Pięcioro młodych mutantów, trzymanych w sekretnym ośrodku wbrew ich woli, przebudza swoje zdolności i walczy, by uciec od grzechów przeszłości.
- Aktorzy: Anya Taylor-Joy, Maisie Williams, Charlie Heaton, Blu Hunt, Henry Zaga i 11 więcej
- Reżyser: Josh Boone
- Scenarzyści: Josh Boone, Knate Gwaltney
- Premiera kinowa: 26 sierpnia 2020
- Premiera DVD: 13 stycznia 2021
- Premiera światowa: 26 sierpnia 2020
- Ostatnia aktywność: 7 października
- Dodany: 12 lipca 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Nowi Mutanci sprawiają znacznie lepsze wrażenie niż Mroczna Phoenix i szkoda, że ich droga na duży ekran była tak wyboista. Boone uchwycił esencję rodzącej się z leków i traum drużyny, która powinna się dograć w kolejnej odsłonie. Wątpliwe, aby takowa powstała, ale nadzieja umiera ostatnia.
-
To film, któremu do doskonałości wiele brakuje. Choć tak szczerze powiedziawszy jako średniej jakości super-hero movie i tak plasuje się na poziomie większości tego typu produkcji, zarówno od DC jak i Marvela.
-
Potencjał był ogromny, ale Josh Boone i reszta nie potrafili go należycie wykorzystać - ani w gatunkowej konwencji, ani obranej stylistyce, tym bardziej łącząc ją z komiksową historią i superbohaterskimi postaciami.
-
"Nowi mutanci" niestety nie uratują honoru mutantów. Ta seria powinna zakończyć się na Loganie i wszyscy byliby szczęśliwi. Ktoś jednak postanowił zafundować nam jeszcze trzy odsłony, gdzie każda jest gorsza od poprzedniej.
-
Początek jest nawet w porządku. Możemy na spokojnie poznać piątkę "pacjentów" bardzo osobliwego szpitala, naszpikowanego kamerami. Każdy bohater jest wyrazisty, czasami wręcz przerysowany. Wszyscy zmagają się z traumą związaną z ich mocami, które sprawiają, że są niebezpieczni dla otoczenia.
-
Josh Boone szykuje dla piątki bohaterów terapię implozywną, stawiając ich w finale oko w oko z najgorszymi traumami, a inspiracja "Klubem winowajców" czy nawet bardziej "Przerwaną lekcją muzyki" ustępuje już całkowicie miejsca horrorowi.
-
Skoro za produkcję Nowych mutantów częściowo odpowiadający ci sami ludzie - w tym Simon Kinberg, który wyreżyserował ostatni film o X-men - można było mieć mnóstwo obaw w stosunku do projektu Josha Boone'a. Szczęśliwie jednak Nowi mutanci okazują się filmem bardzo sprawnie zrealizowanym, spójnym, a przy tym wypełnionym przemyślanymi, charakterystycznymi bohaterami.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Horror?Koncepcja ta wydawała się niezwykle ciekawa.I chyba na tym pozostanę,bo o ile czuć horrorowe zacięcie to nie spełnia to swojego zadania..Nie robi klaustrofobicznej aury,nie wnika w psychologie postaci na tyle aby poczuć to wszystko.Widać produkcyjne problemy,nie jest to dopracowane,jednak nie jest aż tak źle jak się bałem,myślę,że nawet lepiej niż Mroczna Phoenix to wyszło.Franczyza X-menów kończy się w tak średni sposób.Dla fanów pozycja obowiązkowa,dla reszty-po prostu darujcie sobie.
-
4.528 sierpnia 2020
- 9
- Skomentuj
-
-
Najlepiej działa kiedy skupia się na postaciach i relacjach pomiędzy nimi. W innych momentach? Radzi sobie i lepiej i gorzej, bo choć jest to udany miks gatunkowy (trochę thriller psychologiczny, trochę horror i trochę coming of age) to finał tonalnie zagrał nieco słabiej od reszty. Jednak w ostatecznym rozrachunku to film, który zdołał wyjść na prostą po nie najlepszym procesie tworzenia i spokojnie może stawać we szranki z najlepszymi produkcjami o mutantach.
-
Finał to jest typowa superbohaterska rozpierducha (co prawda na małą skalę, ale wciąż...), a dialogom przydałaby się jeszcze masa szlifów. Jednak dzięki nieźle zarysowanym bohaterom (jednym lepiej, drugim gorzej) oraz interakcjom pomiędzy innymi, a także dobrze oddanej atmosferze horroru (oszczędzono nam jumpscare'ów), Nowych mutantów całościowo ogląda się całkiem przyzwoicie.
-
Sama koncepcja "Superhero Horror" wydaje się całkiem oryginalna i ciekawa. Mamy tu postacie - ich historię, relacje (może poza mało charyzmatyczną główną bohaterką) i kilka niezłych scen. Jednak na samym pomyśle oraz zbudowaniu ekspozycji się kończy - więcej kreatywności twórców nie uświadczymy. Brakuje angażującej fabuły, brakuje serducha i energii, o którą aż się prosi, bo z udanym castingiem i ciekawymi postaciami można było wyciągnąć więcej i tego zmarnowanego potencjału żałuję najbardziej.
-
Mam wrażenie, że to film spóźniony co najmniej o jakieś 10 lat. Dziś nie robi praktycznie żadnego wrażenia, ani fabularnie, ani dramaturgicznie, ani realizacyjnie. Charaktery są może i fajne (to jednak największa zaleta tego filmu, ale nie jest to przekute w coś oryginalnego. Kliszy znajdziemy sporo, a czasem nawet od przewidywalności niektórych scen bolą zęby. Jest też kilka niezamierzenie komicznych momentów. Mimo wszystko znajdziemy kilka pozytywów, ale nie ukrywam, że poczułem rozczarowanie.
-
Nie, nie i jeszcze raz nie. Lubię X - Menów ale nie w takiej formie. Wolę obejrzeć raz jeszcze także niedoskonałą ale przynajmniej rozrywkową 'Mroczną Phoenix' niż oglądać takie nudnawe nastolatkowe zwierzenia z przeżytych dawno temu traum i tłumionych skłonności homoseksualnych. Może chociaż film ten zachęci poniektórych laików do zapoznania się z dużo bogatszym uniwersum spod znaku X.
-