Antyradio.pl
Źródło-
Czy dorównuje zatem materiałowi źródłowemu? Nie, ale tego się chyba spodziewaliśmy - "Sandman" w oryginale jest po prostu tak dobry. Tu mamy do czynienia z po prostu dobrym serialem i całkiem udaną adaptacją.
-
Pierwsze wrażenie nie jest bowiem specjalnie zachęcające i na kolejne spotkanie z "Eternals" raczej nie będę czekał.
-
Owszem, były żarty, które mnie nie ruszyły, ale w większości te są dobrze przemyślane, poruszają interesujące tematy, nawiązują do oryginału i amerykańskiej wersji, a czasami są po prostu tak bardzo od czapy, że bawi sam absurd sytuacyjny. Serial ma ogromny potencjał na co najmniej kilka sezonów, a perypetie Kropliczanki zwyczajnie... ogląda się przyjemnie.
-
Biografia "A-ha" do wybitnych produkcji nie należy, ale nie jest też produkcją złą, bo ktoś, kto nie zna dobrze zespołu A-ha może poczuć się zachęconym, by sięgnąć po płyty kapeli.
-
Trochę nijaki. Z jednej strony twórcy czerpią z azjatyckich mitów, przedstawiając nam stworzenia z wielu wschodnich wierzeń, a obsada w większości składa się z aktorów azjatyckiego pochodzenia, co już samo w sobie jest novum w MCU. Ale z drugiej strony trudno nie odnieść wrażenia, że są to jedynie zmiany kosmetyczne, bo poza tym, film w gruncie rzeczy nie wyróżnia się niczym innym od swoich poprzedników.
-
Niczym "Ostatni seans filmowy" Petera Bogdanovicha, przedstawia grupę nastolatków z małej miejscowości, która stara się zabić nudę, prowadząc z pozoru beztroskie życie. I podobnie jak to oscarowe dzieło, czyni to w fantastyczny i bezpretensjonalny sposób.
-
W ogólnym rozrachunku "Cruella" jest niemal taka sama, jak cała reszta aktorskich adaptacji bajek Disneya - głośna, ładnie wyglądająca, ale w gruncie rzeczy średnia.
-
Wbije Was w fotel. Ten film po prostu trzeba zobaczyć.
-
Patrząc na netfliksowego "Kajka i Kokosza" jako na kreskówkę dla dzieci, naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Animacja jest ładna i przyjemna w odbiorze, fabuła prosta i zrozumiała, intrygi mało skomplikowane, główni bohaterowie poczciwi, a ich przeciwnicy pocieszni.
-
Kino samoświadome zrealizowane na najwyższym poziomie. Czy jest jednak świadome tego, że jako przedstawiciel wymarłego gatunku nie sprzeda się, stojąc na jednej półce z łatwymi, lekkimi i przyjemnymi historiami oraz widowiskowymi blockbusterami? Być może właśnie tak i być może właśnie w tym tkwi jego największa wartość.
-
Aktorska "Mulan" posiada dużo poważniejszy i mroczniejszy wydźwięk od oryginału. to twór dziwny i zaskakujący. Niestety, nawet jeśli seans "Mulan" jest wydarzeniem bezbolesnym, a chwilami całkiem przyjemnym, jest też rodzajem filmu, o którym zapomina się w pięć minut po seansie.
-
Jeśli zastanawiacie się, czy wybrać się na "New Mutants" do kina, odpowiem pewną podpowiedzią. Jest to zdecydowanie lepszy film niż "Dark Phoenix", co nie zmienia faktu, że posiada kilka wad ostatniej części "X-Men". Chociaż próbowano wprowadzić trochę świeżego powietrza do serii istniejącej od 20 lat, udało się to jedynie częściowo. Nadal dominuje podejście do adaptacji komiksów ukazywane w filmach o homo superior.
-
W wyeksploatowany do granic możliwości gatunek tchnął zupełnie nowe życie. Jest niczym powiew świeżości w powietrzu, które zaczęło zalatywać zgnilizną.
