Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
6.3 10.0 0.0 45
Pozytywnie oceniony przez krytyków
6.2
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Celeste była nastolatką, kiedy wielka tragedia wywindowała ją na szczyty sławy i zrobiła z niej gwiazdę pop. Po latach musi zmierzyć się z przeszłością i przygotować się do wielkiej trasy koncertowej.

  • Recenzje krytyków

  • Recenzje użytkowników

    • Film ten to z pewnością niełatwy obraz,podzielony na 3 akta-niby stanowiące całość,a jakby każdy z Nich to odrębna historia z zupełnie innym nacechowaniem.Gdzieś widz może czuć dezorientację-reżyser kreuje swoje dzieło na miano poważnego,i takowe też jest,jednakże można wyczuć pewien rodzaj nonszalancji i ironii w tym całym zabiegu.Scenariusz momentami kuleje,niektóre aspekty są mocno porwane,a może to tak naprawdę o to chodzi?O trudność w komunikacji w dzisiejszych czasach?Portman w formie.

    • Nie bawi się w lukrowanie, a zakończenie to bardziej "happy break", aniżeli "happy end". Z postacią Celeste możemy się utożsamiać, a świat, w którym się obraca, mniej lub bardziej odpowiada rzeczywistości. Czy film Corbeta możemy jednak nazwać portretem? Jeśli bowiem portret musi zamykać się w jakichś ramach, to Vox Lux nas w nich bezlitośnie więzi.

    • Film, którego przerosły nieco jego ambicje. Jasne, ogląda się go dość przyjemnie, bo w ogóle nie nuży pomimo prawie 2 godzin czasu trwania, ale problem jest nieco w scenariuszu. Było dla mnie momentami nieco za dużo niedomówień, a kiedy indziej przybliżano się kwestiom, które były porzucane po chwili. Ale nie powiem, ma on coś ciekawego do powiedzenia i zdecydowanie warto wyrobić sobie samemu opinię o nim.

    • Niby się przyjemnie całość oglądało, a Natalie Portman wypada bardzo dobrze w swojej roli, ale film nie radzi sobie pod względem scenariusza. Jest co prawda sporo udanych scen (przyzwoita pierwsza połowa czy parę scen w drugiej), ale pojawia się tutaj sporo niedomówień oraz wspomina się o wielu rzeczach, które zostają chwilę później zapomniane. Nie mniej jednak całość ma coś ciekawego do powiedzenia i jest przynajmniej warta sprawdzenia.

    • Z uporem słusznej sprawy punktuje aberracje i wynaturzenia show-biznesu. W grze z pustymi znaczeniami szybko traci impet.

    • Film typu pokochaj albo znienawidź. Corbet odsłania kurtynę obnażając lukrowany świat artystów, wyzwalając przy tym całą gamę emocji i wrażeń, od pozytywnych po skrajnie negatywne. Najlepszą sprawą, która dotyka "Vox Lux" to wizualizacja i montaż, co absolutnie robi oszałamiające wrażenie na wielkim ekranie.

    • Gwiazda pop i jej traumatyczne życie. Corbet obrazuje XXI wiek naznaczony zamachami pokazując jednak przekornie nie te, które od razu przychodzą do głową. Mamy też pełno pustych frazesów i model rodziny odbiegający od tego do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie ma w tym filmie pokazanego ratunku od tej sytuacji, bo chyba nikt nawet na owy nie ma aktualnie pomysłu. Realizacja, aktorstwo i ścieżka dźwiękowa bez zarzutu.