Antyradio.pl
Źródło-
Czy dorównuje zatem materiałowi źródłowemu? Nie, ale tego się chyba spodziewaliśmy - "Sandman" w oryginale jest po prostu tak dobry. Tu mamy do czynienia z po prostu dobrym serialem i całkiem udaną adaptacją.
-
Owszem, były żarty, które mnie nie ruszyły, ale w większości te są dobrze przemyślane, poruszają interesujące tematy, nawiązują do oryginału i amerykańskiej wersji, a czasami są po prostu tak bardzo od czapy, że bawi sam absurd sytuacyjny. Serial ma ogromny potencjał na co najmniej kilka sezonów, a perypetie Kropliczanki zwyczajnie... ogląda się przyjemnie.
-
Patrząc na netfliksowego "Kajka i Kokosza" jako na kreskówkę dla dzieci, naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Animacja jest ładna i przyjemna w odbiorze, fabuła prosta i zrozumiała, intrygi mało skomplikowane, główni bohaterowie poczciwi, a ich przeciwnicy pocieszni.
-
4. sezon "Domu z papieru" nie jest już tak udanym tworem, jak poprzednie serie. Przede wszystkim widać, że twórcom nieco ciąży dotychczasowy sukces serialu. Zamiast płynnie poprowadzić akcję, za wszelką cenę starają się podbijać stawkę i jeszcze bardziej szokować widza. Sęk tkwi w tym, że na rzecz tanich podniet poświęcili logikę przedstawionych wydarzeń.
-
Godny podziwu autentyzm, wyczucie i brak tanich emocji, w połączeniu z wciągającą i trzymającą w napięciu fabułą sprawiają, że "Unorthodox" jawi nam się jako ciekawa, poruszająca i samoświadoma produkcja.
-
Nie jest serialem słabym, ale nijakim. Długość odcinków zadziałała tu na niekorzyść. Całość zdaje się pędzić na łeb na szyję, w efekcie traktując historię po macoszemu.
-
Jej serial operuje specyficzną, rozpędzoną i nieco chaotyczną energią, która udziela się samemu widzowi. "Ucieczka" jest pod tym względem niczym rozpędzony pociąg, którym jadą bohaterowie. Serial jest dziwny i zaskakujący, a równocześnie potrafiący przyciągnąć do swojego świata.
-
Drobne niedociągnięcia nie psują przyjemności z oglądania "Wiedźmina". To serial porządny, z dobrą obsadą, świetną książkową fabułą, niezłymi dialogami i momentami zachwycającą warstwą audiowizualną.
-
Wciąż uczy nie moralizując i bawi nie ocierając się o głupotę. Wiele gagów i żartów sytuacyjnych bawi do łez, znajduje się jednak miejsce dla znacznie poważniejszego tonu.
-
Jeżeli zatem lubicie przenieść się do zupełnie innego, fantastycznego świata, ten serial zdecydowanie będzie wam się podobał. To z pewnością historia, której na srebrnym ekranie jeszcze nie było.
-
Jest serialem zdecydowanie wartym uwagi. Jeśli zatem szukacie lekkiego, zabawnego serialu z bohaterami, którzy będą dla was, jak dobrzy kumple - koniecznie sięgnijcie po "Good Omens". Nie będziecie zawiedzeni.
-
Jeśli szczerze podobały wam się poprzednie sezony, kontynuacja również was nie zawiedzie. Trzeci sezon "Domu z papieru" posiada bowiem wszystkie zalety swoich poprzedników, powtarzając jednak ich wady w - niestety - nieco większym natężeniu.
-
Wciągający, sprawnie zrealizowany kryminał, który przy okazji skłania nas do refleksji na temat przeszłości, prawdy i świata, w którym obecnie żyjemy.
-
Scenariusz, reżyseria i produkcja "Narcos: Meksyk" utrzymuje dość wysoki poziom swoich poprzedników. W żadnym wypadku nie jest to serial wybitny, ale jeżeli macie ochotę zapoznać się z brutalną, ciekawą i w większości prawdziwą historią, która być może zachęci Was do nauki hiszpańskiego, to "Narcos: Meksyk" jest jak najbardziej dla Was.
-
Pierwszy sezon "Rozczarowanych" jest naprawdę ciekawą produkcją. Matt Groening i jego ekipa wykreowali bardzo dobry świat przedstawiony, dodali do tego wspaniałe postaci główne i bardzo kolorowych bohaterów pobocznych. Zapomnieli nieco o fabule, która momentami nuży, ale na szczęście zabawne dialogi i śliczna animacja pozwalają to wybaczyć.
-
Interesujący główni bohaterowie i nieoczywista fabuła sprawiają, że jest to pozycja, którą na pewno powinni obejrzeć wszyscy miłośnicy superherosów. Nie jest to serial wybitny i trzymający w nieustannym napięciu, ale warto dać mu szansę, bo relacje między głównymi bohaterami i otaczającym je światem oraz fakt, że supermoce są jedynie pretekstem do opowiedzenia historii, sprawiają, że "Cloak and Dagger" wnosi powiew świeżości do gatunku.
-
Jest nie tylko świetnym serialem, lecz przede wszystkim przestrogą dla nas wszystkich.
-
2. sezon "Jessiki Jones" nie jest zły. Jest rozczarowujący. Gdyby serię skrócić do 8 lub 9 odcinków i wyciąć z niej wszelkie niepotrzebne sceny i postaci, otrzymalibyśmy bardzo porządny dramat psychologiczny o postaci z supermocami. Ale tak się niestety nie stało.
-
Czy nowy serial Patryka Vegi, zgodnie z zapowiedziami reżysera, mnie znokautował? Niestety tak, mimo że dotarłem do końca pierwszej rundy, w ostatniej sekundzie położył mnie na łopatki, skutecznie zniechęcając do dalszego śledzenia losów bohaterów "Botoksu".
-
Kiepsko zarysowani bohaterowie, słaba gra aktorska, chaotyczny scenariusz, nieumiejętny montaż, mało wciągająca fabuła i frazesy padające z ust postaci, których nie powstydziłby się sam Paolo Coelho, sprawiają, że serial "Korona królów" raczej nie osiągnie popularności "Gry o tron", ani nawet "Wspaniałego stulecia", do którego tak naprawdę powinno się porównywać tę produkcję Jedynki.
-
Całkiem mocna pozycja platformy, ale ze względu na bardzo brutalne sceny z jednej strony i potencjalne rozczarowanie sporej części widowni z drugiej, raczej nie zostanie hitem pokroju "Daredevila".
-
Ten serial nie zanotował jeszcze tak dobrych odcinków, jak te otwierające 3. sezon. Z pewnością w dalszym ciągu trafią się malkontenci, którzy stwierdzą, że produkcja nie jest tak angażująca i wciągająca co samo "The Walking Dead" i... będą mieli oni rację. Jednak dla fanów twórczości Roberta Kirkmana i partnerskiej produkcji "The Walking Dead" i tak szykuje się najlepiej zrealizowana przygoda wśród poruszających się gnijących ciał ciągłe łaknących świeżego mięsa.
-
Opowieść jakich wiele, ale wciąga jak mało która. I choć dostajemy portret innej kultury, to odnajdziemy w niej odbicie samych siebie, bo bez względu na to czy ktoś jest czarny i żyje w Stanach Zjednoczonych czy jest biały i mieszka w Europie, to nasze codziennie problemy i przemyślenia są bardzo do siebie podobne.