-
Staje się urokliwą, przyjemną komedią, która pozwoli nam zapomnieć o bieżących bolączkach i zrewidować własne życie.
-
Świat wykreowany przez Szumowską na ekranie wydaje się wprawdzie ciekawy i świetnie obcuje się z nim na ekranie, ale całości brakuje większej wyrazistości, która sprawiłaby, że obraz zostałby z nami na dłużej. Mimo wszystko - jest to dzieło, godne uwagi widza, który poszukuje nietypowej, niemal kontemplacyjnej rozrywki.
-
Nieco szalony, ciekawy seans, który potrafi być zarazem hipnotycznie oniryczny, by w innych dowalić brutalną dosadnością. Głośny, barwny i wciągający, a jednak taki, który nie zostawi na nas długotrwałego śladu. Film jak popcorn. Smaczny, fajny i chrupiący, ale nie zapewniający sytości na dłużej.
-
Poprawny i ciekawy, potrafiący zapewnić rozrywkę. A jednak taki, który nie zostanie z nami na dłużej po seansie. Na jeden niezobowiązujący wieczorny seans jest jednak jak znalazł. Każdy czasem potrzebuje przyjemnej rozrywki.
-
W pełni zasłużył na swoje miejsce w zbiorowej wyobraźni i wszelkich filmowych rankingach. To produkcja, która skłania nas do myślenia, wywołuje silne emocje i nie pozwala o sobie zapomnieć na długi czas.
-
Nie jest złym filmem, ale nie jest też filmem dobrym. Stanowi istotną składową całości, ale pozostawia wrażenie niedosytu i zmarnowanego potencjału. Więcej: https://www.antyradio.pl/Filmy-i-seriale/Filmy/Avengers-Czas-Ultrona-rez-Joss-Whedon-recenzja-filmu-Marvela-1231488
-
Nie jest niczym odkrywczym, ani oryginalnym. Nie wnosi do swojego gatunku absolutnie nic nowego. Mimo to ogląda się go naprawdę dobrze. Jest filmem samoświadomym, który doskonale odnajduje się w ramach swojego gatunku. Więcej: https://www.antyradio.pl/Filmy-i-seriale/Filmy/Tyler-Rake-Ocalenie-recenzja-nowego-filmu-braci-Russo-1231490
-
4. sezon "Domu z papieru" nie jest już tak udanym tworem, jak poprzednie serie. Przede wszystkim widać, że twórcom nieco ciąży dotychczasowy sukces serialu. Zamiast płynnie poprowadzić akcję, za wszelką cenę starają się podbijać stawkę i jeszcze bardziej szokować widza. Sęk tkwi w tym, że na rzecz tanich podniet poświęcili logikę przedstawionych wydarzeń.
-
Godny podziwu autentyzm, wyczucie i brak tanich emocji, w połączeniu z wciągającą i trzymającą w napięciu fabułą sprawiają, że "Unorthodox" jawi nam się jako ciekawa, poruszająca i samoświadoma produkcja.
-
Choć "Pojedynek na głosy" to wzorcowy "feel good movie", na seans koniecznie zabierzcie paczkę chusteczek. A najlepiej dwie. Peter Cattaneo wyciśnie z was bowiem morze łez. Łez szczerych i niewymuszonych.
-
To, choć przydługi, angażujący i zmuszający do refleksji seans, o którym będzie w naszym kraju bardzo głośno. I powinno.
-
Jest filmem zdecydowanie wartym uwagi. Niektórych może odstraszyć powolne tempo i pewna szablonowość fabularna. Całość nadrabia jednak strefa audio-wizualna, która zasługuje na największe pochwały i wszelkie nagrody.
-
Nie jest serialem słabym, ale nijakim. Długość odcinków zadziałała tu na niekorzyść. Całość zdaje się pędzić na łeb na szyję, w efekcie traktując historię po macoszemu.
