Sergiusz Kurczuk
Krytyk-
Jeśli zastanawiacie się, czy wybrać się na "New Mutants" do kina, odpowiem pewną podpowiedzią. Jest to zdecydowanie lepszy film niż "Dark Phoenix", co nie zmienia faktu, że posiada kilka wad ostatniej części "X-Men". Chociaż próbowano wprowadzić trochę świeżego powietrza do serii istniejącej od 20 lat, udało się to jedynie częściowo. Nadal dominuje podejście do adaptacji komiksów ukazywane w filmach o homo superior.
-
Nie jest najlepszym filmem w dorobku Polańskiego, co nie zmienia faktu, że nadal jest to dawka solidnego, dobrze zagranego kina. Może niestojącego na najwyższym poziomie, jeśli chodzi o aspekty formalne, ale pozwalającego wyciągnąć widzowi wnioski z wydarzeń, które miały miejsce naprawdę 120 lat temu.
-
Dla kogo jest "Terminator: Mroczne przeznaczenie"? Przede wszystkim dla fanatyków oryginalnej serii, miłośników kina akcji i osób lubiących rzucić pod nosem "Kurła, kiedyś to było!". Cała reszta może odpuścić sobie najnowszy film Tim Millera.
-
Może i "Once Upon in Time in Hollywood" nie trafi na listę najlepszych tytułów Tarantino, ale nadal to bardzo dobry film, który trzeba zobaczyć dla minionego klimatu lat 60. oraz genialnych ról Pitta i DiCaprio.
-
Być może niedzielny widz kina grozy lub 13-latek ocenią tę produkcję nieco wyżej, ale osoby, które na horrorach zjadły zęby, będą raczej rozczarowane, nawet mimo wyraźnego ukłonu w ich stronę.
-
Jarmusch po raz kolejny udowodnił, że jest prawdziwym artystą, ponieważ w jego najnowszym dziele wszystko łączy się w spójną całość. Mimo zabiegów, które raczej nie pojawiają się w typowych kinowych hitach, "Truposze nie umierają" to najbardziej przystępny film reżysera.
-
Jest więc ładnym wizualnie, niestrasznym horrorem, na którym fani typowego kina grozy się wynudzą, a przeciętni kinomani zniesmaczą dosłownością pewnych przedstawień. Twórca próbuje iść pod prąd gatunku, ale niestety niejednokrotnie okazało się, że nie ma sensu zmieniać na siłę dobrze działających sposobów wywoływania grozy.
-
Zabawna i szalona jak trip po Europie historia, która powinna spodobać się nie tylko fanom MCU, ale wszystkim miłośnikom lekkiego i wypełnionego po brzegi humorem filmu z pogranicza kina akcji i science fiction.
-
Chociaż produkcja jest przewidywalna, chwilami nużąca i po raz kolejny opowiada tę samą historię, nie oznacza to, że "Dark Phoenix" jest tragicznym filmem, na który nie warto iść do kina. Trzyma poziom zaprezentowany kilka lat temu, a nawet można pokusić się o stwierdzenie, że jest lepszy od poprzedniej części.
-
Formalnie dokument jest prawdziwym majstersztykiem.
-
Dość mądry, przepełniony pozytywnymi emocjami film, który spodoba się nie tylko miłośnikom twórczości pisarza, ale również osobom, które na "Władcę Pierścieni" reagują alergicznie. Wszystko dzięki uniwersalnej historii, którą za sobą niesie.
-
Powinien się więc spodobać widzom, którzy chcą się trochę bać, ale nie oczekują od horroru czegoś więcej oraz wszystkim fanatykom Stephena Kinga.
-
Czy "Endgame" sprosta oczekiwaniom widzów? Na pewno tak. Nie wszystkim pewnie spodoba się zakończenie filmu, ale malkontentów powinien pocieszyć fakt satysfakcjonującego podsumowania poprzedniej dekady MCU i zakończenia wielu niedopowiedzianych wątków.
-
Chociaż w tej recenzji często pojawia się porównanie "To my!" do "Uciekaj!" należy brać pod uwagę, że obie produkcje są zupełnie różne, inaczej poprowadzone i dotykają całkiem odmiennych problematyk. Jeśli liczycie na typowy slasher lub naiwną historyjkę o duchach, szczerze się rozczarujecie. Jeśli jednak lubicie żonglowanie gatunkami i inteligentną grę z widzem, koniecznie wybierzcie się do kina.
-
Czy "Kapitan Marvel" uda się uniknąć hejtu? Zapewne nie, ale najnowszy film Marvel Studios broni się sam i podobnie jak tytułowa bohaterka, nie musi nikomu niczego udowadniać. To bardzo dobrze zrealizowane kino komercyjne, przeznaczone nie tylko dla fanów komiksów superbohaterskich.
-
Mimo tych słów krytyki trudno nazwać "Kuriera" filmem złym. To dość porządnie zrobione kino, które nie ma znamion propagandowych.
-
Stanowi ciekawą alternatywę dla fanów komiksu superbohaterskiego, którzy mają już dosyć typowo rozrywkowych, bezrefleksyjnych superprodukcji nastawionych wyłącznie na zysk.
