Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
6.9 10.0 0.0 60
Pozytywnie oceniony przez krytyków
6.3
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Radość, złość, smutek, strach, samotność, wstyd i poczucie winy. Adaś Miauczyński powraca do czasów swojego dzieciństwa, kiedy - jak większość z nas - miał spory problem z nazywaniem towarzyszących mu wtedy emocji. Aby poprawić jakość swego dorosłego już życia, postanawia powrócić do tamtego nie do końca - jak się okazuje - beztroskiego okresu, by nauczyć się przeżywania siedmiu podstawowych uczuć.

  • Z jednej strony śmieszy, a z drugiej dobrze porusza poważne tematy. Pomysł na to, żeby dorośli odgrywali dzieciaków, zaskakująco wypadł przyzwoicie. Ma co prawda parę wad (dłużyzny, fakt, że pod koniec niczym łopatą w twarz mówią widzom o morale całości), ale ogólnie rzecz ujmując, Koterski powrócił w wielkim stylu.

  • Wielki powrót Koterskiego do formy z czasów "Dnia świra"! Nie dość, że sprawdza się bardzo ryzykowny koncept pełen szarży i przerysowań, to bywa naprawdę zabawny, trafny i zaskakuje obranym kierunkiem. Misiek Koterski jako Adaś Miauczyński? Paradoksalnie działa. Cały film stanowi próbę zmierzenia się z traumami dzieciństwa, a finał jest liściem w twarz relacji rodzic-dziecko. Dorociński, Muskała, Ostaszewska, ba, nawet Karolak ma tu swoje miejsce!

  • Koterski mistrzu! Udany humor, genialni aktorzy, potrzebne przesłanie oraz całość zamknięta w oryginalnej formie. Brawa się należą!

  • Niczym w Dniu świra, umiejętne połączenie komedii i dramatu. Do tego jest tutaj całkiem interesujący koncept oraz bardzo dobrze poruszony morał.

  • Koterski powraca w wielkim stylu. Zwiastun mógł tak jak w przypadku Kleru bardzo zmylić odbiorcę. To dramat pełną gębą. Od Dnia Świra nie było tak dobrego filmu Koterskiego. Absolutnie rozumiem obsadzenie Miśka w roli Adasia. Drugi plan skrada Dorociński i Bogdańska. Film ma jednak za dużo dłużyzn ( scena powrotu ze szkoły gdy dzieci rymują, zakończenie) przez które niestety spogląda się na zegarek. Nie wszyscy aktorzy mieli swoje pięć minut na ekranie ( Cielecka,Pazura).

  • Super film z przekazem cóż dodać

  • Miażdżąca ocena rodzinnych i szkolnych metod wychowawczych. Nie ma w tym filmie dziecka spełnionego, wychowywanego w miłości, rozsądnie przygotowywanego na trudy dorosłego życia. Każdy ma mniejsze lub większe problemy, najczęściej większe. Może trochę podprogowo, ale stanowi totalną krytykę systemu wychowawczego. Nie sprawdza się ani rodzina, ani szkoła. Sentymentalna podróż dla pokolenia, którego edukacja przypadła na końcowy okres epoki polskiego socjalizmu Rewelacyjni Muskała i Mastalerz.

  • Dawno nie widziałem filmu, który by jednocześnie tak mocno mnie rozbawił, przygnębił, zszokował, a na końcu dał do myślenia. No i młody Koterski gra tu złoto.

  • Rola Miśka Koterskiego to mistrzostwo.

  • Nigdy nie pomyślałem, że kiedykolwiek wrócę jeszcze do podstawówki. Tak było, serio.
    Dopływy Nilu mnie rozbiły całkowicie - tak, ja też znam do dziś mapę świata i dopływy wielu rzek europejskich, a symbole chemiczne mam wytatuowane na poszczególnych neuronach. Może to było i głupie, niepraktyczne czasem nauczanie, ale cieszę, że się, że jednak nie uczyłem się w szkole Czarnka. Było weselej. Dzięki Ci Koterski za powrót do przeszłości.

  • Bardzo dobry film, jak na Marka Koterskiego.

  • DVD. Koterskiego rozważania na temat dzieciństwa. Adaś Miauczyński znowu w formie.

  • Dobrze zarysowane postacie, trafne, trochę nachalnie podane przesłanie i kilka niepotrzebnych scen.

  • Adaś wraca myślami do dzieciństwa by poznać 7 uczuć. Moralitet o traktowaniu dzieci. Plus nostalgia rymowanych zabaw że szkoły.

  • Najlepszy Koterski od lat.

  • (5.5)ten koncept działa i skutkuje wysypem aktorskich perełek. niestety, nie jest w stanie uciągnąć całego filmu. rozczarowuje od strony tekstowej..(c.d. niżej)

  • Lekcja o siedmiu grzechach wychowania popełnianych przez dorosłych. Pod koniec wkradła się łopatologia, a początek sugeruje również inne wątki. Świetna obsada.

  • Daje do myślenia. Scena z psem przesadzona.

  • Mocno unikalne przeżycie filmowe. Koterski poszedł tutaj w klimaty rodem z Gombrowicza i pomimo paru przeciągniętych żartów, wykonał film naprawdę wartościowy.

  • Z kamerą wśród dzieci. Koterski kupił mnie tezą i konwencją, ale zbyt monotonne to wszystko, za dużo scen "na jedno kopyto".

