Pięcioro młodych mutantów, trzymanych w sekretnym ośrodku wbrew ich woli, przebudza swoje zdolności i walczy, by uciec od grzechów przeszłości.
- Aktorzy: Anya Taylor-Joy, Maisie Williams, Charlie Heaton, Blu Hunt, Henry Zaga i 10 więcej
- Reżyser: Josh Boone
- Scenarzyści: Josh Boone, Knate Gwaltney
- Premiera kinowa: 26 sierpnia 2020
- Premiera światowa: 26 sierpnia 2020
- Ostatnia aktywność: 18 lutego
- Dodany: 12 lipca 2017
-
Horror?Koncepcja ta wydawała się niezwykle ciekawa.I chyba na tym pozostanę,bo o ile czuć horrorowe zacięcie to nie spełnia to swojego zadania..Nie robi klaustrofobicznej aury,nie wnika w psychologie postaci na tyle aby poczuć to wszystko.Widać produkcyjne problemy,nie jest to dopracowane,jednak nie jest aż tak źle jak się bałem,myślę,że nawet lepiej niż Mroczna Phoenix to wyszło.Franczyza X-menów kończy się w tak średni sposób.Dla fanów pozycja obowiązkowa,dla reszty-po prostu darujcie sobie.
-
4.528 sierpnia 2020
- 9
- Skomentuj
-
-
Sama koncepcja "Superhero Horror" wydaje się całkiem oryginalna i ciekawa. Mamy tu postacie - ich historię, relacje (może poza mało charyzmatyczną główną bohaterką) i kilka niezłych scen. Jednak na samym pomyśle oraz zbudowaniu ekspozycji się kończy - więcej kreatywności twórców nie uświadczymy. Brakuje angażującej fabuły, brakuje serducha i energii, o którą aż się prosi, bo z udanym castingiem i ciekawymi postaciami można było wyciągnąć więcej i tego zmarnowanego potencjału żałuję najbardziej.
-
Mam wrażenie, że to film spóźniony co najmniej o jakieś 10 lat. Dziś nie robi praktycznie żadnego wrażenia, ani fabularnie, ani dramaturgicznie, ani realizacyjnie. Charaktery są może i fajne (to jednak największa zaleta tego filmu, ale nie jest to przekute w coś oryginalnego. Kliszy znajdziemy sporo, a czasem nawet od przewidywalności niektórych scen bolą zęby. Jest też kilka niezamierzenie komicznych momentów. Mimo wszystko znajdziemy kilka pozytywów, ale nie ukrywam, że poczułem rozczarowanie.
-
Nie, nie i jeszcze raz nie. Lubię X - Menów ale nie w takiej formie. Wolę obejrzeć raz jeszcze także niedoskonałą ale przynajmniej rozrywkową 'Mroczną Phoenix' niż oglądać takie nudnawe nastolatkowe zwierzenia z przeżytych dawno temu traum i tłumionych skłonności homoseksualnych. Może chociaż film ten zachęci poniektórych laików do zapoznania się z dużo bogatszym uniwersum spod znaku X.
-
Najlepiej działa kiedy skupia się na postaciach i relacjach pomiędzy nimi. W innych momentach? Radzi sobie i lepiej i gorzej, bo choć jest to udany miks gatunkowy (trochę thriller psychologiczny, trochę horror i trochę coming of age) to finał tonalnie zagrał nieco słabiej od reszty. Jednak w ostatecznym rozrachunku to film, który zdołał wyjść na prostą po nie najlepszym procesie tworzenia i spokojnie może stawać we szranki z najlepszymi produkcjami o mutantach.
-
Finał to jest typowa superbohaterska rozpierducha (co prawda na małą skalę, ale wciąż...), a dialogom przydałaby się jeszcze masa szlifów. Jednak dzięki nieźle zarysowanym bohaterom (jednym lepiej, drugim gorzej) oraz interakcjom pomiędzy innymi, a także dobrze oddanej atmosferze horroru (oszczędzono nam jumpscare'ów), Nowych mutantów całościowo ogląda się całkiem przyzwoicie.
-
Obejrzałem tylko i wyłącznie dla ukochanej Anyi, która jest przeurocza i zakochujesz się w niej od pierwszych chwil, choć ta miłość pewnie nie byłaby łatwa.
John Boone, twórca "Gwiazd tanie wina" (czy jakoś tak), nigdy już więcej nie powinien niczego nakręcić.
Po takim seansie (patrz też "Mroczna Phoenix") więc ludzi X oglądać nie chcę. Chyba, że ktoś będzie mieć na nich kiedyś dobry pomysł. -
Sama koncepcja "Superhero Horror" wydaje się całkiem oryginalna i ciekawa. Mamy tu postacie - ich historię, relacje (może poza mało charyzmatyczną główną bohaterką) i kilka niezłych scen. Jednak na samym pomyśle oraz zbudowaniu ekspozycji się kończy - więcej kreatywności twórców nie uświadczymy. Brakuje angażującej fabuły, brakuje serducha i energii, o którą aż się prosi, bo z udanym castingiem i ciekawymi postaciami można było wyciągnąć więcej i tego zmarnowanego potencjału żałuję najbardziej.
-
Miał potencjał i chyba tylko tyle o tym filmie można powiedzieć, no na plus Anya Taylor-Joy. Nienajgorszy początek i jak to bywa w superhero nie trzymająca się kupy końcówka. Mogło być ciekawie, wyszło jak zawsze, gdyby to był pilot serialu to bym pewnie ocenił na 8, ale jest to pełnoprawny film, który nie wie jakim gatunkiem do końca chce być. Można obejrzeć, zwłaszcza jak ktoś zna postaci z komiksów, do tego film jest dosyć krótki, ale reszta może sobie darować (zwłaszcza fani horrorów).
-
Nudny, łopatologiczny i schematyczny. Jedyne co tu działa, to bohaterowie (nie licząc ich przeszłości napisanych na jedno kopyto). Widać dziury w fabule. Magik bardziej wkurzająca niż w komiksach, ale Anya jest perfekcyjna do tej roli. Cannonball i Mirage też dobrze zagrani. Oddajcie mi mojego Sunspota!