-
Dobry film superbohaterski! Nie wiem ile jeszcze razy i w ilu recenzjach to powtórzę - ale uczcie się drogie DC!
-
Kawał dobrej, pełnej humoru rozrywki. Zwłaszcza przed Avengers: Koniec Gry, który ma być bardzo poważnym i zapewne trochę tragicznym filmem. Nie jest to arcydzieło, ale możemy się spodziewać, że kolejne odsłony przygód tej superbohaterki będą jednymi z lepszych filmów MCU.
-
Film z wadami, powielający boleśnie schematy. Nie jest filmem złym, ale gdyby nie był pierwszą próbą MCU z główną protagonistką, to mógłby zostać łatwo zapomniany, lądując między "tylko" poprawnymi produkcjami superbohaterskimi.
-
Kolejne doskonałe dzieło, które idealnie łączy wątki klasycznej filmowej space opery z kinem superbohaterskim.
-
Ani nie wznosi serii na artystyczne wyżyny, ani nie obniża jej poziomu. To film nieco lżejszego kalibru niż "Avengers: Wojna bez granic", stanowiący preludium do "Avengers: Końca gry", który zakończy wiele kluczowych wątków serii.
-
Jeden z tych przeciętnych filmów MCU. Obraz o najpotężniejszej heroinie Marvela to zmarnowany potencjał, a główna bohaterka na siłę próbuje być cool.
-
Film jest w porządku. Jest czasem zabawny, czasem nostalgiczny, kiedy trzeba, wyraźnie prokobiecy. Jednak w tym wypadku to trochę za mało i trochę w zbyt stonowanej formie.
-
Stanowi niezłe wprowadzenie historii kolejnej bohaterki w ramach rozpoznawalnego uniwersum, jednak film przypomina nam ubiegły wiek nie tylko poprzez miejsce akcji. Sztampowy podział na trzy elementy, bijący po oczach patos, bzdurne rozwiązanie kwestii skrulli, zupełnie nieistotne postacie drugiego tła czy dziwnie urwany koniec to wady, wobec których trudno przejść obojętnie.
-
To znacznie więcej niż tylko przystawka przed filmem Avengers: Koniec gry. Na półtora miesiąca przed drugim starciem z Thanosem otrzymujemy świetną bohaterkę, która pod względem wpływu społecznego i bycia wzorem dla dziewczynek na całym świecie spokojnie może konkurować z Wonder Woman w wykonaniu Gal Gadot.
-
8.59 marca 2019
-
-
Origin story nie muszą być nudne, ale niestety "Kapitan Marvel" wpisuje się do tego nurtu.
-
Jako przerywnik i wstęp do Avengers: Koniec gry, Kapitan Marvel sprawdza się bardzo dobrze. To solidna produkcja, przy której można miło spędzić w kinie dwie godziny.
-
Po prostu film niezły. Jego największym problemem jest ogromna baza treści i schematów fabularnych, które dziedziczy po wcześniejszych produkcjach.
-
5.810 marca 2019
-
-
Czy "Kapitan Marvel" uda się uniknąć hejtu? Zapewne nie, ale najnowszy film Marvel Studios broni się sam i podobnie jak tytułowa bohaterka, nie musi nikomu niczego udowadniać. To bardzo dobrze zrealizowane kino komercyjne, przeznaczone nie tylko dla fanów komiksów superbohaterskich.
-
Jeśli lubicie wyluzowane i rozrywkowe kino superbohaterskie to Kapitan Marvel takim kinem jest.
-
Przy wszystkich wadach Kapitan Marvel to ważny głos dla wszystkich kobiet na całym świecie, które wciąż muszą walczyć o swoje prawa. Oby z pomocą Carol Danvers ta walka przebiegła szybciej.
-
W oczekiwaniu na "Koniec gry" "Kapitan Marvel" może wydawać się smakowitą przystawką do dania głównego i rzeczywiście chwilami trudno pozbyć się takiego wrażenia. Nie zmienia to jednak faktu, iż filmowa spuścizna po Stanie Lee to nadal gwarancja dobrej rozrywki, a jednocześnie w tym przypadku, początek nowej przygody u boku blondwłosej twardzielki.
-
Solidna rozrywka, którą jednak uplasowałbym w drugiej połowie stawki jeżeli chodzi o filmy MCU. Efektowne widowisko dostarczające dużo dobrej zabawy, choć w żadnym z elementów nie powala na kolana.
-
Sam film, pomimo że dostarczył sporo rozrywki, nie jest niczym przełomowym. Nie przebija żadnej ściany, jak zrobili to chociażby Strażnicy Galaktyki czy Thor: Ragnarok. Jest to po prostu kolejna stacja, na której wsiada nowy bohater zmierzający do dworca centralnego, gdzie ma mieć miejsce ostateczna walka.
-
Spodoba się wielbicielom i wielbicielkom kinematografii z lat 90. XX wieku oraz tym, którzy lubią gry z udziałem superbohaterów płci dowolnej.
-
Niezbyt udany taśmowiec superbohaterski z boleśnie niewykorzystanym potencjałem.
-
Dobry przedsmak nadchodzących zmian w uniwersum Marvela, prawdopodobna zapowiedz dobrego zakończenia, z istnym preludium w tle. Z drugiej jednak strony, bardziej film drogi, o poszukiwaniu własnego ja, niż superbohaterska doskonałość.
-
Jeśli "Czarna pantera" zasłużyła na oscarowe nominacje i statuetki, to dlaczego nie miałaby ich dostać "Kapitan Marvel" - ma więcej polotu, spójniejszy scenariusz i wyznacza dobry, globalny przykład dla córek, siostrzenic, czy młodszych koleżanek. Poprzednikom z MCU ustępuje w sekwencjach akcji, efektach wizualnych i oryginalnych obrazach.