-
Jej serial operuje specyficzną, rozpędzoną i nieco chaotyczną energią, która udziela się samemu widzowi. "Ucieczka" jest pod tym względem niczym rozpędzony pociąg, którym jadą bohaterowie. Serial jest dziwny i zaskakujący, a równocześnie potrafiący przyciągnąć do swojego świata.
-
W obecnym kształcie film jest jedynie niezobowiązującą rozrywką, która wykorzystuje serię znanych motywów, nie próbując jednak stawiać ich w nowym świetle. To sprawia zaś, że to raczej produkcja jednokrotnego użytku. Finalnie to bowiem odtwórcza mieszanka, aniżeli powiew świeżości w gatunku.
-
Wpisując się w te reguły "W lesie dziś nie zaśnie nikt" to wspaniała rozrywka. W szczególności dla fanów gatunku. Ma też szansę stać się dziełem kultowym, do którego chętnie będzie się wracać.
-
Drobne niedociągnięcia nie psują przyjemności z oglądania "Wiedźmina". To serial porządny, z dobrą obsadą, świetną książkową fabułą, niezłymi dialogami i momentami zachwycającą warstwą audiowizualną.
-
-
Nie jest to na pewno produkcja dla każdego. Zdecydowanie nie powinny wybrać się na nią osoby, które oczekują od kina ogromnych emocji i efektów specjalnych. Jeżeli jednak potrafisz dojrzeć w filmie wrażliwość i dostrzegasz każdy szczegół, ta produkcja może ci się spodobać. Zwłaszcza, jeżeli interesuje cię historia silnych kobiet.
-
Wciąż uczy nie moralizując i bawi nie ocierając się o głupotę. Wiele gagów i żartów sytuacyjnych bawi do łez, znajduje się jednak miejsce dla znacznie poważniejszego tonu.
-
Legendarny musical Webbera na podstawie poezji T.S. Eliota zawsze był bardzo abstrakcyjnym dziełem, ale filmowa adaptacja to już przesada. Niestety, nie pomogła nawet świetna muzyka króla musicalu.
-
Dobra produkcja, dla której warto poświęcić te niespełna dwie godziny życia. Reżyser przemycił do filmu fundamenty, na których opierał się ruch #MeToo i pokrewne akcje, a także krytykę skierowaną w stronę najważniejszych osób w państwie. Zrobił to jednak w sposób nienachalny i rzeczowy, za co należy mu się nie lada uznanie.
-
Nie jest najlepszym filmem w dorobku Polańskiego, co nie zmienia faktu, że nadal jest to dawka solidnego, dobrze zagranego kina. Może niestojącego na najwyższym poziomie, jeśli chodzi o aspekty formalne, ale pozwalającego wyciągnąć widzowi wnioski z wydarzeń, które miały miejsce naprawdę 120 lat temu.
-
Niestety tylko porządny film i nawet niezłe zakończenie sagi o Skywalkerach.
-
Zatem - czy "1917" stanie się klasykiem na miarę "Szeregowca Ryana"? Prawdę mówiąc - cholera wie. Jeśli jednak tak się nie stanie, to nie wiem, czy jakikolwiek inny film będzie miał na to szansę. Nowe dzieło Mendesa jest po prostu aż tak dobre.
-
Jeśli chcecie obejrzeć przyjemny film, po którym dobry nastrój i niepohamowana wiara we własne marzenia nie opuszczą was na długo, "Małe kobietki" to seans dla was.
-
Ciepły i dobroduszny film, który wywołuje cały wachlarz niespodziewanych emocji.
-
Cepły i mądry film. Seans zdecydowanie wart poświęconego czasu.
-
Chociaż fabuła nie powala na łopatki, to zapewne najmłodsi widzowie polubią "Krainę Lodu 2" za sympatycznych bohaterów oraz ładną animację. Starsi i bardziej wyrachowani widzowie będą zapewne mniej zadowoleni z seansu kinowego.