-
Chociaż "Vice" nie jest arcydziełem, powinien trafić do jak najszerszej widowni, ze względu na otwierający oczy charakter, szczególnie biorąc pod uwagę obecnie panujące tendencje polityczne.
-
Nie odkrywa Ameryki, ale to solidny kawał dobrego kina przygodowego, który powinien spodobać się zarówno osobom wychowanym na "E.T.", "Parku Jurajskiego" czy "Gwiezdnych Wojen" jak i młodszym widzom, kojarzącym Transformersy jedynie z produkcji reżyserowanych przez Michaela Baya.
-
Jeśli nie jesteś fanatykiem serii "Halloween", albo masz już dość oklepanych patentów ze slasherów, odpuść sobie nowy sequel, albo poczekaj aż poleci w telewizji/trafi na platformę streamingową. Lepiej w nadchodzące święto Halloween, po raz kolejny obejrzeć pierwszą część słynnego horroru Johna Carpentera.
-
Doborowa obsada, rozbudowana fabuła, nieoczywista historia, niepokojący klimat i piękno na wielu poziomach powodują, że film można polecić nawet osobom, które nie przepadają za kinem grozy.
-
Koterski potrafi idealnie wyważyć komedię i dramat. Chociaż podczas seansu jest dużo śmiechu, bardzo często jest to śmiech przez łzy.
-
Nie jest filmem wybitnym, ale nie można nazwać go produkcją złą. Po prostu nie wiele wnosi do historii całego uniwersum i jest raczej zachowawczym następcą 1. części.
-
Interesujący główni bohaterowie i nieoczywista fabuła sprawiają, że jest to pozycja, którą na pewno powinni obejrzeć wszyscy miłośnicy superherosów. Nie jest to serial wybitny i trzymający w nieustannym napięciu, ale warto dać mu szansę, bo relacje między głównymi bohaterami i otaczającym je światem oraz fakt, że supermoce są jedynie pretekstem do opowiedzenia historii, sprawiają, że "Cloak and Dagger" wnosi powiew świeżości do gatunku.
-
Jest to lekko wybijające się ponad przeciętność kino grozy, które poza dostarczaniem czystej rozrywki, stara się pokazać bardziej uniwersalny problem.
-
Proste, ale nie prostackie, oszczędne w środkach, delikatne w swojej symbolice, podane w nieoczywisty sposób kino, stojące na wysokim poziomie - prawdziwie romantyczna historia o miłości, kończąca się w dość przewrotny sposób. Z pewnością "Zimna wojna" zapisze się w annałach polskiej, jeśli nie światowej kinematografii.
-
Naprawdę bardzo solidna produkcja, ale wciąż tylko kontynuacja sprawdzonego pomysłu. Co nie zmienia faktu, że fani Deadpoola raczej powinni być zachwyceni.
-
Staje się najlepszą częścią historii o największych superbohaterów świata.
-
Wbija się lekko ponad przeciętność filmów od Marvel Studios, ale nie jest wybitnym dziełem.
-
Czy nowy serial Patryka Vegi, zgodnie z zapowiedziami reżysera, mnie znokautował? Niestety tak, mimo że dotarłem do końca pierwszej rundy, w ostatniej sekundzie położył mnie na łopatki, skutecznie zniechęcając do dalszego śledzenia losów bohaterów "Botoksu".
-
Kiepsko zarysowani bohaterowie, słaba gra aktorska, chaotyczny scenariusz, nieumiejętny montaż, mało wciągająca fabuła i frazesy padające z ust postaci, których nie powstydziłby się sam Paolo Coelho, sprawiają, że serial "Korona królów" raczej nie osiągnie popularności "Gry o tron", ani nawet "Wspaniałego stulecia", do którego tak naprawdę powinno się porównywać tę produkcję Jedynki.
-
Twórcom udało się dokonać rzeczy bardzo trudnej - w bardzo dużym stopniu oddać ducha starych dobrych "Gwiezdnych Wojen".
-
Bardzo dobrze napisany, wyreżyserowany, zrealizowany i zagrany. Wszystko jest spójne, a historia czasem z naturalistyczną manierą stara się ukazać niezakłamany obraz polskiej rodziny i kraju w ogóle.
-
Całkiem mocna pozycja platformy, ale ze względu na bardzo brutalne sceny z jednej strony i potencjalne rozczarowanie sporej części widowni z drugiej, raczej nie zostanie hitem pokroju "Daredevila".
-
Aktorzy są obsadzeni po warunkach, fabuła jest przewidywalna, a żarty często głupkowate. Jednak jako film komercyjny służący rozrywce, spełnia swoje zadanie.
-
Nie jest to wybitne kino. "Podwójny kochanek" jest oczywiście ambitniejszy niż większość hollywoodzkich propozycji, ale nie przeskoczył gatunku, jak dzieła Polańskiego.
-
Ogólnie nie jest źle, ale "Atomic Blonde" do wybitnych dzieł nie należy. Powstały o wiele lepsze filmy z tego gatunku. Propozycja Davida Leitcha wybija się na tle pozbawionych fabuły produkcji, które obecnie zalewają kina, ale czegoś jej brakuje.