-
8.36 marca 2019
-
-
Ja się na nim dobrze bawiłam nie tylko w imieniu tej sześciolatki, która nie mogła zostać strażakiem, a która w kinie jako wzorce miała ewentualnie księżniczkę Leię. Nie tylko w imieniu córki, która ma już zresztą całkiem pokaźną armię żeńskich bohaterek w mainstreamowym kinie i syna, który nie uważa, że film z kobietą w roli głównej jest "dziewczyński". Cieszyłam się nim tak po prostu.
-
Dziewczyny mają wreszcie superbohaterkę w filmowym uniwersum Marvela. Brakowało jej tam!
-
6.76 marca 2019
-
-
Wspominałem wyżej, że to "fajny film", bo to odpowiedni przymiotnik. Wybawiłem się, wielokrotnie zaśmiałem, ale określenie tego obrazu "wybitnym" albo "przełomowym" byłoby nie na miejscu. To taki generyczny superbohaterski blockbuster, aczkolwiek stawiałbym go nadal o oczko wyżej niż przereklamowaną "Czarną Panterę".
-
Jako film nie jest niczym przełomowym. Ot, kolejna udana produkcja studia i ciekawy przedsmak tego, co czeka nas w kolejnej odsłonie całej serii.
-
Przystawkę przed daniem głównym, którym będzie Avengers: Koniec gry należy, ocenić pozytywnie. Jako geneza postaci o kosmicznym rodowodzie Kapitan Marvel gwarantuje godną rozrywkę dla całej rodziny, lecz fabularnie nie zbliża się do najlepszych osiągnięć MCU.
-
6.56 marca 2019
-
-
"Kapitan Marvel" umieściłbym gdzieś w środkowej stawce filmów z Marvel Cinematic Universe. Z jednej strony jest praktycznie pozbawiony oryginalności w stosunku do swoich poprzedników, ale też nie dokłada od siebie jakichś szczególnych wad.
-
6.411 marca 2019
-
-
Tak więc "Kapitan Marvel" okazuje się być kolejną udaną propozycją z Marvel Cinematic Universe, na tyle lekką i przyjemną, że pozwalającą bawić się całej rodzinie, a przy okazji zaczerpnąć oddechu przed zanurzeniem się w realiach "Avengers: Endgame", o czym przypomina delikatnie scena po napisach.
-
7.516 sierpnia 2019
-
-
Na pewno mogę polecić fanom Marvela i tym, którzy czekają na kolejnych Avengersów.
-
Nie jest filmem tragicznym, jednak jest to bez wątpienia jeden z najsłabszych filmów z uniwersum MCU. Scenariusz zionie wielkimi dziurami fabularnymi, wprowadza informacje przeczące tym ustalonym w innych filmach Marvela i ma źle zagraną główną postać.
-
Generalnie stało się coś, czego nikt chyba nie przewidział. Rewolucja została wyciszona, jakby stojący za filmem twórcy zrozumieli, że tego w tej chwili potrzebuje świat. Nie wypasionych efektów specjalnych i doniosłej fabuły, nie ideologicznego bombardowania, tylko filmu podanego na luzie, z nieco odległymi od ziemskich problemami, z fabułą nieco też odległą od obecnych superbohaterskich dramatów, mocno ant-manowego w stylu.
-
Nie jest źle, ale w obliczu ostatnich propozycji Marvela, ten film wpada trochę blado. Trzeba dodać do pieca, spuścić z tonu poprawności politycznej, a następna odsłona przygód tej bohaterki może być dużo lepsza.
-
Kolejny dobry film Marvela stojący na własnych nogach. Jest to ważny aspekt, biorąc pod uwagę, że występuje pomiędzy dwiema częściami Avengers.
-
8.520 marca 2019
-
-
Jest to bardzo dobry początek kolejnego wątku wielkiej fabuły, która zawojowała ekrany kin i nie tylko. Chociaż premiera filmu przyćmiona zostaje poprzez nadchodzących Avengersów, nie lekceważcie Kapitan Marvel, jest ona częścią układanki, bez której ułożenie wielkich marvelowych puzzli będzie niemożliwe.
-
8.720 marca 2019
-
-
Przedstawia najfajniejszy duet postaci drugoplanowych - kota i Furego. Cała reszta jest słaba albo bardzo słaba.
-
Wprowadza naprawdę fantastyczna bohaterkę oraz utrzymuje poziom innych produkcji tego studia. Nie zabraknie w nim miejsca na wiele ciekawych scen walki, jak i śmiesznych gagów i żartów. Polecam każdemu fanowi tego uniwersum.
-
Mimo nieuchronnego sukcesu kasowego, "Kapitan Marvel" należy do najsłabszych produkcji uniwersum. Nie budzi ekscytacji, rozczarowuje grą Larson, nie wypracowuje własnego charakteru. Niewiele wnosi też do bogactwa sagi.
-
Ma w sobie luz "Strażników galaktyki" połączony z tajemniczością "Tożsamości Bourne'a". Osadzenie akcji w połowie lat 90. dodaje całości subtelnego humoru. No i kot. Każdy film z kotem jest lepszy niż bez kota.
-
Idźcie do kina jak jesteście fanami tego uniwersum, nie doszukujcie się tam cholera wie czego, wyluzujcie, obniżcie oczekiwania i bawcie się dobrze!
-
To nie jest najlepszy film Marvela, ale nadal to film Marvela. Gwarancja widowiska. Szczerze mówiąc - nie potrzebuję więcej.
-
6.520 marca 2019
-