie sprawę, że nie jestem odbiorcą, w którego celowano. Nawet mimo tego, nie wynudziłam się jakoś bardzo. Ot, niewymagająca myślenia produkcja, która szybko wyleciała mi z głowy.
-
Wiecie, Hellboy ma parę w miarę fajnych scen, aktorzy spisują się całkiem nieźle, zważywszy na to, w czym grają. Jednak w ogólnym rozrachunku to były stracone dwie godziny. Podobała mi się tylko ścieżka dźwiękowa, ale ją można włączyć sobie na Spotify.
-
Powrót nie jest ani przegadany, ani niemy - Łazarkiewicz stworzyła dzieło wyważone, zachwycające prostotą ujęcia trudnego tematu. Polecam z całego serca i wierzę, że każdy, kto obejrzy film zastanowi się dwa razy, zanim skrytykuje kogoś za "zbyt krótką spódniczkę".
-
Choć muszę zaznaczyć, że już u zarania dziejów opowiedziałam się po stronie Marvela, to Shazam! jest dla mnie lepszy od Kapitan Marvel. Może nie jakoś bardzo, ale jednak. Bawiłam się na nim genialnie i na pewno obejrzę go jeszcze raz.
-
Ja nie chcę przekonać was, że powinniście na niego iść, bo to zachwycający film. Chcę tylko pokazać, że dla mnie taki jest. Przemówił do mnie poetycki i mroczny, baśniowy klimat.
-
To my miało dla mnie ogromny potencjał, a w rezultacie dostałam coś nudnawego, przydługiego i pozbawionego napięcia.
-
Nadaje się idealnie na wieczór z popcornem jako niezobowiązująca i niewymagająca myślenia rozrywka. Netflix dał nam heist film ze świetną obsadą, nieźle nakręcony i nieprzesadzony.
-
Przemytnik jest jak Eastwood, nieco przestarzały, nie interesujący się modą i do bólu szczery. I może nie teraz, ale kiedyś zapewne do tego filmu jeszcze wrócę.
-
Ága jest dziełem, które za cel obiera sobie zmuszenie widza do refleksji. Spokojne, łańcuchowe wydarzenia nie budzą wielkich emocji. Tych możemy doszukać się dopiero, gdy z bliska spojrzymy na relacje między postaciami. Tylko cierpliwy i kontemplacyjny odbiorca wyniesie cokolwiek z seansu.
-
Kawał dobrej, pełnej humoru rozrywki. Zwłaszcza przed Avengers: Koniec Gry, który ma być bardzo poważnym i zapewne trochę tragicznym filmem. Nie jest to arcydzieło, ale możemy się spodziewać, że kolejne odsłony przygód tej superbohaterki będą jednymi z lepszych filmów MCU.
-
Nie jest to dzieło wybitne, nie zachwyca nie wiadomo jaką fabułą, efektami specjalnymi, czy klimatem. Ale Śmierć nadejdzie dziś 2 to kino czysto rozrywkowe. I jeśli tak je potraktujecie to raczej was nie zawiedzie.
-
Ma wiele wad, ma tą swoją miałką fabułę, niewykorzystanych świetnych aktorów, ale jednocześnie ogląda się ją dobrze. Jest ciekawie, jest wciągająco. Jest to film idealny na dobrą zabawę podczas seansu.
-
Kwestią sporną pozostaje pytanie, czy Dom, który wybudował Jack wnosi coś nowego do dyskusji o świecie. Trudno poważnie traktować jego pieśni pochwalne wobec sztuki, rozumianej w skrajnie prowokacyjny sposób. Wydaje się, że von Trier nie powiedział nic ważnego o kulturze - powiedział za to na tyle głośno, by każdy to zauważył.
-
Jestem zachwycona i mam nadzieję, że dla Faworyty posypią się Oscary.
-
Nie należy do produkcji, które ogląda się dla formy. Mimo to warto obejrzeć dla fabuły i gry aktorskiej na odpowiednio wysokim poziomie. A w szczególności dla efektu lustra, w którym możemy przejrzeć się i skontrolować, jak często stosujemy nieintencjonalne zagrywki dyskryminacyjne.
-
Warto, zdecydowanie warto wybrać się do kina na Green Book. I Wyjątkowo polecam chyba każdemu. To ten typ filmu, który znajdzie szerokie grono odbiorców, choć zapewne nie każdy doceni jego całokształt. Jest śmiech, jest wzruszenie i chwile refleksji.
-
Maria, królowa Szkotów daleka jest od ideału. Ogląda się ten film nierówno, miejscami się dłuży i nudzi. Aktorstwo jest bardzo na plus.
-
Czuję się po prostu oszukana. Glass miał być zwieńczeniem genialnym jak bohater o tym przydomku. Miał być dopełnieniem trylogii, a stał się jej przekleństwem. Shyamalan chciał stworzyć sztukę dla sztuki. Wystarczyłoby pozostawić Niezniszczalnego samemu sobie, a Splita uczynić samodzielnym filmem. Nie, zachciało się zaskakującej trylogii. Tylko M. Night nie pomyślał, że łatwo można zauważyć przypadkowość tego pomysłu.