  • Bardzo teatralny i bijący morałem po głowie jak łopatą

  • Najlepszy film czerpiący z Gombrowicza i powrót Koterskiego do formy. Końcowy monolog zbędny, ale dający Sonii Bohosiewicz możliwość zagrania na ostrzejszej nucie

  • Największe zaskoczenie 2018 roku. Film jest po prostu cudny, i choć temat jest ciężki, to podany w dość prostej formie. Nie sposób przejść koło niego obojętnie.

  • Ten film to jedno wielkie dno, dno i jeszcze raz dno. Długo nie widziałam tak beznadziejnego filmu jak ten, a dziennie obejrze minimum 3

  • Nie jest źle, ale użyte po raz wtóry te same środki wyrazu zaczynają nużyć. Mam też pewne zastrzeżenia co do scenariusza. I nie mówię tu bynajmniej o samym słowie, bo dialogi są w większości świetne, ale o zarysowaniu tej historii, ramie, którą Koterski oprawił całość. Można chyba było spiąć to lepiej, odrobinę "dofabularyzować". A tak, mam wrażenie, że film jest porwany na kawałki. PS. Świetny Adaś u terapeuty.

  • Szanuję za wiele trafionych decyzji, kupuję konwencję, tylko czasami zalatuje Gombrowiczem i za grubą krechą to wszystko kreślone.

  • Z przykrością stwierdzam iż zdażyło mi się to dwa razy w życiu aby opuścić seans w trakcie filmu .Pierwszy to był męczący Atlas Chmur a niedawno irytujący w formie i drażniący 7 Uczuć.Nie polecam bo pomysł to nie wszystko ....

  • Najlepszy Polski film roku i najlepszy film Koterskiego od czasu Dnia świra!

  • Adaś Miauczyński nijaki, męczący, wtórny. Nic nowatorskiego, a o uczuciach to wolę rozmawiać na terapii lub warsztatach, bo w tym filmie to jest zbyt płaskie i banalne. Wszystko jakieś przerysowane, protekcjonalne, wyidealizowane.

  • Wczoraj bylem ze znajomymi na tym filmie.Sala kinowa byla zapelniona w polowie po godzinie pozostalo na sali gdzies ok 30 ludzi.Spora wiekszosc wyszla.Powiem krotko wiekszego g...na nie widzialem przez ostatnie 20 lat.Jest to nie tylko moja opinia ale wiekszosci.Wydaje mi sie ze pozytywne opinie pisane sa chyba na zamowienie .Reasumujac strata czasu i pieniedzy na ten film.

  • Najnowszy film Marka Koterskiego to jego najlepsza produkcja od czasów "Dnia Świra".
    Reżyser przyjął zaskakującą konwencję, zgrabnie przeprowadzającą widza od rubasznego rechotu po zadumę i wzruszenie. Zastosowane przerysowania mają tutaj charakter terapeutyczny. Dzięki nim dziecko staje się kimś zauważalnym, wiarygodnym, ważnym. Wśród tłumu świetnie spisujących się w swych rolach gwiazd, uwagę przykuwają rewelacyjni drugoplanowi: Gabriela Muskała, Marcin Dorociński czy Maja Ostaszewska.

  • Po seansie widz ma głowę pełną od przemyśleń.

  • Właśnie widziałam 7 uczuć . Od 15 lat mieszkam NI nasi rodacy śmiali się do rozpuku a mi chciało się płakać .Nie każdy zrozumiał przekaz . Ja akurat jestem ten rocznik żeby się utożsamić z bohaterem .Misiek wspaniały ; te „wielkie nazwiska „ były jedynie tłem . Polecam polecam i jeszcze raz polecam!

  • Film momentami zabawny,świetni aktorzy ale brakowało tego czegos co wbija w fotel i hipnotyzuje. Mam wrazenie ,ze Te wszystkie zachwyty sa glownie pod wplywem entuzjastycznych wypowiedzi miśka
    W mediach społecznościowych, a nie samego filmu,ktory byl nudnawy, irytujacy miejscami, niespójne sceny ,całość jakby niedorobiona ,a końcowa scena wykrzyczana tak dosadnie,żeby najbardziej prosty widz nie miał złudzeń co reżyser miał na mysli. Niestety film niegodny polecenia.

  • Świetny. Zarówno w pokazaniu przeszłości, stylu wychowania bohaterów, jak i teraźniejszości, która jest następstwem przeszłości.Cieszę się, że Koterski poruszył tematy trudne, tematy tabu w tak prosty i "lekki" , normalny sposób.Bardzo podobał mi się pomysł wprowadzenia groteski, niemalże jak w Ferdydurke, teatru symbolu, przerysowania, ale przyjemnego w oglądaniu. Film , na którym zarówno można się wzruszyć, jak i pośmiać i pewne rzeczy sobie uświadomić, przewartościować, ułożyć.Dla mnie bomba!

  • Durny film najgorszy jaki widzialam i ten watek gdzie zywy pies ma byc zabity lopata to skandal do dupy z takim filmem.

  • To jest jakaś pomyłka. 5 osób opuściło salę kinową, ledwo wytrwałam do końca.

  • Dla mnie ten film to katastrofa. Misiek (nie Michał) Koterski jest od urodzenia kretynem i to, w tym filmie nadal potwierdza. Szkoda tylko, że Tata Miśka całe życie próbuje nam udowodnić, że tak nie jest! W świetle poprzednich DZIEŁ Reżysera, 7 Uczuć to porażka. Poszedłem na film nakręcony recenzjami w radiu i z ciekawości dla historii Adasia ale to co zobaczyłem to DNO. Szkoda tylko, bo fantastyczna obsada naszych NAJLEPSZYCH GWIAZD. Panie Marku Koterski, czas kończyć!