-
Domalewski bez dwóch zdań ma oko i słuch do rzeczywistości.
-
Twórcy w umiejętny sposób równoważą dramat bohaterów humorem, który jest zwierciadłem odbijającym absurdy rzeczywistości znanej nam na co dzień.
-
Umiarkowanie, precyzja, sposób prowadzenia aktorów, a także wiarygodność obyczajowa i psychologiczna każą widzieć w "Cichej nocy" dzieło ponadprzeciętne, a w Domalewskim niezwykle obiecujący talent!
-
W mistrzowski sposób balansuje między dramatem a szarą codziennością.
-
Przypomina film studyjny i gdyby pójść tym tropem, i do końca osadzić go w niekomercyjnym wydaniu miałby szansę na wybicie się ponad inne dramatyczne historie, którymi pompowane jest ostatnio polskie kino.
-
Debiutant tworzy film mocny - ale nie rażący brutalnością jak produkcje Smarzowskiego, szczery - ale ze zrozumieniem traktujący narodowe słabości. Słowem - reżyserowi udaje się zjeść barszcz i mieć barszcz, operując frazeologią świąteczną.
-
Prostota pomysłu, od której reżyser wychodzi, ostatecznie urzeka i porusza.
-
Akcja pędzi jak szalona, nie można się na tym filmie nudzić ani minuty. Twórca mnoży wątki i intrygi, ale zgrabnie sprawdza czy aby fabuła nie wymyka się spod kontroli.
-
Dzieło świadome świetnie zagrane, zainscenizowane oraz tak autentyczne i do bólu trafne, że zapada widzowi głęboko w pamięć... Co tu dużo mówić - to prawdopodobnie najlepszy polski film 2017 roku.
-
Debiut Pawła Domalewskiego to dzieło doskonałe - do bólu autentyczny scenariusz i wybitne kreacje aktorskie na długo nie dadzą o sobie zapomnieć. Jeśli tak ma wyglądać odrodzenie polskiego kina to proszę o więcej!
-
Dla tych więc, którzy poszukują w kinie opowieści realizowanych w konwencji zbliżonej do otaczającej rzeczywistości debiut młodego reżysera powinien być zapowiedzią wielu ciekawych produkcji.
-
Chociaż stół zastawiono potrawami, skrzypki wygrywają kolędy, a schłodzona wódka leje się strumieniami, jest równie wesoło jak na "Weselu" u Wojciecha Smarzowskiego. Do tego przejmująco, smętnie i ponuro. Wigilię u Domalewskiego spędza się bez Boga.
-
Wreszcie mamy film, który może zastąpić co święta "Kevina..." i "Misia".
-
Kompletny, skromny i precyzyjnie napisany. Bardzo współczesny, będący mocnym ciosem w nasze mordy.
-
Nawet jeśli lukrowaty klimat "Listów do M. 3" nas urzeka i czaruje, to jednak z filmową rodziną Domalewskiego czujemy się naturalnie i jak u siebie. Bo o prawdziwych emocjach nikt nam tu nie opowiada. Je po prostu widać i czuć.
-
Rezerwujcie sobie czas, bo mamy tu do czynienia z jednym z najlepszych polskich filmów ostatnich lat!
-
Jedna z najlepszych polskich produkcji ostatnich kilku lat, jak nie najlepsza.
-
Film o ludziach z krwi i kości. Znakomicie pokazuje relacje między członkami rodziny i stawia wiele ważnych pytań.
-
To film przede wszystkim mądry dla tych, którzy pośród pokpiwania pijanego dziadka, utyskiwań zmęczonej mamy i niewybrednych uwag jurnego wujka, stanowiących integralną część wigilijnego ekosystemu, będą umieli wybrać morały, słodkie a nieznośne, jak rodzynki w makowcu.
-
Autentyczność prezentowanych wydarzeń, prostota scenariusza oraz niegranie na uczuciach odbiorcy przyczynia się do zanurzenia się w świecie przedstawionym na tyle, iż nie sposób myśleć o upływającym czasie.
-
Koniecznie obejrzyjcie ten film, najlepiej przed Bożym Narodzeniem! Bo właśnie o takie polskie kino walczymy.
-
Bardzo dobrze napisany, wyreżyserowany, zrealizowany i zagrany. Wszystko jest spójne, a historia czasem z naturalistyczną manierą stara się ukazać niezakłamany obraz polskiej rodziny i kraju w ogóle.
-
Pomijając ciekawą, życiową historię, w której nie brak łez, humoru i problemów, Cicha noc to po prostu dobry, mądry film o polskiej codzienności. Angażujący, ciekawy i zostający z nami na długo.
-
Piękna opowieść o naszych tradycjach, kompleksach, przyzwyczajeniach i lękach.
-
Piętnuje wady, ale unika moralizatorstwa i dydaktyzmu, szanując inteligencję widza. To opowieść wigilijna, która nie jest moralitetem ani baśnią, a wycinkiem polskiej rzeczywistości uwiecznionym na taśmie filmowej.
-
Na swój sposób skromna realizacja z doborową obsadą, ale z historią, która wiele osób może zaboleć - mnie ukuła szczególnie mocno.
-
Wnikliwa obserwacja naszego lokalnego poletka - polskiego piekiełka. I niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto momentami nie przegląda się w obrazie przeciętnej rodziny znad Wisły jak w lustrze.
-
"Cicha noc" choć aspiracje miała wielkie to niestety poległa w ich dokładnym przedstawieniu. Fabuła owszem potrafi zaintrygować, ale do czasu, aż twórca nie wyjawia za wiele i całość staje się aż nazbyt oczywista.
-
Wybitny. W pewnej kwestii można stwierdzić nawet, że pionierski - nie znajduję w pamięci polskiego obrazu, w którym tak doskonale zrealizowano dźwięk - tu słychać wszystko co trzeba, na tym samym poziomie głośności, nie ma problemu ze zrozumieniem wypowiadanych kwestii czy ryzyka utraty słuchu przy motywach muzycznych.
-
Wielkie, świetnie nakręcone kino, pozostające z widzem na długo po seansie.
-
Jestem przekonany, że niemal wszyscy będą mogli znaleźć w którymś z bohaterów swoje lustrzane odbicie.
-
Jest momentami boleśnie prawdziwy. I do tego fantastycznie zagrany.
-
Na małym domowym ekranie oglądałem "Cichą noc" ze ściśniętym sercem. Bo to wcale nie jest film o Polsce B czy Polsce D. To jest film o Polakach.
-
Chociaż na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych nie pojawiło się żadne arcydzieło na miarę "Ostatniej rodziny", to jednak "Cicha noc", debiut fabularny, jest kolejnym sygnałem zapowiadającym wysyp kolejnych filmów dobrych i bardzo dobrych, jeśli tylko zadbać o dalsze finansowanie i opiekę merytoryczną dla filmowców.
-
Film o tym, jak niewiele trzeba, by podzielić i zniszczyć rodzinę, nawet jeśli na zewnątrz wydaje się, że wszystko jest w porządku.
-
Jest dziełem przedstawiającym nas Polaków w bardzo ludzki sposób i trzyma widza w napięciu niemal do samego końca seansu.